sobota, 31 grudnia 2011

Wszystkim moim czytelnikom..

Wszystkim czytelnikom tego bloga życzę, by ten przyszły rok 2012 był lepszym jak poprzedni. Bo ten, który żegnać będziemy, też był niezły ale dla bardzo wąskiej grupy wybrańców naszego miasta..
Z wyrazami szacunku
Edmund A Pomichowski

piątek, 30 grudnia 2011

Było lepiej niż zawsze.

Sesja, dużo lepsza od poprzednich. Choćby dlatego, że Wspólnota zaczęła być widoczna. Zadawała pytania,komentowała, składała wnioski i propozycje.Nieskromnie dodam, że miałem w tym własny udział. W pewnej chwili Zdzinio od wuefu coś tam bąknął na mój temat, ale wstałem i powiedziałem mu dosłownie, gdzie mam akurat jego opinie. I jego autorytet. Ba, zachowałem i tak umiar, bo mogłem zdjąć i pokazać dokładniej -gdzie. Potem miałem go z głowy do końca sesji. Innym razem vice Kaczmar czy jakoś tak, zaczął straszyć mnie policją. Jak czytelnik się domyśla, straszenie weterana stanu wojennego - policją - to jak straszenie dzieciaka trzymanym w ręku lizakiem. Przynosi odwrotny skutek. Krzyknąłem, niech wzywa i to teraz. Zwątpił - nie wezwał. Następnie szanowna rada przeszła do akceptacji budżetu. Przegłosowała go opcja Zbynia Opalacha. Wspólnota przytomnie się zachowała i go ...ciepłym olała. Miała rację, choćby dlatego, że w przychodach skarbniczka gminy uwzględniła przychód, ze sprzedaży działek pod zabudowę, które są na dzisiaj działkami wirtualnymi, bo nie przygotowanymi pod każdym względem do sprzedaży. Dlatego, że grunt nie jest przekwalifikowany z rolnego na inwestycyjny. Co bardziej zabawne, bez podziału i wyceny biegłego. Mówię wam karramba. Co dalej. Aha. W którymś momencie wyskoczył z jakąś złotą myślą ten palacz kotłowy z dwójki. Tak, tak. Ten co kiedyś uczył matematyki. Ale z tym się uporałem w dwadzieścia sekund. Niczego tak nie lubię jak marionetek. Przez takich padały imperia. I dochodzimy do akcji najciekawszej. Propozycja uchwały sprzedaży lekarzówki dla Waldiego. Za 10% ceny wyjściowej biegłego. Znowu Wspólnota interweniuje, że to kpina oddawać za 10 000 zł coś wycenionego na 130 000 zł. Nawet, jeżeli kiedyś taka uchwała była, to dotyczyła tylko obiektu a nie przyległego do niego gruntu. Okazuje się jednak, że grunt sprytnie podłączono do lekarzówki i też poszedł z 90% upustem. Po czasie dowiedziałem się, że upust był stosowany ale tylko przy sprzedaży mieszkań komunalnych a nie siedlisk. Za takie siedlisko gmina mogłaby dostać nawet z dwieście tysięcy. Ale co tam. Zgrana orkiestra przewaliła i ten problem. Czy teraz można mieć pretensje do Kukiełki ? O ten zakup - nie. Natomiast o to, że wyciął numer Wspólnocie - tak. Bo to nie on decydował o sprzedaży. Trzeba winić proopalaszków, głosujących za oddaniem lekarzówki w jego ręce. Bo ten, jedynie sprytnie tych rozrzutników wymanewrował. Teraz, gdybym to był ja, raz jeszcze ja, to bym tych kmiotów wyrolował do końca. Nie będę pisał jak. Tego łatwo się domyślić. Niech robi co chce. Po tej przewale, jak ktoś mi powie, że referendum nie było konieczne, to pierwszy napl..je mu w gębę. I nie chce słyszeć, że piszę mało etycznie. Pisze tak, jak tamci się zachowują. Nic poza tym. Eap

czwartek, 29 grudnia 2011

Może być ostro.

Dzisiejsza sesja ma należeć do wyjątkowych. Tak sądzę, po zapowiedziach uczestników spotkania. Przynajmniej pod względem zadawanych zapytań i stawiania spraw na ostrzu noża. To dobrze. Bo dotychczasowe sesje były nieco śpiące i przewidywalne. Dzisiejszej przewidzieć się nie da. Autorytet Waldiego może uleć mocnemu zachwianiu, bo to co zrobił i robi, zaczyna nawet tych, nie rzucających się w oczy, doprowadzać do szewskiej pasji. Co by nie mówić - słusznie. Bo ile dorosłych ludzi można strofować ? I nakazywać im jakie tematy mają poruszać a jakich nie. Kpina. Jak tylko sprzedadzą Waldiemu tą lekarzówkę za 20 000 zł razem z gruntem, to piszę o umorzenie mi pozostałych rat, za zakup parkingu. To i tak będzie więcej mnie kosztować, jak ta jego lekarzówka, z gruntem włącznie. Ale poczekajmy do tej przełomowej sesji. Potem wrócimy do tematu ponownie. A na razie, byłoby to tyle. Eap

poniedziałek, 26 grudnia 2011

Blog w liczbach

Kończy się rok, postanowiłem więc przekazać czytelnikom garść statystyk związanych z funkcjonowaniem bloga. Jak na pół roku działania bloga wynik ponad 14 tysięcy wyświetleń robi wrażenie. Chcę więc podziękować wszystkim którzy przyczynili się do uzyskania takiego rekordowego wyniku. Jak widać z wykresów poniżej, największym zainteresowaniem cieszył się tekst Jak przy zadku ogień... z liczbą ponad 800 wyświetleń. Według adresów IP najwięcej jest czytelników z Polski, a poza tym trochę z Rosji, Niemiec i nawet Stanów. Sama wizytówka autora była odwiedzana ponad 800 razy. Poniżej screeny z danymi opracowanymi przez Google na potrzeby Blogspot'a.



Nauczka poszła w las...

Kilka lat temu pisałem, że koryciarze z nadleśnictw używają służbowych pojazdów niezgodnie z ich przeznaczeniem. Czyli do celów prywatnych. Jednego artystę spotkałem pod Lidlem w Piszu, drugiego pod Biedronką w Nidzie z siatkami pełnymi zakupów. A tego najważniejszego, obserwowałem jak dzień w dzień podwoził swoje dzieci do szkoły w Nidzie. Żyły dostawałem. To ja ci grosz do grosza oszczędzam, by choć trochę do baka nalać, i mieć za co do lekarza dojechać a te magiki w służbową furę i hajda na zakupy. Gdzie się nie obrócę,to znowu za moje pieniądze. Tak za moje. Bo jak temu cwaniactwu na tą benzynę po zakupy zabraknie, wtedy robią podwyżkę drewna, ja za nie muszę drożej płacić,a darmozjady -znowu jeżdżą gdzie chcą. Zrobiłem parę zdjęć, wysyłając je, o ja naiwny, do dyrekcji regionalnej w Białymstoku. Do tego siedliska koleżków, które nieco później CBA solidnie przetrzepało. Miałem w tym swój udział. Co prawda, dzięki tym kuriantom - od sadzenia dębów papieskich - udało się więzienie niektórym opuścić...Ale... choć trochę,batem sprawiedliwości po łapach dostali.Dlatego myślałem, że te zachcianki zakupowo -wyjazdowe już im przeszły. Ale skąd!Patrze ci ja i oczom nie wierzę.Pod sklepem z gorzałą stoi jeep, tego naszego, silnie uczonego.No,nie.Zrobiłem znowu fotkę.Z datą, oraz godziną miejsca zdarzenia. Znowu -wyślę.Tym razem, nie tam gdzie kiedyś.Nie, nie. Wysyłanie do Białegostoku,to wysyłanie w kosmiczną czarną dziurę.Oni znowu, nawet jak odpiszą, to tak, że kierowca specjalnie nie jechał po te wina. On miał market po drodze wracając np.z prokuratury. To się zatrzymał. Mój Boże.Gdzie Rzym gdzie Krym. Ale co oni mogą robaczki odpisać?Jak te dacze stojące na gruncie po Fastach to teren we władaniu inżyniera Czyżyka.Niech podskoczą.Taaak.Szkoda,że nie dodają,iż musiał stanąć,bo ma cukrzycę i miał silne pragnienie.To by wszystko tłumaczyło.Dlaczego niósł parę flaszek wina a nie gorzały?! Wódka diabetykom wyjątkowo szkodzi. Mówię Wam - cyrk torpeda.Informuję, szanownych czytelników bloga, że nie mogę podać gdzie i komu materiał wyślę, bo jak się włączą ci kurianci z hymnem - znów pomoże Mazur dzisiaj-to wszystko mi popsują.Gdybym coś otrzymał,od tych do których piszę,to Was poinformuję w pierwszej kolejności. Jakże by inaczej. Ze świątecznymi pozdrowieniami. Eap.

10:45 24.GRU.2011

zdjęcia z lat poprzednich...

piątek, 23 grudnia 2011

Do czytelników bloga

WSZYSTKIM CZYTELNIKOM TEGO BLOGA ŻYCZĘ, ABY TE ŚWIĘTA BYŁY LEPSZE OD POPRZEDNICH. TAKŻE TEGO , BY TEN RUCIAŃSKI, POLITYCZNY KARNAWAŁ UDAŁO SIĘ NAM WSPÓLNIE ZAKOŃCZYĆ. BY WRÓCIŁA PRAWDZIWA NORMALNOŚĆ. OBOJĘTNIE JAKA -BYLEBY NIE OPALACHA. TEJ W JEGO WYDANIU MIELIŚMY OKAZJĘ DOŚWIADCZYĆ. POZDRAWIAM.

EDMUND A POMICHOWSKI

środa, 21 grudnia 2011

Co chce ugrać Błażej?

Z uzyskanych informacji wynika,ze radny Andre Błażej chce coś ukręcić na Borku.To taki fragment Wygryn.Dwa jego głosowania i wsparcie Zbynia wyraźnie pokazują,że albo ów jest tak samodzielny pod względem etycznym albo...Borek jest ważniejszy od wszystkiego.O co chodzi,będzie wiadomo po świątecznej sesji.Niektórzy mieszkańcy tej żeglarskiej osady,wręcz twierdzą,że to jego ostatnia udana próba załapania się do rady.Pożyjemy,zobaczymy.Wszystko w swoim czasie.Swoją drogą,przyznam,że Błażeja lubię i trochę się o niego niepokoję.Ale może nie potrzebnie?Zobaczymy.

czwartek, 15 grudnia 2011

Zgadnij kto,zgadnij co,zgadnij za co.

Jak co roku przed świętami wszystkie słupy przydrożne nabierają blasku po przymocowaniu do nich sformowanych lampek choinkowych.Zawsze robiła to jakaś firma mająca do czynienia z ogólnie pojętą elektryką.W tym roku zrobiono wyjątek.Ozdóbki powiesił...nasz znany ..no.no.blisko...byznesmen.Znaczy nie on sam,ale jego ludzie.Kto zgadnie,kto zacz-niech napisze.Mówią jeszcze,że powiesił,te świecidełka za 5000 czy 6000 zł.Podajemy widełki bo skoro trudno dowiedzieć się od roku ile kasuje rzecznik,to należy sądzić,że odpowiedź będzie jak zawsze.Czyli zapłacono tyle,ile przewiduje urzędowy taryfikator.To już wiemy,że nic nie wiemy.Ale o to właśnie chodzi.Makabra .

wtorek, 13 grudnia 2011

To wiemy na czym stoimy

Na naszym lokalnym rynku po długich oczekiwaniach pokazała się odezwa referendalna pod którą podpisał się pełnomocnik komitetu referendalnego -Sławomir Kamiński.Wymienia się tam wszystko, co zdaniem tego komitetu,spowodowało,że inicjatywa referendum w ogóle ruszyła.Wiecie,jak to czytam,zastanawiam się,czy ludzie Opalacha potrafili kiedykolwiek dedukować i oceniać zaistniałe fakty zgodnie z ich wymową.By nie było,że to stwierdzenie na wyrost,dam czytelnikowi do przemyślenia jeden z faktów.Ano ten,że Prześniak przyłączył się do frakcji pro-opalachowskiej w radzie dlatego,że miał obietnice,reaktywowania klubu piłkarskiego KS Nida.To bardzo szlachetne z jego strony.Powinien jednak brać namiary na to, z kim do tego karcianego,politycznego stołu zasiada.Bo ja na jego miejscu,widząc,że sprawa się w czasie oddala,wyciągnąłbym od razu konkretne wnioski.I postawił ultimatum.Albo za pół roku klub albo ten układ opuszczam.Tym bardziej,że jak się okazało,nawet te smętne parę groszy -za ten rok- do klubu jeszcze nie trafiło.Opalach by wymiękł.Widząc,że traci może pojedyńczą,ale decydującą o jego losie - szabelkę.W ten to sposób,o Prześniaku mówiono by, jak o Wachowskim,że to twardy samorządowy gracz.A tak,mamy marionetkę,uzależnioną od powracającego na krótko do urzędu- radcy Górskiego.Od którego odwołań zależy, jak długo były piłkarz posiedzi jeszcze w radzie.Oceniając to bardziej dobitnie,nie zyskał nic a stracił dużo.Dlatego należy się dziwić,że w swej niemocy tkwi dalej.Powinien swoją rolę zakończyć mocnym akcentem i z tego nic mu nie dającego układu,po prostu odejść.Zacząć dmuchać w własną trąbę.Nie w Opalacha.Tym bardziej,że mieszkańcy zapamiętają go jako faceta,który w tej radzie był tylko jego maszynką do głosowania.A to ewidentny wstyd.Moim zdaniem,tu zaznaczam,moim,Prześniak powinien tą pro-opalachowską frakcje po prostu... olać i robić to,co obecnie nakazuje mu normalna,ludzka przyzwoitość.Wtedy uratuje twarz.Choć odejdzie,ale ktoś kiedyś powie,że to facet z jaj..Jeżeli jednak będzie nadal kurczowo trzymał się tego przegranego i niewydolnego układu -przerżnie jeszcze więcej.Straci nie tylko twarz,ale całkiem niezłą opinię, na którą tyle lat pracował.
Eap

niedziela, 11 grudnia 2011

Przy zadku ogień..

Omawiana wcześniej sprawa budowy- utwardzonego asfaltem duktu leśnego- do byłego ośrodka Fasty,trochę się komplikuje.Za sprawą dwóch posłów, temat wejdzie jako zapytanie poselskie do Ministerstwa Ochrony Środowiska i Lasów Państwowych.Nie podaje jakich posłów,gdyż zastrzegli oni sobie anonimowość do chwili, kiedy sprawa nabierze rozpędu.Jednak,jakieś przecieki były ,bo teraz zainteresowani asfaltowaniem tego 4 kilometrowego dojazdu do Fast zaczęli się z tego wycofywać, dochodząc do wniosku,że starczy im tylko droga dobrze utwardzona.Tu przypominamy,że w ten nie do końca jasny proceder wpisała się gmina Ruciane ze swoimi 20 000 zł jako wkładem po to ,by sitwa z Generalnej Lasów i Ministerstwa Środowiska miała wygodny dojazd do swoich domków.A dlaczego odpuścili?Bo dobrze wiedzą,że przegięli już na wstępie wydając zgodę na zabudowę czymkolwiek w tym właśnie miejscu.Nigdzie nad nidzkim takiej zgody nie było a tu nagle -wolno budować. Nawet z półpiętrem.Teraz jasne,dlaczego mają tam domki starzy wyjadacze z Ministerstwa Środowiska.Albo ze Straży.Policji czy nadzoru Budowlanego z Pisza.Chcąc postawić tam cokolwiek,potrzebowali zgody tych organów.Kiedy dostali,trzeba było za taki numer się zrewanżować.I się zrewanżowali.Kto jest na liście tych bogaczy z naszego?Były generalny lasów -Tomaszewski,senator Konopka,były komendant policji z Pisza -Kazimierz Topka,komendant Straży Pożarnej z Pisza,z wydziału architektury Jerry Maślanik i kupa innych specjalistów od kręcenia takich lodów.Mam całą listę tych fastowskich osadników.Kompletną listę.Krawców i murarzy tam nie ma.Dlatego też, włączę się do sprawy w odpowiednim momencie.I dam ją np.CBA,jak zrobiłem to kiedyś w innej sprawie.Bo niczego tak nie lubię jak robienia takich numerów w biały dzień.Nie będzie żaden niedouczony Byczy Kark rabował w majestacie niechlujnie, robionego pod siebie -prawa.

piątek, 9 grudnia 2011

Oddać mu darmo.

Jak podało źródło urzędu,lekarzówka w Wejsunach została wyceniona na 130 000zł.Biorąc pod uwagę,niezrozumiałe dla mnie podchody, mówi się,że na przyszłej sesji pan przewodniczący ma zaklepane,iż owa posiadłość zostanie mu sprzedana za 13 000zł. W ramach podziękowań.Za co, wiadomo ogólnie, więc nie będę się powtarzał.Te 13 000zł to 1/10 ceny wyjściowej.Gdyby były takie próby,piszę wyraźnie były, to Wspólnota powinna-moim zdaniem- wyjść z sali i nie brać udziału w tym przekręcie.Dlatego,że z czasem ktoś do tematu wróci i za ten perfidny numer,kogoś wsadzą.Sprawę poruszę jako pierwszy w dostępnych mi środkach masowego przekazu z podaniem nazwisk głosujących za tym szwidlem -włącznie.Nie będzie tak,że ja za mniejszą musiałem zapłacić 73 000 a pan doktor miałby zapłacić mniej,tylko dlatego,że w grę wchodzi bardzo jasny,choć niezrozumiały dla mnie układ.Między tym panem a dwoma opokami naszego urzędu.Ja tak głośno myślę,że po co się wygłupiać,próbując w śmieszny sposób nadawać temu przekrętowi pozory legalności.Po prostu oddać mu za darmo.A jak przejdzie np.za pięć lat do Ukty to tamten ośrodek oddać mu też.A jak zabraknie kasy w budrżecie miasta, wyciąć stary numer i zwalić znowu na Gryciuka.Nim się ludzie połapią to smród zajdzie daleko.Ale co będzie,jak przejdzie nie daj Boże,na stałe z zamieszkaniem do ośrodka w Nidzie?Nie,nie.Tu się nie ma z czego śmiać.Bo gdzie te gabinety szefowa tej spółki przeniesie?Na dworzec się nie da, bo zamknięty.A doktor Kukiełko ma mocne przebicie.Jak zagnie parol,to prędzej czy później i tak przechwyci.To zdolny facet.Do wszystkiego.Mamy szczęście,niech to...trafi.Co jeden to lepszy. Dostaliśmy przewodniczącego.Najlepszego w historii.Oczywiście w układaniu klocków.Choć nie tylko.Dlatego powtarzam.Przy każdych następnych wyborach wybierajcie kogo chcecie.Nawet Stasia Oliwę z Nidy.Bo ten, nawet jak coś wykręci, to tylko jakiś szlachetny trunek.A nie kolejną nieruchomość.I to będzie nas mniej kosztowało.Róbmy wszystko.Aby nie tego pierwszego.Przed takim następnym, uchowaj nas Panie.Pozdrawiam
eap

wtorek, 6 grudnia 2011

Co z tym Prześniakiem?

Jak podało biuro wojewódzkiego komisarza wyborczego w Olsztynie radny Prześniak będzie radnym do chwili wydania wyroku w jego sprawie przez Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie.Wyrok w Sądzie Wojewódzkim w Olsztynie z dn. 20 września stwierdza,że Prześniak mandatu radnego pełnić nie może.Ale. No właśnie.Dobre i parę miesięcy,dlatego -jeszcze -radny Prześniak, wniósł 10 listopada kasację do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie.Po co to wszystko?Po to, by jeszcze parę miesięcy przy korycie pobyć.A na początku się zarzekał,że od decyzji sądu odwoływać się nie będzie.Szybko zmienił zdanie.Widać to szczególnie po odwołaniach.Zawsze czeka,aż termin odwołania się kończy i wtedy pisze nowe.Wydłuża w ten sposób procedurę,tego następnego odwołania.Cwane panisko.Ale to nic nie da.Bo to,że popłynie,to jak dwa razy dwa.Prędzej czy później.Ale jeszcze namiesza.I krwi,tym którzy oczekiwali sprawiedliwego wyroku,jeszcze napsuje.Oczywiście w majestacie prawa.Nie napiszę jakiego.Każdy ma z nim do czynienia na codzień, więc opinię o nim już sobie wyrobił.Pozdrawiam.
Eap

Rewizja nadzwyczajna

Jest rok 2002.Grupa uczniów Technikum Drzewnego jedzie na praktykę do leśnictwa Zamordaje.Na praktykę,przewidzianą przy przygotowywaniu ucznia do zawodu leśnika.Śmiech,gwar,dowcipkowanie.Na miejscu opiekun grupy,zamiast praktycznego wykładu na temat lasu,prowadzi uczniów na brzeg nidzkiego.Okazuje się,że na nim leży stary,zdezelowany pomost.Ktoś przywozi linę,przerzucają ją przez górny konar drzewa.Drugim końcem zaczepiają pomost.Jeden z uczniów idzie pod niego by sprawdzić wiązanie.Reszta próbuje ciągnąć by pomost z zassania oderwać.Nagle lina przełożona przez drzewo rozpaławia je wzdłuż pnia.Pomost opada,młody osiemnastolatek ginie.Do akcji wkracza ruciański posterunek.Dwóch policjantów przyjeżdża na miejsce zdarzenia.Jednym z nich jest Kazimierz Sz.Wstępne ustalenia ewidentnie wykazują brak zachowania środków bezpieczeństwa przy tego typu robotach.Zaczyna być gorąco.Przecież uczniowie mieli się zajmować na praktyce lasem a nie pomostem.Ale ktoś zdecydowanie wkracza do akcji.Nagle dwójka ruciańskich policjantów, dwa dni później, oddaje dotychczasowe ustalenia do komendy powiatowej w Piszu.Tej której szefem jest wtedy, były znajomy nadleśniczego Piotra Cz. -Kazimierz T.Ten,który w wyniku innej afery -dwa lata później- musiał z policji odejść.Zdaniem świadków zdarzenia,to najbardziej kontrowersyjne zamknięcie sprawy z jakim przyszło się im spotkać w całym dorosłym życiu.Dlatego na prośbę dwójki emerytowanych leśników do sprawy wracam i po zebraniu wypowiedzi świadków wystąpię do ministra sprawiedliwości o Rewizje Nadzwyczajną, na podobnych zasadach,jak zrobiono to przy sprawie Olewnika.Zdaniem mojego informatora,uczniowie nie byli przed wypadkiem szkoleni z BHP.Zrobiono je na prędce 24 godziny później.Pojawia się wersja antydatowania daty szkolenia uczniów.To bardzo istotny watek do wyjaśnienia.Dlatego poszukujemy dalszych świadków tego wypadku,gdyż każdy nowy głos w sprawie znacznie posunie ją do przodu.Wyeliminuje fakty,które miejsca nie miały,bo jak w każdej sprawie tu też takie będą.Dlatego,dobrze będzie,kiedy ostatecznie po latach ten temat zamkniemy.Z korzyścią dla biorących w niej udział czy - nie.Dlaczego do sprawy wracam to już wyjaśniłem,jednakże dodam,że nie mniej ważnym przyczynkiem, jest upływający w przyszłym roku, okres jej przedawnienia.Dlatego,robię to teraz.
Eap

O tym, czy są osoby związane ze sprawą, które niedługo po tym wypadku stały się właścicielami domków kempingowych po byłym Ośrodku Fasty,którym zawiaduje
nadleśnictwo, napisze w trakcie napływania informacji.

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Najdrożej u Dziecioroba.

Przed każdą zimą wszyscy, którzy opalają mieszkania czy tez własne domy drewnem,stają przed problemem,gdzie by najtaniej je kupić.Próbowałem zapytać tych,co z handlu drewnem żyją i tych,którzy na własną rękę to drewno pozyskują..A z tym jest różnie.Najtaniej w Strzałowie.Nieco drożej w Piszu.W Drygałach podobnie.Oczywiście,rozpatrując jeden gatunek-sosnę- bo cena pozostałego kształtuje się różnie.Z rankingu wynika,że najdroższe,bo większe w stosunku do pozostałych o15 zł na metrze jest-ich zdaniem-u Robokopa Dziecioroba.Dlatego,mieszkańcy radzą sobie w ten sposób,że po uzyskaniu zgody lokalnego leśniczego, pozyskują je własnym sumptem, wyrabiając w lesie,który podlega jurysdykcji danego leśniczego.Jak wynika z przeprowadzonego sondażu,najmniejsze problemy z pozyskaniem drewna stwarzają leśnictwa Wejsuny,Lipnik czy Karwica.Nie znaczy to ,że u pozostałych sprawy zakupu nie da się załatwić.Jest to możliwe,tylko nie każde godzi się na tzw,wyrób własny.A wiadomo,że drewno tak pozyskane należy do najtańszych.Innymi słowy jest dwukrotnie tańsze od tego pozyskanego i przygotowanego do sprzedaży przez leśnictwo.Jakie by nie było.W sumie koszt tego przygotowanego samemu to ok.30 zł z transportem.Zakupione i gotowe u leśnika może kosztować ok 90zł.Ktoś powie to dużo.Miałby słuszną rację.Ale ba.Ktoś na te 4000 strażników i kilka tysięcy jeepów musi pracować.Bo oni przecież Ladami jeździć nie będą.Kiedyś je tłukli i było dobrze.Dziś jest odwrotnie.Im musi być dobrze i wygodnie.Samochodom niekoniecznie.Czemu tylko ciągle za krwawicę coraz bardziej upokarzanych polaków? Nie mogliby na takiego jeepa zrobić zrzuty i sami zapłacić?.Przecież wiadomo,że te lasy i tak traktują jak swoje.Przecież, nie jak nasze.Dla nas jest tylko hasło.Lasy Państwowe.Nic po za tym.
Eap

piątek, 2 grudnia 2011

Zaczyna nabierać rumieńców.

Jak do mnie dotarło,temat dotyczący tego bankowego, fikcyjnego kwita,przejęło radio Olsztyn.Choć nie tylko.Referendum też.Szczególnie,kto ten kwit do urzędu zaniósł i kto za obecnym referendum stoi.Widać szukają powiązań.Z przecieków wynika,że cała aferę chce na siebie przyjąć bohatersko pani Jolanda.Co by nie mówić,okazało się,że to dzielna kobieta.Nadstawia swoich walecznych piersi po to, by oszczędzić naszego włodarza.Wie bowiem,że w takich przypadkach, smród pójdzie także na jej ustawionego przyjaciela.A wtedy? Wtedy nie potrzebne referendum.Gdyby udowodniono mu,że wiedział,iż posługuje się fałszywym kwitem,dostałby artykuł z kodeksu karnego.I w polityce nie miałby już czego szukać.Na razie jednak,musimy czekać na dalszy rozwój wypadków.Bo na dziś,według obowiązującego prawa ta dwójka jest niewinna.Tu i ówdzie przebąkuje się o drugim piśmie wysłanym do Nadzoru Bankowego w Warszawie. Informującym go,o aferze mającej miejsce w Rucianem.Ogólnie,to bardzo trudny okres dla tej dwójki.Dwójki związanej z lokalną,samorządową władzą.Nie życzę im źle,choć znalazłbym powody,by zachować się inaczej.Przynajmniej w stosunku do niego.Czy wrócenie do produkcji uszczelek w garażu przez naszego włodarza jest możliwe? Realnie -tak.Ba.W jakimś stopniu zadośćuczyniłoby wyrządzonej mi kiedyś krzywdzie.Ma to i dobre strony.Zobaczyłby znowu jak się żyje za 630 zł.Jak ja.Ale co tam.Jego golasy zawsze g..obchodziły.Pozdrawiam .
Eap