wtorek, 31 grudnia 2013

Niebawem zaczniemy odliczać...

Piszę ten tekst w ostatnim dniu, 2013 roku. Nigdy wcześniej - tego nie czyniłem. Nie przywiązywałem wartości do tego wieczoru z prostej przyczyny. Wiedziałem, że po 24 - tej, wskoczy mi na garb, kolejny rok życia. A to żadna pociecha być o rok starszym. Dziś robię wyjątek, bo jest ku temu niebywała okazja. To ostatni rok rządów Stecko Opalachowego układu.Niedobrego układu.Mściwego układu. Choć pod  większością naszych krzywd figuruje nazwisko, Opalach, ten drugi, daleko od niego nie odskoczył. Przypomnijcie sobie to łączenie szkół, wybiórcze traktowanie kadry nauczycielskiej, batalię o uwalenie mnie za werandę przy Alei Wczasów, lekarzówkę sprzedaną Kukiełce z 2000 metrową działką za 13 500 zł, która w wyniku odwołania, kołacze się  nadal po Sądach. Tolerowanie przekrętów w szkolnej kotłowni i wiele, wiele innych rzeczy. Ale, to nie Stecka będzie winien. Winien temu całemu złemu czy dobremu, będzie tylko Opalach. On go stworzył - on za niego poniesie odpowiedzialność. Tak prokuratorską, jak polityczną. Bo to, że przed tymi organami się  znajdzie, nie ulega wątpliwości. Kilku poszkodowanych czeka jedynie na odpowiednią chwilę. Kiedy to, pozbawiony gminnego prawnika, sam będzie ich spłacał z WŁASNEJ kieszeni. To go bardziej zdołuje.Bo na razie, on się sadzi.. sądzi, a my rachunki regulujemy. Jak zacznie dla Feliniaka, Zyskosia czy Jatki pieniążki  wypłacać z własnej kieszeni, będzie bardziej oszczędny w słowach i w ciąganiu ludzi po sądach. Tu informuję Państwa, że parasol ochronny koleżków,  przestanie działać 16 listopada 2014 roku. Akurat w dzień moich imienin. Wtedy będziemy wybierać normalnego burmistrza.ALE zrobicie Państwo mi prezent. Najlepszy w życiu.Będzie jak z Byczym. Kiwał, strofował aż się wyautował. Z tą różnicą, że ten sitwiarz, wyleciał na kopach, w rocznicę moich urodzin.  Ale o to właśnie chodzi.Dość tego totalnego barbarzyństwa, kopania ludzi za poglądy, zadłużania gminy na niebotyczną skalę, ustawiania <swoich> na gminnym garnuszku oraz wszechobecnego kapowania. Stanowcze dość. Tak więc, Szanowni Czytelnicy, po Nowym Roku zaczynamy odliczać.. 223...111...16.. i nareszcie... Błogostan. Pozdrawiam.

wtorek, 24 grudnia 2013

Świąteczne życzenia




Wszystkim, którym leży na sercu Nasze Wspólne Dobro, życzę, aby te Święta i Nowy Rok były ostatnimi, w których musimy sobie wszystkiego odmawiać - jak przez ostatnie trzy lata za rządów Stecki i Opalacha.  
Pozostający w nadziei na lepsze jutro - Edmund A. Pomichowski

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Szelmy, nie dzieciaki..

Podczas przedświąteczsnych odwiedzin w szkołach, w tym nidzkiej podstawówki, Szkolony Vicek zachodzi do drugoklasistów. Po wstępnej wymianie  uprzejmości, zagaduje : - Co byście dzieciaki chciały na gwiazdkę ? Mariuszek D. syn sklepowej z Wiejskiej, mówi, że on, to chciałby gumowy kajak na lato.Krzysiu M.z <piątki> nową grę PlayStation 4. - A ty, Dawidku - pyta  chłopaka z ostatniej ławki - co byś chciał dostać ? - Ja  prose Pana, chciałbym taki wielgachny  telewizor z wycieraczkami. Zdziniek spoważniał, po chwili cedzi : - duży, to rozumiem - bo lepiej widać, ale czemu z wycieraczkami ??? Bo...prose pana.. mój tatuś jak pana widzi w telewizorze, to straśnie przeklina i pluje na ekran, a wtedy nic nie widać.Cholera, nawet dzieciom, te odwiedzające nas telewizje się przejadły !. Życzę małemu Dawidkowi, by jego życzenie się spełniło, a Państwu Czytelnikom Wesołych Świat. Niedługo będziemy naprawdę świętować.. Pozdrawiam

sobota, 21 grudnia 2013

W ramach luzów - SMSy

panie ta wieczerza opłatkowa w szkole w Ukcie to były sadze. Opalach i  Stecka  poczęstunek zrobili akurat wtedy, kiedy rodzice uczniów przyszli na wywiadówki a te się sprytnie z talerzami podłączyli.Jak by była zapraszana to z  pięciu może by było.Judyta. / 19-12-2013 / 19 : 37

Odp. red- bezfikcji-. To przypomina mi numery z drogą asfaltową od Kończewa do Głodowa i chodnuikiem na Mazurskiej. Największą  kasę dało starostwo a nasi spece sprytnie podsunęli  klaty do odznaczeń..Oni tak zawsze ?.

W ramach luzów - SMSy

panie Mundku, czy pan wie, ze Siwikowa obiecała pracę na kuchni w szkole dla wdowy Sajowej w zespole szkól w Nidzie ? To matka tego kandydata na radnego, co wjazdy śniegiem zasypywał  / 20-12-2013 / 16 :24

* nazwisko zostało zmienione a jego zbiezność z innym jest zupełnie przypadkowa
Odp.red -.bezfikcji. - Rozumiem, ze ta pani prowadzi lokalne biuro zatrudnień, czy tak ?

piątek, 20 grudnia 2013

Czas finału. Dość opowiadania głupot.

Ostro było. Po sesyjnych pobożnych życzeniach i  monologu o swoich dokonaniach jakie wygłasza Opalach, pałeczkę przejmuje Waldunio Kukiełko. Tu wtrącę, że kto by chciał się dopatrzyć u niego zewnętrznych śladów ostatniego wypadku, w formie zśiniałej czy spuchniętej twarzyczki - się silnie zawiedzie..Szybciej wypadek odczuła jego psyche.Nerwy mu puszczają..Tak sadzę, po incydencie, kiedy  po mojej perorze, na temat obecnego układu, lekarzówki i tego całego gminnego cyrku,  nachylając się do Opalacha warknął - IDIOTA. Znacie mnie, długo nie czekałem.Zrywam się i wypalam : - dlaczego mnie KMIOTKU ubliżasz ? Szok ! Cisza na sali. Słabeusz spurpurowiał, Litwin zbladł, tartacznej Desecce wyszła piana,,, Na ry... znaczy na twarz  i ... głucha .cisza. Im się ciągle zdaje, ze trafili na faceta, który pozwoli im sobą gęby wycierać. Niestety. Ale jedźmy dalej. Dochodzi do wymarzonego przez nich zaakceptowania projektu budżetu. Bez problemu. Żołnierze Koszałka jak jeden mąż - łapki do góry. Przewalone. Wstaje Grzędowa, mówiąc, ze rezygnuje z członkostwa w Komisji Oświaty, a. jako powód podaje kolejne, idące w setki tysięcy, cięcia na szkolnictwo. Uważa, zresztą słusznie, że w gównie paplać się nie będzie. Niech całą winę dwór Koszałka bierze na siebie. I  WTEDY OTWIERAJĄ SIĘ DRZWI. Na salę obrad. wkracza GRYCIUK Litwin i Słabowity na zdrowiu, łebki pod stół. No to będzie kabaret, myślę sobie.Faktycznie, zaczyna się od nowa, wojenka opałkowa. Przybysz, krok po kroku prostuje paszkwile wypisywane o nim w gminnym zaitungu. Daje do zrozumienia, ze czas obecnej sitwy się skończył. Od czasu do czasu dorzucam coś od siebie..Nie wytrzymuję, kiedy słyszę od radnego Vogla, ze gmina ma zwracać 400 000 tzw. <janosikowego> do województwa, bo umorzyła RUBES WOOD,owi zaległy podatek na sumę  2 000 000zł..Normalnie zdębiałem. Tu cięcia na wszystko, pożyczka goni pożyczkę,  na nic nie mają, długu wyżej .upy, a ten rezygnuje z roszczeń.By było zabawniej, wojewoda uznał, z skoro Opalach nie chce 2 00 000 zł od RUBESU to widocznie ma kasiury jak lodu, dodatkowo pozbawiając go dofinansowania, na kwotę.. 2 000 000zł. Mówię Wam - to nie do opisania.Na moje wrzuty reaguje dla rozładowania napięcia - vicek Zdzisiek. Machając moją gazetą ABC wydawaną za Gryciuka, krzyczy ; - pan też się za niego nachapał.Tu ciebie mam myślę i czekam, kiedy powie, ile chapnąłem. A tu nic ! Ach ty, kartoflami napychany. Puściłeś smród, ale sam wąchać nie chcesz ? Wstaje i mówię, że skoro on tego Państwu nie mówi, jakie to kokosy robiłem to ja powiem : -  dostawałem 620zł na rękę, i nie gasząc tematu krzyczę : - A WASZ LOCZEK SEROWAR za leżenie odłogiem ma 3 000, to może i o nim byś coś bąknął. Nie bąknął !.W takich chwilach, oni zawsze nabierają wody w pysie, oczęta chowają pod stół i tną głupa. Kiedy ich złapiesz za rękę, mówią, ze nie ich..Najczęsciej tego.. no...wiecie kogo.Już tak na koniec. Nowo wybrany radny Janusz Kossakowski wszedł do komisji - do której wejść chciał -czyli Ekonomicznej.  Na miejsce Jolki Lewokwitowskiej, co uważam za normalne, przyjmując, że uzupełniał wakat po niej. Potem była jeszcze mała szermierka słowna miedzy mną a Vickiem na korytarzu, ale o tym następnym razem,..Pozdrawiam.
Eap

niedziela, 8 grudnia 2013

Feliniak do ZUKu - Nosek na traktor.

Miałem być oszczędnym w słowach  i o Nosku nie pisać.Znam go od lat. Ale nie mogę. Nie wytrzymuję. Rok w rok to samo.Cyklicznie, jakaś traktorowa zukowska zakała - zasypuje mi wjazd na posesję. Ręce opadają. Kilka lat wcześniej miałem z tym spokój. Za Noska go nie mam - choć mam... do niego telefon. Proszę, błagam, dzwonię, alarmuję. Wszystko na nic.O siódmej rano - wjazd odsypuję.O ósmej,  zukowski lump traktorkiem -  zasypuje. O dziewiątej, znowu łopatą  wojuje. O  dziesiątej, lumpek traktorem - od nowa zasypuje.Wtedy nie wytrzymuję. Dzwonię do Krzycha. Dwa razy coś tym kmiotom powiedział.Domyśliłem się, bo co mi nasypali, od razu szybko zepchnęli. W tym roku problem wrócił. Dzwoniłem  pięć razy. Niestety, Krzysiaczek wsiąkł.Wiem nawet dlaczego ! Ja też bym nie odbierał !.Ile tej gorzkiej prawdy można słuchać ? A nie lepiej... zrobić porządek... z tymi traktorowymi imbecylami ? I po pierwszej skardze, takiego garbula na zbitą twarz wywalić ?.Małe dziecko wie, że jak się coś sknoci, to trzeba przeprosić i poprawić.Dziecko wie - a zukowski nierob - nie. Dlatego stawiam wniosek.Wywalić  Noska ! Albo nie ! Na razie, wsadzić na traktor. Niech sam odśnieża  Skoro nie potrafi zorganizować roboty innym. Milczałem trzy lata. Mówiłem mu dzień dobry  i do widzenia Traktowałem z atencją.Ale tej grzecznościowej formy utrzymywać dalej nie mogę. Zagotowało się we mnie. I na koniec, kto kazał traktorem odśnieżać podwórko mojemu  sąsiadowi Krzysiowi L.? Ba. Odśnieżać i dodatkowo piaseczkiem posypać. By nie daj Boże, japki sobie na śliskim podjeździe nie potłukł. Pierwszy raz, ten fuchmistrz, obrabiał mu podwórko w piątek. O szóstej rano.Drugi, w sobotę ok 17.00..Ci fuchmeni byli przekonani, ze o piątej wieczorem ludzie w Rucianem dawno śpią i każdą lewiznę można odwalić. Szczególnie, gdy dotyczy członków dworu, blisko związanych z królem. Mnie za frico podwórka nie odśnieżą.. Bo nie spełniam ich oczekiwań. Na wycieczki do Warszawy nie jeżdżę,. kajakami po lodzie nie pływam, ze Zdziśkiem na Ty, tez nie jestem. Ale niech tak zostanie. .Za rok, tak będzie bezpieczniej..Dawno mówiłem. Do wyborów na gwoździach przesiedzę. Aha,  jak by co, to zdjęcia mam. Jak traktorek fuchy odwala. Ale nie dam. Jeszcze się przydadzą. Pozdrawiam