piątek, 10 czerwca 2016

Czy rzeczywiście nie można pomóc !!!???

Jak wynika z tekstu A. Grzybowskiej, na dzień dzisiejszy nie ma możliwości pomocy osobom w wieku emerytalnym i tuż przed nim, bo to mamy Plan Naprawczy  a przy nim pieniędzy, a nie ma większej nędzy gdy wszystkim brakuje pieniędzy. Pardon, nie wwzystkim! WSZYSTKIM, prócz naszego Fela Brylantynki.Ostatecznie, po mieszkaniach nie po to kolędował, by kiedy dopadł żłobu miał - sobie żałować! Teraz może deko pofolować ! W rybołóstwie o takiej kasie mógł jeno pomarzyć.Wszystko mu sprzyja.O dziwo -nawet Grzybowska.Z jej ostatniego tekstu wyraźnie widać, że Obserwatorka naszych ruciańskich realiów, zaczyna swoje - do niedawna ostre wypowiedzi -  tonować i chłodzić. By naszemu Felusiowi daj Boże za mocno nie zaszkodzić.Czym to spowodowane - nie wiem! Choć docierają do mnie sygnały, że na ten stan rzeczy, mają wpływ ostatnie rozprawy sądowe o szczurzą norę przy Alei Wczasów, toczone  między nią a  Brylantem. Choć tu akurat, bym polemizował, bo Grzybowską poznałem na tyle dobrze, by wiedzieć, że jej zastraszyć się nie da. Geniek Palacz Komusze Scierwo przy każdej okazji  straszy ją sądem a ona i  samego Geńka i jego gadanie ma daleko w....... na samym dnie.Bierze przykład ze mnie...
Ale, aby jej pole widzenia nieco poszerzyć, podam kilka sposobów, jak można pomóc wszystkim, którym brakuje do emerytury miesiąc, dwa czy pół mroku, bez słodzenia Felińskiemu. Na dłuższą metę nic to nie da - a przeciwnie - może tylko rozczarować.Niektórzy mu wcześniej słodzili i z ręką w nocniku się obudzili.Dlatego stawiam po raz kolejny wniosek, by wysłać na kuroniówki tych ośmiu  opalasznych apllegerów z Zakładu Ustawiania Koryt  - a w ich miejsce - na rok przyjąć tych, którym brakuje do uzyskania emerytury rok czy półtora. PROSTE??? Każdy, z tych zostawionych w Przechowalni przez Zbynia Glacjana dworzan, stoi u żłoba  ponad cztery lata!!! CZY TO NIE DOSYĆ???? Nic by złego się nie stało, gdyby ktoś inny, w ramach istotnych potrzeb  ich zastąpił.W ten oto prozaiczny sposób, ośmiu kolejnym mieszkańcom z marszu można ułatwić nabycie praw do kuroniówek czy emerytur.Tylko tego trzeba chcieć! Swoją drogą, jak to jest, że od pomagania mieszkańcy mają wybranych przez siebie myślicieli harcowników, a jak źle,  to nie idą do nich - a do mnie! Albo do Grzybowskiej. A nie prościej iść bezpośrednio do Felka i mu nawrzucać!!??Niech wie - co skołowaciały naród o nim myśli!Sam już nie wiem.Może Wy wiecie o co tu w końcu chodzi!!?? W sumie, takich doraźnych miejsc pracy można stworzyć po  kilka w każdej gminnej jednostce.Oczywiście, z upływem czasu, takiego "urlopowanego opalaszkowego dworzanina", tak go umownie nazwijmy, należy przyjąć ponownie, by nie stracił kuroniówki, bo inaczej  byłaby to przewała w drugą stronę. A przecież  nie o to chodzi. Pyzdra to Pyzdra - ale też człowiek.Aha, gdyby Felicjander doszedł do wniosku, że takie roszady mają sens, to niech zacznie od Kulturalnego Domu i od Waldusia muzykanta  a skończy w Przechowalni na Sieńku kierowniku Lotnej Brygady. I tu i tu są duże moce przerobowe. Ale chyba nie zacznie - rodzina najważniejsza.Pozdrawiam.

sobota, 2 kwietnia 2016

Czy Byczy wróci do Maskulińskiego???

Po kilku letniej  zsyłce pod Szczerbę koło Gołdapi na stanowisko mierniczego, do łask wraca nasza  niedawna opoka mądrości i racji jedynej - inż Piotr Czyżyk.W wyniku głośnej na całą Polskę zadymy z domkami letniskowymi, Dyrekcja Generalna doszła do wniosku, że będzie lepiej dla niej i dla Czyżyka, gdy  na przeczekanie burzy gdzieś go przeniosą. Afera przyschnie. ludzie zapomną i znowu się pana inżyniera wyciągnie jak królika z kapelusza.Jak wykoncypowali - tak zrobili.Taki mały pierwszy krok - wpływowi obdarzeni domkami letniskowymi nad Nidzkim - już zrobili.Wyciągnęli Piotra Czyżyka z głębokiego zadupia i  awansowali na jednego z wicedyrektorów  Regionalnej w Białymstoku.A stąd do awansu na nadleśniczego w Rucianem - zawsze bliżej.Czy roszada jaką prorokuje wchodzi w rachubę? Myślę, że tak. Tym bardziej, że ma tu rachunki do wyrównania. Ja z nim wyrównałem, zostały mu  jeszcze do wyprostowania te, ze znaną, i nieźle tu ustawioną wpływową rodziną leśników.Co by nie mówić, też ważnych animatorów zsyłki Czyżyka.Za opcją powrotu przemawia też kilka kilka innych względów. Min. ten, że od lat wygodnie tu mieszka i dojeżdżanie jest zapewne dla niego mocno uciążliwe. Dwa, w Białymstoku jest jednym z bliżej nikomu nie znanych postaci. W Rucianem - co innego! Tutaj nadal panuje przekonanie, że władza to wójt, pleban, komendant i nadleśniczy. Reszta się nie liczy.Czy miałbym coś przeciw, gdyby Czyżyk wrócił. Nie. Absolutnie nie! Zawsze uważam, że do spraw raz zamkniętych nie należy wracać - tym bardziej, że w wyniku także moich  działań -opisywana postać - została nieźle sponiewierana, mimo potężnych mocodawców. Ale o to chodziło od początku. Faktem jest, że na tą zsyłkę sobie mocno zapracował.To był bardzo pewny siebie i butny człowiek. Tak go odebrałem gdy spotkałem po raz pierwszy. Czy się zmienił??? Spokorniał???Nie wiem. Lata nie miałem z nim kontaktu.Wiem, tylko, że choćby wrócił, to z nim poprzednie zachowania nie wrócą. Bo ludzie to nie śmiecie a on wcale nie geniusz, choć jego papiery mogą mówić coś innego.Co ciekawsze, obaj doskonale to wiemy.

środa, 16 marca 2016

Oświadczenie !!!

W związku z powtarzającą się plotką jakoby jakaś  Kowalska, bądź  Kowalewska , czy Kawałkowka  wojowała że mną w Sądzie, informuję że : - nie występuję przed Sądem jako pozwany  przez którąkolwiek z tych postaci. Podobnie w sprawach ptaszków : Wróbla. Gila i Czyżyka. Czy to takie trudne do akceptacji przez wasze otępiałe pustaki ??? W sprawie Kowalskiej wystąpiłem raz - jako świadek Grzybowskiej i  -  na pewno ta pierwsza -  moim wystąpieniem uszczęśliwiona nie była. Czego jak czego, ale poruszania się w materii sądowej uczyć  mnie nie trzeba. Straszenie mnie sądem , to jak straszenie w upalny dzień  sześciolatka czekoladowym lodem. Czas nareszcie to pojąć, że dla lokalnego, skoligaconego kołtuństwa, jestem zbyt niewygodnym przeciwnikiem. Dlatego spokojnie spałem, śpię i spał będę. Poprzednie pacany też były mocne a przez cztery lata na ciąganie mnie po sądach się nie zdobyły. Czy to rzeczywiście aż tak trudne, żeby wasze kaszaną wypchane mózgi to pojęły?. Tyle co mam do powiedzenia w tej  sprawie. Teraz, ponownie wybywam  na kilka dni leczyć szpitalnie oczy, dlatego następne spotkanie z wami kaszankowcami  przewiduję za tydzień.Buziaki. /eap/

piątek, 19 lutego 2016

Schorowana królowa. Będzie abdykować?!

Tuż po objęciu władzy przez  poprzednią  dynastię króla Opalka Pierwszego i Dzidka Giermka jego -zdecydowana większość mieszkańców uważała - że obsadzenie urzędu skarbnika naszą Królową to wielkie nieporozumienie, gdyż trzeba ją będzie od podstaw wprowadzać w politykę finansową gminy. Inna sprawa , że jej poprzednia praca w PKO, to coś odmiennego od cech jakie powinien  posiadać skarbnik w gminie..Obawy te podzielał nawet król Glacjan Pierwszy, bo okresowo wzmocnił Królową biegłą ekonomistką z Pisza. W sumie był to czas, kiedy to niby mieliśmy gminnego rachmistrza, a tak faktycznie go nie było, bo sprawozdania i opinie  pisała wynajęta księgowa z Pisza. Oczywiście, też nie za darmo!!!. I zobaczcie. Wszyscy na tym dobrze wyszli, tzn. wszyscy..oprócz GMINY ..Ta miała pecha i  legła na twarz jak złachana lotem stara kawka.No ale...mając takich sterowników....należało to przewidzieć.Ja po ich pierwszych priorytetach, czyli po zakupionej kawiarce i skórkowej teczce- już wiedziałem - że  padawka na ryjawka czeka nas wcześniej niż później.Trzeba było mnie słuchać. Dziś nie było by płaczu i zgrzytania zębów.Ale ale, przyznać trzeba, że łatwo się Dwór nie poddał.Starym polskim zwyczajem, te co bardziej zaradne głowy zaczęły nagle chorować.Dopóki brali legalnie te 8 czy 10 kafli -  byli całkiem zdrowi! Zaczęły robaczki chorować jak nastała nowa ekipa i ...trzeba było z gminy umykać. Wtedy naciągnęła epidemia.Pierwsza zaczęła kichać córka Szejka. Ale szybko ozdrowiała bo robotę nową dostała.Potem wirusa załapał kierownik Nosek. Jego leczenie kosztowało gminę coś koło pól balona albo lepiej I kiedy po kilku miesiącach wszystkim się zdawało, że  już noskowe swoje wzięło i przebrzmiało, nagle się okazaje, że mu mało i coś go do sądu znowu pognało! Ale ma takie prawo. Potem zachorzała nasza Królowa.Z tego co widać ta choruje najdłużej. Podobno na zwolnieniu ciągnie drugi rok. Jak chorować to chorować a nie symulować..Początkowo nie wierzyłem, bo onegdaj  można było przebywać na chorobowym max pół mroku, w trakcie którego, składało się wniosek o rentę. Albo też, dostawało się dodatkowe trzy miesięczne - mające gwarantować całkowite wyleczenie, lecz warunkiem był powrót do pracy.Ale słuchajcie, słuchajcie!!!DZIŚ PODOBNO OTWORZYLI  FURTKĘ - ŻE MOŻNA CHOROWAĆ BODAJ PIĘĆ LAT !!!???.POLAK POTRAFI. Trzeba jeno znać  lekarza, który w majestacie TEGO PRAWA jest nieźle obcykany. Sądząc po ilości  zwolnień w całym kraju, trzon specjalistów już się nam skrystalizował. Nawet w małych miastach takich nie brak.W te klocki są nad wyraz aktywni.Czy to jest karalne? NIE - ABSOLUTNIE.!  WYSTARCZY ZMIENIAĆ PODOBNO  TYLKO SYMBOLE CHOROBY. Najlepiej -  za każdym razem inny!.Tak czy inaczej ludzie zaczynają chorować bez opamiętania. O jednym musicie Państwo pamiętać! Są rzeczywiste przypadki ludzkiej niemocy.To, czy ktoś korzysta ze zwolnienia w sposób etyczny i zgodny z jego faktycznym stanem zdrowia - zależy tylko od niego. Jak na razie, nikomu z byłych gminnych urzędników mimo kontroli nadużyć nie zarzucono. Innymi słowy, WSZYSTKO ODBYWA SIĘ W MAJESTACIE PRAWA! Czy ja się z takim prawem identyfikuję ? Nie, z kilku powodów. Najważniejszy to ten, że nawet jak choruję, to nie za gminne a za swoje pieniądze To mnie wyróżnia na tle tych gminnych etatowców  cykających gminę z kasy  od ćwierćwiecza.Takich też znam.Bez gminy robaczki żyć nie mogą.

sobota, 16 stycznia 2016

Ludzie listy.....Szanowny Panie Edmundzie

Zwracam się do Pana z prośbą rozszerzenia tematu"Znajomości, kolesiostwo i przekupstwo" Jak wiadomo, Szkoła Podstawowa Nr.2 słynęła z ciekawych tekstów dziennikarskich za czasów panowania emerytowanego dyrektora pana K. i vice pani K.Rozgłos i sława spodobała się później awansującej na dyrektorkę, następnej pani na K i trzyma się tego nadal.Chodzi o stanowiska pracy pod zarządem dobrodusznej pani K.Od września panuje na kuchni pani J. Była balanga,koniaki, francuskie perfumy i inne prezenty..Na kuchni i pani intendentce przydałby się od czasu do czasu test trzeźwości.Obie kobiety lubią nadużyć alkoholu, ale dyrektorka przymyka na to oko.Następne stanowisko zwolniło się na koniec 2015 roku, bo sprzątaczka odeszła na emeryturę.Wpłynęło wiele podań.Wybór był niezwykle trudny.Do sprawy wkroczył sam proboszcz parafii, wstawiając się za swoją potrzebującą parafianką, prosząc by ją też brano pod uwagę.W odpowiedzi usłyszał, że etat dostanie osoba posiadająca wielodzietną rodzinę i ciężką sytuacje materialną..Pani dyr,K musi mieć dobre serce pomyślał ksiądz z zadumą kiwając głową. Podanie złożyła również pani K.która do momentu zatrudnienia przez dyrektorkę szkoły ubezpieczona była w KRUSIE i sama za siebie odprowadzała składki dorabiając w Nidzkim Hotelu. Mąż jej, prowadzi usługi transportowe, kończą budowę domu za Biedronką.Widać z tego, ta posada jest jej bardziej potrzebna bo raty na budowę spłacać z czegoś muszą.Czy to wystarczające powody by dostać taka pracę?Chyba nie! Obie rodziny- dyrektorki i sprzątaczki to od lat dobre kolesiostwo, wspólne popijawy, /nie/ legalne wspólne hobby mężów, czyli  kłusowanie ryb, to czynniki które decydowały o wyborze tej pani.Etat od początku był zaklepany dla pani K. Co z kobietami którym naprawdę należało się pomóc?Co z ich głodnymi dziećmi?One dalej będą żebrać w Opiece a nasza gmina nadal rozkradana będzie przez kolesiostwo i przekupstwo?Pan burmistrz powinien ogłosić konkurs i wybrać sprawiedliwie albo zasięgnąć języka w tej sprawie a nie dokładać pieniędzy tym co i tak od groma ich mają.W tej szkole nie ma porządku i dlatego tak się dzieje a dyrektorka dba o byt osób tylko z nią związanych.Myślę, że nie tylko ja ale inne osoby mają coś do powiedzenia na ten temat
Z poważaniem Czytelnik
Od red: / Materiał opublikowano w oryginalnej pisowni bez poprawek i jako taki znajduje się w archiwum redakcji  /

sobota, 14 listopada 2015

Ludzie listy piszą, zwykłe polecone..


Panie Mundek napisz pan ostrzeżenie dla ludzi żeby nie dawali nic Keczupom z Wiejskiej bo to są cwaniaki. Ludziom opowiadaja jak to nic nie mają a palą i piją za pieniądze po kościele pozbierane!Chłopak dorosły nigdy nie pracowal tylko bąki zbija a dostał za darmo pokój w szkole i jedzenie bo jest niby biedny po pozarze. Moje dzieci nic nie dostały a pracują od małego żeby pomóc w rodzinie a tu dorosły chłop a pracą się nie pochańbił! Wszyscy im dają a Keczup co dostanie to przepija! Robotników sobie nabrali i im nie płaca! Pan napisze żeby Keczupom nie dawac bo oni mają więcej od nas! Do pracy by się wzięli a nie po ludziach po prośbie chodzili!Głupi dają a Keczupy się na nas bogaca! Pomoc tez im daje z naszych podatków! Nie pan napisze prawdę jak to wyglada bo Keczupy od biednych ludzi biorą!

Opublikuj Od redakcji

 Podstawowe pytanie. Czy rodzina Kechupów / tak sporadycznie dla potrzeb tekstu będziemy ją tytułować/  ZAPLACIŁA NALEŻNE GMINIE  200 000zł za wykupioną dziesięć lat temu działkę ??? Ile burmistrz Feliński - epatujący skutecznością odzyskiwania gminnej kasiurki - od tej rodziny jej wydębił.To retoryczne pytanie - ale nieco rozjaśni horyzont.Jeżeli rachunki z gminą Kechupy mają wyrównane, to pomoc kościoła i gminy jest dla nich  jak najbardziej wskazana. JEŻELI NATOMIAST - dług nad nimi wisi nadal - należało by zebranymi pieniędzmi spłacić najpierw dług Keczupów jaki mają w stosunku do jakże ubogiej, padniętej gminy ! Proste? Czy teraz także źle nawijam ??? A może należności gminie ma regulować na czas tylko Pomichowski - a reszta, co tylko się da  - z parafii i gminy ciągnąć? Aha.I nie chcę słuchać bredni, że pożar powstał sam z siebie.Bo to mnie obraża!Widziałem z czego i jakim sposobem  pan Keczup ten budynek budował.Gdyby, był robiony zgodnie z zasadami Prawa Budowlanego - do dziś by stał.Tyle w tej materii.