sobota, 25 stycznia 2014

Wieści e-treści

***** - panie, dorysuj pan im na tablicy dwa bebechy.Z lewa,jak nie byli burmistrzami a z prawa, jak nimi są. Niech ludzie zobaczą jak we trzy lata człowiek się zmienia. Bo mówią ze kradzione nie tuczy. Gówno prawda /SMS z 06 01 2014/ 5:52/ Kazik odp. red.bezfikcji : - niedawno w tej sprawie odpisywałem Ci na blogu. Wtedy kazałeś mi w tablice wstawiać ich wyżarte japy. Przepraszam, twarzyczki. Teraz znowu, proponujesz wstawić bebechy. To co do kur..ki nędzy mam wstawić? Pysie czy bulbony ? Aha. Anektuję Twoje wyrażonko - BEBECHY - do polemiki w ich sprawie. Ich - zaznaczam. Reszta musi mieć brzuszki.Narka.

Wieści e -treści.

***** - w urzędzie była kontrola PIP - u, słyszał pan o tym ? na rynku w Nidzie gadali. Podobnież jakiś komediant od Opla co wyjechał za granicę zeznał, że Opalach zukowcowym parobkom mydła i ciuchów roboczych nie dawał. A i jeszcze za pranie nie płacił. Gadają że to Dymkowej robota /SMS z 29 12 2013 /!2:29/ odp. red.bezfikcji: - bardzo dobrze zrobiła. Nareszcie. To jej pierwsze, wyraźnie zajęte stanowisko z kim trzyma. Z gnojonymi przez Opałka ludźmi czy dalej nie wie z kim. A mydło ? Szlag z mydłem ! Niedługo się na nim poślizgnie i mocno pysia potłucze. Pozdrawiam.

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Nie, nie przeszkadza.Ależ skąd !

W ostatnich dniach, tablica odliczająca bliski koniec Opalacha i Stecki zrobiła niemałą furorę. Stała się niejako, taką rzadko spotykaną atrakcją turystyczną. Pielgrzymki pod płotem oglądam codziennie. Latem, już postanowiłem, za zdjęcie na jej tle, będę kasował po piątce. A co, też koszty ponoszę. Niektórzy, moi bardziej krewcy rodacy, nie mogący doczekać się wywalenia na zbite ryje, opatrzonych nam telewizyjnych "gwiazd" - zdjęcia pstrykają już dzisiaj. Ku pamięci i przestrodze dla potomnych. Ale zdarzają się cyniczne, opałkowe podrzutki. Te,fotografują tablicę na zlecenie - po tajniacku. Z < bukowca> albo kiedy nie ma mnie w domu. Nie wiedzą baranie flaki, że wtedy obserwują ich kamery. Ostatnio, wieczorkiem nagrał się taki fajny, jasnoczerwony samochodzik. Wyglądający w mroku na hondę lub golfa. Jak go zarejestruję ponownie - to Wam pokażę. A tajniaka - psem poszczuję. Ostatecznie mojej zgody na fotografowanie nie dostał. Jakieś wadium mi się należało. Ale nie daj Boże, gdy nagra mi się etatowy, delegat sądowy - Krzychu Faja z ZUK-u. Ten, co dostał od knurów zlecenie na uwalenie Andzi Grzybkowej. Z tym uwinę się w szybkich abcugach. Tym bardziej, że wcześniej go ostrzegałem. Nie właź mi w drogę - ja nie wejdę Tobie. Zobaczymy jak będzie. Ja nie Andzia, mnie żaden łach sądem straszył nie będzie. Dlaczego o tablicy wspomniałem obecnie ? Dlatego, że w jakimś tygodniku piskim pokazali moją tablicę. Potem pytali Zbyszka i Zdzicha co o niej sądzą ? Mnie, co ja sądzę o nich - nie spytali. Taki to "obiektywny" tygodnik !!! W te pędy, opoki naszej szczęśliwości powiedziały, że tablica im nie przeszkadza. Nie, wcale. Ani trochę. Bo ten u którego wisi, jest z takich napisów znany. Z czego zna ich ten od tablicy, pytającemu nie DONIEŚLI. Bo ONI uprzejmie donoszą, ale tylko na obcych. Swoich kapować nie wolno. Zdzisiek Detektyw 24 im zabronił. A teraz, na koniec odpowiedzcie sobie sami. Przeszkadza im tablica czy nie ! Dwa dni po zawieszeniu jednej, dostałem nakaz usunięcia drugiej. Ale co ja będę pisał? Niech przemówią fakty. I zdjęcie, zrobione przez dworskiego przydupasa, tak sprytnie, by nie było widać tej spędzającej im sen z powiek, drugiej, opałkowej tablicy.

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Zaczęliśmy odliczanie....

Kalendarz wyborczy zaczął tykać. Z każdym dniem jesteśmy bliżej  naszego szczęścia. Z każdą godziną i minutą przybliżamy się do celu jakim jest wyrzucenie na śmietnik historii obecnego układu kolesiów.To będzie dla nas pamiętny dzień. HISTORYCZNY DZIEŃ.



Uprzejma kapówka uprzejmego Opalacha.

Zgodnie z obietnicą, załączam kolejny donos - kapówkę w sprawie werandy.Tak jak druga z nich, była sporządzona  przez Steckę i kierowana do prokuratury, tak pierwsza, napisana przez Opalacha, trafiła do Nadzoru Budowlanego. Publikuje je dlatego, by zamknąć raz na zawsze pysie dworskim półgłówkom, dającym wiarę wszystkiemu, co usłyszą od swoich gminnych autorytetów. Tak ich umownie nazwijmy.Gdybym, do tej publikacji nie był zmuszany, powtarzającymi się tu i ówdzie plotami, zapewne zachowałbym się zupełnie inaczej. Aby zadać odpór łgarstwu - musiałem zareagować. Pozdrawiam..




wtorek, 7 stycznia 2014

Jak nie kijem go, to pałą.

W dniu 16 października na biurku prokuratora Dąbrowskiego z Pisza, znalazł się kolejny donos na Edmunda Pomichowskiego, w sprawie werandy. Nasz GMINNY KRĄGŁY  OSIŁEK, nie może przeżyć, że sprawa werandy Pomichowskiego dobiegła  szczęśliwego końca. Dalej dokłada drew pod kaposki kocioł i szuka na niego  kolejnych < haków > Co tym razem wykapował ? Ano, że Pomichowski wprowadził w błąd urzędnika starostwa powiatowego w Piszu, bo zgłosił nieprawdę. Ta nieprawda, to fakt, że Pomichowski wystąpił o zgłoszenie na  budowę werandy po czasie. By zagadnienie było bardziej strawnie dla czytelnika, informuję :- najpierw, występuje się o zgłoszenie na budowę, a potem obiekt od podstaw buduje. A Pomichowski  zrobił odwrotnie. Czyli tak samo, jak Opalach ze swoim zukowskim garażem. Wtedy był kierownikiem ZUKu. Najpierw go wybudował,  potem inż Dziekoński robił plany, z zastanego stanu rzeczy, a jeszcze później, obejmująca po nim schedę Borys Dymczyk - garaż legalizowała.Taki numer wywinęli ! Uratowało ich to, że Gryciuk jako burmistrz nie pojechał  ich zakapować. Czas pokazał, że zrobił straszny błąd. Dziś nie byłoby problemu Opalacha i Stecki. A tak kopią go do dzisiaj nie przebierając w środkach. Upraszczając, Pomichowski zrobił podobnie, jak...  wcześniej Opalach, ale nie tak samo. Tylko detektyw Stecka, o czymś bardzo ważnym nie wie. I na razie wiedział nie będzie. Bo ta materia jest przedmiotem policyjnego przesłuchania.Jak widzisz Czytelniku, mściwość i perfidia tego krótkiego wzrostem człowieczka, nie zna granicy umiaru. Jego nawet jak będą wkładali do dębowej jesionki, to będzie się zapierał łokciami i twierdził ze żyje. Niedobry człowiek. Zawsze Państwu powtarzałem, to zepsuta do krwi i kości niedobra postać. Pamiętajcie o tym w listopadowych wyborach. Wybierając go gdziekolwiek i do czekokolwiek, spokojnie spać nie będziecie. Dla Czytelników żądających faktów, podaję. Donos - kapówka została sporządzona 14 października ubiegłego roku przez Zdzisława Steckę, a na biurku prokuratorskim, znalazła się  16 października. Czyli dwa dni później. Jest na to adnotacja o przyjęciu sprawy do wyjaśnienia. Tekst obecny, polecam szczególnie  trójce anonimów z upadłego dziś  bloga " Obsraniec z kwaśnym piwskiem " Tam onegdaj wspominano, że piszący te słowa, donos z werandą złożył....sam na siebie. Mówię  Państwu ! To nie do opisania ! Dobrze, że te bękarty po Koszałku Opałku nazwisk nie podają. Po takim dictum nawet w Wariatkowie nie było by dla nich miejsca. To ostatnie stadium. Sami się wykończą. Sumując, działania te, obrazują Państwu mściwość obecnego,  powalonego układu kolesiów. Ale wytrzymajmy. Jeszcze 10 miesięcy. Daliśmy radę przetrzymać trzy lata. przetrzymamy te kilka miesięcy.Pozdrawiam

Wkrótce : Ksero orginału donosu podpisanego przez Zbigniewa Opalacha na Edmunda   Pomichowskiego.

Eap

czwartek, 2 stycznia 2014

Prawda jest tylko jedna – podatki Pomichowskiego.

Taki był początek...Grudzień 2012


1. Przysłanie Pomichowskiemu informacji, że będzie sprawdzany przez trzyosobową Komisję Podatkową z Urzędu Miasta i Gminy Ruciane, za pięć lat wstecz, z wnioskiem o udostępnienie posesji do kontroli. Cel: znalezienie na niego „haków”, za nieprzychylne sobie publikacje,



2 Informacja wskazująca, których lat wstecz ma dotyczyć kontrola, Mimo że za te lata podatek był zapłacony, wydano zalecenie, by właściciela posesji obłożyć dodatkowym, tzw. całorocznym, choć od 20 lat prowadzi działalność tylko sezonową.



3. Wypis z akt ZUS-u o prowadzonej działalności - tylko sezonowo - z podaniem dat..



4.Decyzja wyliczająca nowy podatek, zwiększający stary o 150% Średnio dodatkowe obciążenie Pomichowskiego to sumy od 250 – 320zł, w stosunku do każdego roku, będącego przedmiotem kontroli.


5.Odwołanie Pomichowskiego od decyzji Opalacha, nakładającej na niego kolejny podatek do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Olsztynie, gdyż uważa ją za sprokurowaną na zapotrzebowanie chwili i wydaną z naruszeniem prawa..



Po roku nagonki SKO w Olsztynie, uznaje, że próba uwalenia Pomichowskiego to kpina z obowiązującej wykładni prawnej. Odrzuca nowe obciążenia Pomichowskiego, wyliczając je zgodnie z zasadami, w wyniku których, okazuje się, że EDMUND POMICHOWSKI ZA WSPOMNIANE LATA, ZAPŁACIŁ WIECEJ - NIŻ POWINIEN.


Z całości materiału w sprawie wynika, ze Pomichowskiego usiłowano obłożyć dodatkowo sumą ok 2 000zł. Po roku odwołań i pisanych petycji, sprawa została zamknięta, a w wyniku podanego przez SKO nowego wyliczenia, Opalach ma zwracać Edmundowi Pomichowskiemu sumę ok. 300zł, bo ów za dużo nadpłacił w latach, będących przedmiotem kontroli. W ten sposób ta knurowska nagonka na Pomichowskiego została pozytywnie dla niego zakończona.