środa, 29 czerwca 2011

Wycofanie zezwolenia

Jak się dowiedziałem od jednego z radnych miasta i gminy Ruciane Nida, Eugeniusz Faryj -właściciel przystani, uzyskał od piskiego starostwa zgodę na pływanie statkiem wycieczkowym do Prana.Kiedy to usłyszałem,zdziwiony byłem niepomiernie,bo przez 60 lat można było pływać tylko do .linii wysokiego napięcia. To znaczy, ok.2km na zachód od ośrodka wypoczynkowego "Perła Jezior".Dalej bowiem, jest ustalona od dawna Strefa Ciszy.Czy były wyjątki w uzyskaniu takiego zezwolenia wcześniej?Były.Nieliczne, ale były..Te wyjątki to policja, WOPR oraz były redaktor naczelny Polityki - już nieżyjący-Mieczysław Rakowski..Piszę, raz jeszcze,że dla mnie to konsternacja,bo do tego ,że praktycznie tam nikt nie pływał  tak się przyzwyczaiłem jak do codziennego jedzenia chleba.Jak mnie poinformowano,opiekun Leśniczówki Pranie-Wojciech Kass był najmniej uszczęśliwiony pomysłem starostwa,bo przypływający tym statkiem zostawiali niesamowity arsenał starych gazet,butelek i innego badziewia na podejściu do wrót leśniczówki.Ale nie ma tego złego- co by na dobr5e nie wyszło.Kilka osób zainteresowanych uporządkowaniem tego stanu rzeczy ,zgłosiło sprawę tam gdzie należy i starostwo wydane zezwolenie ma Eugeniuszowi Faryjowi cofnąć.Wcale nie z własnej dobrej woli.Tylko dlatego ,że wydało je z naruszeniem prawa.Jak się okazało,wydawać go nie powinno bo nie leży to w jego kompetencji. Tak więc jak na razie sprawa zakończyła się ku uciesze ekologów -pomyślnie.Co dalej zobaczymy.A potem? Potem chętnie do tego wrócę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz