wtorek, 8 stycznia 2013

Cud pod Dębem

Niektórzy jeżdżą do Guadelupy by doznać siły oddziaływania tego cudownego miejsca. A wystarczy, podjechać na plaże pod Dębem. Kiedy byłem tam ponad dwadzieścia lat temu, owe miejsce było niewielkie, acz urocze. W kształcie zielonego półwyspu.Wiecie, jak zobaczyłem, ten dzisiejszy hotel, te pomosty, altanki - zbaraniałem. Jak to wszystko na tym zapamiętanym przez ze mnie skrawku, oni pomieścili. Trefnisie Żartują, że w tym miejscu tektonika tąpnęła i powstał nowy ląd. Pod zabudowę. Znowuż ci mniej dowcipni, że to dzięki sile sprawczej Byczego. Przed nim nawet jezioro się otwiera. Wcale się nie dziwie. Ma takie towarzystwo. Ale najbardziej dobitnie, ujął to człowiek, znający temat od lat, stary wodniak, mieszkaniec Kwiatowej. : - Panie Mundku, rzekł naprowadzając mnie na właściwą drogę- gdybyś pan widział te ciężarówy z ziemią sypane w setkach ton, to byś oczy wybałuszył. Walili w te przybrzeżne trzciny, co się dało. Żwir, piach, kamienie, tłuczeń, wszystko, co mogło teren gabarytowo powiększyć.Można się załamać. Jeden robił nawet zdjęcia. Żadnej kontroli. Nikt tego nie pilnował. Ani geodeci, ani urzędasy z nadleśnictwa, dosłownie nikt. Niech ci spece od terenów, przyjadą teraz i porównają, co było 20 lat temu a co jest. Byczy dał zgodę na dziką ingerencje w środowisko, bez żadnych zahamowań i unormowań prawnych.Stworzyli tam najnormalniej w świecie - drugi sztuczny półwysep.Najciekawsze jest usytuowanie geodezyjnych słupków granicznych. Odkąd pamiętam, były widoczne nie dalej jak trzy metry od lustra wody. Zobacz Pan dzisiaj. Najmniej piętnaście. Gdzie ci geodeci ? Czemu umknęło to ich uwadze ? Gdzie był Byczy, że im na to barbarzyństwo pozwolił ? Kiedyś mieściła się tam kawiarenka i parę łodzi. Myślę, ze dziś można na tym terenie tirem zawracać. Z kim to było ustalane ? Dosyć, wystarczy. Widzisz czytelniku, choćbym chciał, spocząć na laurach - nie mogę. Kosztem wszystkiego. Pieprzyc werandę. Do niej kiedyś wrócę. Na dziś mam ważniejsze zadania.Mam nowy numer kręcony przez Lasy Państwowe.Wysyłam ten opis do Ministerstwa Środowiska. Niech odwiedzająca Maskulińskie komisja z MOŚiZN, wraca tu z powrotem. Bo tu, gdzie nie powąchasz, zawsze byczym gównem śmierdzi. Niech to się wreszcie raz na zawsze zakończy.Pozdrawiam.
Powyżej dwie fotografie z prowadzonych "na dziko" prac przy powiększaniu półwyspu w Rezerwacie

64 komentarze:

  1. Panie Mundku za tej władzy w naszej gminie dzieją się niesamowite rzeczy.Robią co chcą!Dobrze że mamy pana i powiadomi pan kogo trzeba by tą całą sitwę zastopować i ukrócić te wszystkie przekręty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę mnie to męczy ale czasów normalności doczekam. Byczemu Karczychowi coraz mocniej dobierają się do dupy. Potem po kolei, kolejne szczeble drabiny będą wyłamywane. Wie Pan, ja się zastanawiam, co będzie się działo, jak ci ludzie utracą koryta i wyjdą na ulice, już jako zwykli mieszkańcy ? Przecież, ja pierwszy chrachne im w gęby. Piecykowi pierwszemu, bo temu warto, nawet kosztem werandy. Wiele krzywdy ludziom wyrządził. Inni tracą życie, fortuny, to czymże jest mój problem. Tym bardziej, ze mój problem, nie będzie dla nich jedynym. Pozdrawiam.

      Usuń
  2. OJ BĘDZIE SIĘ DZIAŁO! OJ BĘDZIE SIĘ DZIAŁO!!
    KOLEJNA WIELKA ŚWIĄTECZNA ORKIESTRA ŚWIĄTECZNEJ POMOCY!!!
    Tym razem (który to już raz) nasi wybrańcy " nasi powiązani a może opętani?" i znowu na ustach wszystkich nasze telewizyjne i gazetowe sławy
    - opał, gruby króciak i byczy kark. Dziś mają zaszczyt im towarzyszyć Barbara i Marek T. Ale to nasi sławni wodzowie "legalizują, załatwiają, o niczym nie wiedzą"
    Nasze kochane misie!
    A czy tym razem również winny będzie Gryciuk?
    Ja już nie chcę tego słuchać. Po tym co widzę, nie dam się otumanić. Rzygać mi się chce!
    Panie Gryciuk niech Pan wreszcie wraca!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czas zwały na Gryciuka się skończył. Oni dobrze wiedzą.Tak skłóconego społeczeństwa trudno ze świecą szukać. Normalni, szukali by jakiegoś punktu zaczepienia, w budowaniu przynajmniej poprawnych stosunków, między zwaśnionymi stronami. Piszę poprawnymi, bo o dobrych nie ma co marzyć. A ci, jakby byli z innej planety. Myślą chyba, ze po kadencji uciekną na Marsa. A tak się nie da. Tu będą funkcjonować. W tym sponiewieranym społeczeństwie. A ono krzywdy długo pamięta.

      Usuń
  3. Znowu na światło dzienne wychodzi kompletna obłuda obecnej ekipy. Puk, puk! Gdzie jest Stowarzyszenie Dla Lepszego Futra? Czy teraz też będą tak zdeterminowani jak przy skargach na sąsiada portu? Podpiszą się jak wtedy pod zarzutami o zasypywanie linii brzegowej nidzkiego? Urządzili wtedy super nagonkę na to uprzątnięcie pobojowiska po dawnej pompowni zakładowej, przygotowaniem terenu pod inwestycje. Już dawno mogłyby tam powstać nowe miejsca pracy. Etaty te jednak szybko nie powstaną, bo inwestorów się u nas gnoi za to tylko, że ktoś ma takie samo nazwisko jak oponent polityczny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Temat znamy od początku tej kadencji. ciągłe powtarzanie tego, co ja o nich sądzę, zaczyna być nużace. Nie wątpię jednak, że z tego bagna wyjdziemy. Pozdrawiam.

      Usuń
  4. juz umorzyli to

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co umorzyli ? Bo nie garaż. To, ze lokalny inż budownictwa dopasował projekt garażu, po jego wcześniejszym wybudowaniu, tylko ich bardziej pogrąży. Najpierw się bowiem, robi się projekt i pod ten projekt buduje. A tu odwrotnie. Dlatego prokurator zapyta Dymczykowej, czy za jej bytności garaż był budowany ? Jak powie,że tak, to beknie za kłamstwo. Bo byli urzędnicy zeznają, że powstał za Opalacha - nie za Borys Dymczyk. Tak więc, Opalach budował na dziko, a ona po nim, próbowała jedynie nadać temu pozory legalności. Jeżeli, nie o to chodzi, to proszę mnie sprostować.

      Usuń
  5. Panie Mundziu niech sam Pan oceni:
    - czy to aż tak trudne dla mieszkańców do skojarzenia, do stwierdzenia, że Ci którzy nimi rządzą mają ich głęboko w du...
    Proszę zobaczyć - co robią ci "prominenci?", koszał, stecyk czy byczy kark? Jak ciągną z tego gminnego , nie swojego sukna do siebie? Jak szwedzka targowica.
    Dalej mamy laleczkę, kotłowego palacza, czy czaplę. To sługusy tych wyżej. Dalej mamy jezuska, karczmarza sługusa byczego, wściekłą łysą jolandę, czerwonego paradę. Do tej jak niektórzy mieszkańcy mówią kupy gó...a przykleja się mniejsze gó...o i dzisiejszy efekt jest widoczny. Jak będzie za rok? Jeszcze gorzej bo ci powyżej będą kaptować następnych by na nich również pokazało się gó...o.
    I tak ta nasza gmina będzie jedną wielką kupą .....

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak widzę unurzał pan wszystkich. No nie, prawie wszystkich, bo paru uczciwym takim uogólnieniem zrobiłbym krzywdę.O czym to świadczy ? O tym, że do połowy z nas, argumenty nie docierały. Dopiero dziś, ze zdumienia przecierają oczy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Obłuda to mało powiedziane. To ubeckie zachowania, potrzebowali wtedy osoby Piotra Gryciuka do tego by zniszczyć jego brata burmistrza.
    Czy może się cieszyć Marek że nie ma konkurencji? Wtedy się mógł cieszyć teraz już na pewno nie. Słyszałam że są świadkowie i zdjęcia jak zasypują pod dębem jezioro Nidzkie.
    Za kilka dni mają się pokazać w internecie.
    Czy zniszczyli osobę Leszka Gryciuka? Myślę że nie, i choć dalej na niego donoszą do prokuratury i bóg wie gdzie jeszcze pracuje, jest dyrektorem PZD w Mrągowie. Tu potrafił pewnie i tam go doceniają.
    Jego pracę widać wszędzie w całej gminie. Według mnie nie ma się czego wstydzić jako człowiek, jako burmistrz Dowodem na to są wypowiedzi tych już dziś go doceniają - to jego byli wrogowie.
    A nasi obecni włodarze? jak mówi ich bliski znajomy Litwin oni to swołocz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powtórzę raz jeszcze. Mówiłem wszem i wobec, że jak się samemu nie jest w porządku, nie trzeba szukać porządku u kogoś.To zabrnęło za daleko.Co na to lokalni decydenci? Na razie nie wiem. Po spotkaniu z komisjami złożonymi z radnych powiem Państwu więcej. Od tego uzależniam nadanie rozgłosu sprawie w mediach ogólnopolskich. Spotkanie ma się odbyć 21 stycznia. Pozdrawiam.

      Usuń
  8. Burmistrz Miasta i Gminy Ruciane-Nida podaje do publicznej wiadomości, iż w dniu 8 stycznia 2013 roku wydał decyzję umarzającą postępowanie dotyczące wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla zamierzenia polegającego na legalizacji istniejących budowli hydrotechnicznych w postaci nabrzeży, pomostów oraz slipu na działkach nr 3143/3 oraz 127 (jez. Nidzkie), obręb Ruciane-Nida, gmina Ruciane-Nida. Inwestor: Ośrodek Wypoczynkowy, Jacht serwis "Pod Dębem" Marek Tumiński, Barbara Tumińska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wątpię nawet, żeby ten quasi-urzędniczy bełkot rozumiał sam autor – Rudy.

      Usuń
    2. Faktycznie taka informacja jest na BIP-ie urzędu gminy. To się porobiło. Decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach nie będzie to i legalizacji nie będzie ?

      Usuń
    3. Będę rozmawiał o tym z Wydziałem Środowiska w starostwie. Wstępnie wymieniłem z nimi kilka zdań. Ale z tego co widzę, specjalnie do tej sprawy się nie rwą. Zwalając to na zadawnienie sprawy, że to tak kiedyś było i inne pierdoły. W Ministerstwie Środowiska już tak nie będzie. Pozdrawiam.

      Usuń
  9. Panie Edmundzie! Niech zainteresuje się Pan nadbudówką nad garażem tow. Eugeniusza Palacza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam kilka nowych wniosków do złożenia ale dostałem propozycję do wstrzymania się z ich złożeniem do 21 stycznia, czyli do spotkania z Komisjami Urzędu Miasta I Gminy.W wnioskach o ściganie, są wnioski garaży na Gwarnej, oraz zabudowania Eugeniusza Karowca na ulicy Mazurskiej.Pomosty i hangary na Żeglarskiej zostawiam na luty, gdyż Nadzór Budowlany ma obecnie nawał pracy.

      Usuń
  10. Jak to jest, że Byczy dupek, jednym powymawiał dzierżawę i kazał polikwidować domki, rozpieprzył im biznesy, przez co zlikwidowane zostało wiele miejsc pracy (m.in. przypadek Janka K.), a Tuwinśkich traktuje jak święte krowy i nie tylko nie czyni żadnych przeszkód w degradacji nadbrzeża, ale wygląda to jakby im w tym wszystkim sprzyjał?! Chyba już nikt nie ma wątpliwości, że Byczy cwaniak ma układy z przebiegłymi Tumanami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego, jak pójdzie na noże, stanę na swój wniosek przed Komisją Kontroli Środowiskowej przy MOŚiu jako zainteresowany sprawą oskarżyciel posiłkowy. Kanię zgłoszę jako jednego ze świadków, by opowiedział, jak to Karczysko nakazało mu wszystko rozebrać do końca, nawet papierki pozbierać, dla dobra środowiska. A pod Dębem dla dobra Środowiska, przymknął oko, na przeoranie tak pięknego cypla.Nan razie.

      Usuń
  11. piszesz waść o kaniuszku biduli. Tak jest, może nie miał i nie dał może chciał dać, ale nie mógł rywalizować z o wiele bogatszym?
    Prawdą jest że byczy kark traktował tumanów jak święte krowy, co widać na zdjęciach na Faceboku jak ślicznie zasypuje się nidzkie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Byczy miał tam zapewnioną dozgonną ich wdzięczność. Nie piszę jaką, bo to wiadomo.Do takiej np. należało to, ze jeżdził tam na wędzonego węgorza, kiedy chciał, o każdej porze dnia i dla niego zawsze był. Uczestnikiem biesiady był także jeden leśnik. Ale to dla organów ścigania. Pozdrawiam.

      Usuń
  12. Wrzućcie na tego bloga zdjęcia ukazujące zasypywanie jeziora nidzkiego. To wtedy będzie można uruchomić całą machinę urzędniczą. Czas nagli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Machina na dobre się zacznie po 21 stycznia.W pierwszej kolejności dotknie, tych od jedynie słusznej racji.Mnie nie interesują daszki na opał postawione pod domem. Dam nawet na nie, jak ktoś zechce parę desek. Mnie interesują skoryciarzone przydupce żyjące naszym kosztem.Bye

      Usuń
  13. wcześniej zajmowali siętym ludzie z sadyby. może i teraz warto ich o tym powiadomić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myśle, ze już wiedzą.Robię wszystko cyklicznie i na spokojnie. Z pewnymi rzeczami trzeba się pogodzić, by mieć realny obraz rzeczywistości. Ja się z tym pogodziłem, dostałem szwungu i jestem w żywiole. Pozdro.

      Usuń
  14. Ale JAJA!!!
    No burmistrz widziałeś coś takiego? Nim tylko zacznie się poniedziałkowy ranek, a może już jutro bierz jolandę pod mankiet i oboje biegusiem z aparatem fotograficznym w ręku zrobicie kolejne fotki!
    A później co?
    No jak co, zwyczajowo podp...lisz tym razem tumana jak to uczyniłeś z Piotrkiem Gryciukiem! Nie pamiętasz? Teraz TY JA BURMISTRZ tumanowi nałożysz karę, każesz przywrócić do stanu poprzedniego, zawiadomisz swoich przyjaciół z SADYBY, doniesiesz gdzie trzeba! Ha!Ha!Ha!
    Ludzie to się nadaje do telewizji! Czyżby znowu nasza bidna władza nic nie wiedziała!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te zdjęcia wysyłam w poniedziałek do Stecki. Zawsze wysyłałem do Opalacha, a te do Stecki, z pewnych względów. To moja słodka tajemnica czemu. Może kiedyś Wam powiem. Bayooo

      Usuń
  15. To nasze Nidzkie może śmiało z Bałtykiem konkurować. Toż to na zdjęciach są normalnie wydmy piaskowe. Nawet ruchome. Nie było ich, a są. To teraz domki z rezerwatu powinni przenieść na te wydmy. Śledziki białostockie i walenie warszawskie pławiłyby się jak na Florydzie. A między nimi pływałby jeden wielki byczy płetfal.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może konkurować beż wstydu. Tak jak ci bogacze, z domami na Fastach. Kani, ten Zielony Bęcwał kazał rozwalać wszystko a zielonym złodziejom, domy piętrowe w rezerwacie stawiać. Wiecie co ? Głęboko we mnie to siedzi. Nie mogę tego zdzierżyć i pojąć. To samo robi Opalach. Tłucze płotki a zostawia szczupaki. Całkowicie odwrotnie jak nakazuje rozsądek.

      Usuń
  16. No rodacy do pracy!
    Kto żyw! Dworku ty mój, zewrzyj szeregi, bo wróg czyha u bram! To ja wasz Ferrer, JA BURMISTRZ wam mówię! Dałem wam pracę, pozwoliłem na harce, ale czas laby się skończył!
    A ty koniuszy synu, pomiocie tuhajbejowy z DETEKTYWA 24 nie udawaj że ciebie to nie dotyczy!
    Za darmo ty wice kapo - to tego stołka nie dostałeś! Zadanie dla ciebie jest takie: razem z tym drugim psi synem palaczem kotłowym masz zamieszać w tym kaganku oświaty tak bym mógł dalej się mścić, zwalniać i patrzeć na ich bezradność! To podłe mówisz? Nie dla mnie! Dla takiego wodza jak ja nic to!
    A spraw mi się dobrze, to nagroda cię czeka nie lada!
    Tak ja ja dostąpisz zaszczytu zniszczenia kogoś na kim ci bardzo zależy! Już wargi zagryzasz? Już zemsta cię kręci?
    To do boju!
    Obaj bądźmy przeklęci!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widać masz podobną opinię o istniejącym stanie rzeczy jak ja. Nerwus z Ciebie. Ale w tym mieście, spokojnie żyć i niczym się nie przejmować się nie da. Pozdrawiam.

      Usuń
  17. Mundi dowiedziałem się właśnie że na Polance, właściciele starych domków campingowych wystąpili do RDOŚ w Olsztynie o zgodę na powiększenie swoich domków. Niestety dostali oni odmowę i zaczynają się odwoływać od decyzji Pani Konserwator Przyrody. Bo jak to dyrektorzy, senator, profesorowie dostali, a oni nie. Będzie ciekawie jak ich odwołanie zostanie odrzucone, chyba że Pani Konserwator się ugnie pod presją co niektórych polityków.Wart to sprawdzić w RDOŚ w Olsztynie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Grochówce nie będie prowadzona żadna rozbudowa domków. Sprawy pilnują dwie potężne organizacje ogólnopolskie i Polityka. Po za tym, Konopielka nie pomoże, bo swoje wyrabował i resztę szaraczków ma daleko w tyle. Ci z Grochówki nic nie mogą, tyle tylko ,ze trochę popiszą. Elita dostała swoje, a reszta nie mogętnych, może sobie pisać do usr.. śmierci.

      Usuń
  18. Jest dobrze,dali Burmistrzowi nowe zajęcie,bo teraz trzeba przeprowadzić postępowanie z Ustawy o ochronie środowiska przeciwko panu T. za zasypywanie linii brzegowej jeziora Nidzkiego unikatowego w skali kraju i jako rezerwatu,a gdzie są jego służby. Ale skoro nic nie zrobił jako nowy burmistrz po zasypywaniu zatoczki przy pompowni to pan T. uznał że tak można.Ale to w starostwie piskim jest dopuszczalne,zasypano około 1 ha. Rosia i także włos z głowy nikomu nie spadł,a władze postanowiły to zalegalizować. Panie Mundku w Piszu dopiero się dzieje.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Będę w Piszu w starostwie we wtorek. Szczególnie, zapytam tamto Środowisko, dlaczego im to ściganie tak topornie idzie i czy bez nadzoru prokuratorskiego się nie da. Zawsze coś im nie pasuje, czegoś do oskarżenia im brak. Sam jestem ciekawy co powiedzą.

    OdpowiedzUsuń
  20. Mundek nie na grochówce a na polance. Na grochówce domki mają szaraczki to i tak nie wystąpią o rozbudowę bo jej po prostu nie dostaną. Za to ci z polanki występują na pewno , gdyż już głośno się o tym mówi na mieście. Tej sprawy niech pilnują twoje organizacje ogólnopolskie i Polityka. Może zainteresuj tą sprawą Kruszelnickiego, Niech się tym zajmie a nie zmianą ustawy i tworzeniem parku narodowego na mazurach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, dużo tego napływa, nie zajarzyłem. Wiem, że dotyczy to reszty -przesiedleńców z Warszawki- która wcześniej nie zdążyła domków rozbudować. Konopielki, Tomaszkośie, Myślniki zdążyli, a ci nie. Dlatego występują teraz. Myślę, że nikt się nie odważy takiego numeru wyciąć ponownie. Gdyby to Melinówa zrobiła to po niej.

      Usuń
  21. Jak uchronić Zdróżno przed zniknięciem
    Danuta Frey 14-03-2012, ostatnia aktualizacja 14-03-2012 04:30
    Los mazurskiej leśniczówki pokazuje nie tylko słabość systemu ochrony zabytków, lecz i nonsensy stosowania prawa
    Gdyby wykonać decyzje i wyroki, zabudowania leśniczówki w Puszczy Piskiej należałoby najpierw odrestaurować, a następnie rozebrać i przenieść na nowe miejsce.
    Dwie różne decyzje
    Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie nie pozostawia wątpliwości, że Lasy Państwowe – Nadleśnictwo Maskulińskie w Rucianem-Nidzie, właściciel leśniczówki Zdróżno, zostało zobowiązane do przeprowadzenia określonych prac remontowych. Nakaz wydał warmińsko-mazurski konserwator zabytków w Olsztynie, potwierdził minister kultury i dziedzictwa narodowego, a WSA oddalił skargę nadleśnictwa. Wskazywało ono, że przeznaczanie środków na ratowanie leśniczówki byłoby bezsensowne, ponieważ w maju 2011 r. kierownik delegatury w Ełku Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Olsztynie zezwolił na jej przeniesienie do Rucianego-Nidy. Sąd jednak uznał, że są to różne decyzje, bez związku przyczynowego.
    Nie wiadomo jednak, której dać pierwszeństwo, a wykonać obu nie sposób.
    – Niewykluczone, że właśnie leśniczówkę Zdróżno, odległą o 5 km od leśniczówki Pranie, w której działa Muzeum K.I. Gałczyńskiego, planował kupić poeta – mówi Jagienka Perlikiewicz-Kass, wiceprezes Stowarzyszenia Leśniczówka Pranie. – Pranie miało więcej szczęścia niż Zdróżno, w którym ulokowano pracowników leśnych, właściwie nigdy nie było remontowane. I nieoddane w dzierżawę, chociaż zgłaszali się chętni.
    – Nigdy enklawy leśne takie jak ta, w której znajdują się ostoje zwierząt, nie mogą być oddane w dzierżawę – wyjaśnia Rafał Sienkiewicz, wicedyrektor Nadleśnictwa Maskulińskie.
    Skazane na zagładę
    W efekcie braku środków i przekonania o konieczności ograniczania obecności człowieka w mazurskich lasach, leśniczówki są skazane na zagładę. Tak zniknęły leśniczówki w Wądoku, Piskorzewie, w Nowej Ukcie, Kulinowie, Jeleń.
    – Leśniczówka Zdróżno, najstarsza osada leśna w Puszczy Piskiej, wpisana w 2004 r. do rejestru zabytków, powinna być poddana renowacji, i to jak najszybciej, na miejscu – uważa Danuta Worobiec ze Stowarzyszenia na rzecz Ochrony Krajobrazu Kulturowego Mazur „Sadyba". – Jak najszybciej, ponieważ jest w bardzo złym stanie i postępuje dewastacja. Na miejscu, gdyż jest elementem krajobrazu, i byłoby to znacznie tańsze niż rozbiórka i rekonstrukcja w innym miejscu.
    W Nadleśnictwie Maskulińskie dopuszcza się jedną tylko opcję.
    – Zabudowania grożą zawaleniem, a ich stan techniczny jest taki, że nie ma już czego remontować. Czy może być coś lepszego, niż przeniesienie i rekonstrukcja leśniczówki w miejscu, w którym będzie pełnić funkcję edukacyjną? – pyta wicedyrektor Sienkiewicz.
    Burmistrz Miasta i Gminy Ruciane-Nida wydał 12 stycznia 2012 r. decyzję o lokalizacji inwestycji celu publicznego w Rucianem-Nidzie „dla zamierzenia związanego z przeniesieniem i odbudową zabytkowego kompleksu leśniczówki Zdróżno wraz z przystosowaniem obiektów do nowej funkcji".
    – Przenieść to już chyba nic się tu nie da, chodzi o rekonstrukcję. W odtworzonych zabudowaniach miałby powstać ośrodek edukacji ekologicznej – mówi Jacek Schramke, kierownik referatu w Urzędzie Miasta i Gminny Ruciane-Nida. – Decyzja wydana na wniosek Nadleśnictwa Maskulińskie jest ostateczna i uzgodniona z konserwatorem zabytków w Ełku.
    I tylko wyrok WSA przypomina o nakazie przeprowadzenia w leśniczówce prac remontowych. Na razie jest nieprawomocny, a Nadleśnictwo może złożyć skargę kasacyjną.

    Rzeczpospolita
    Jak widzisz Mundek znalazłem ten tekst w internecie. Czyli nie tylko ty zajmujesz się Zdróżnem, są i inni. W tym jednak problem że Byczy załatwia 2 bańki żeby przenieść je do Rucianego przy wyłuszczarni. Ciekawe ile z tego ukręcą do swojej kieszonki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, tu tak jest. Kiedy mozna było wyremopntopwac leśniczówke za 100 000zł, to ten zielony bydlak tego nie robił, bo miał plan doprowadzić to do ruiny i potem za bezcen oddać kolejnemu koryciarzowi z Warszawki. Kiedy powstał wrzask i zapadły wyroki sądowe, to teraz będzie przenosił za dwa miliony, znowu z naszych pieniędzy. A dwanaście lat temu, pisałem w Panoramie, ze tego satrapę trzeba przenieść a nie leśniczówkę. Nie słuchali. Pozdrawiam.

      Usuń
  22. Panie Edmundzie. Pisze Pan: "Będę w Piszu w starostwie we wtorek. Szczególnie, zapytam tamto Środowisko, dlaczego im to ściganie tak topornie idzie i czy bez nadzoru prokuratorskiego się nie da. Zawsze coś im nie pasuje, czegoś do oskarżenia im brak. Sam jestem ciekawy co powiedzą."
    Chciałbym tylko przypomieć, że podobno prokuratura rejonowa w Piszu wynajmuje od starostwa budynek po zanizonym czynszu. A podobno żona prokuratora Rejonowego pracuje w Urzędzie Miasta u alickiego.
    Nie chcę Pana zniechęcać ale w walce trzeba aby miał Pan rozeznanie, bo być moze właśnie te dwie okoliczności maja wpływ na to, że : " Zawsze coś im nie pasuje, czegoś do oskarżenia im brak."
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zostawię im te zdjęcia i zapytam, kto i kiedy się tym zajmie. Jak łazili za zadkiem Piotrowi G. to wedle obowiązującego prawa, niech teraz zaczną łazić za zadkiem Markowi T. Dlatego zawsze mówię, zaczynamy porządki albo od wszystkich, albo od nikogo. Bo to budzi kontrowersje i dzieli ludzi na lepszych i gorszych.Pozdrawiam.

      Usuń
  23. Panie Mundku dobrze,że nie odpuszcza Pan Byczemu/tylko nie wiem dlaczego napisałem dużą literą/ taką kanalię należy napiętnować.Za zburzenie leśniczówki Jelen powinien gotować się w smole chyba,że wielebny załatwi inaczej. Ktoś przed wielu laty włożył ogrom pracy,potu i kasy,zrobione było to bardzo solidnie, bo w doskonałym stanie przetrwało do chwili obecnej.Cały kompleks ,ogromny dom dwurodzinny, duża obora wszystko z czerwonej cegły do tego duża stodoła w doskonałym stanie.No ale przecież to ich własność i żadnych wrzodów w swoim lesie nie tolerują. To są fachowcy najwyższych lotów z różnych dziedzin,budownictwa,łowiectwa,a już najwyższych leśnictwa.Według tych zielonych ludzików lasy należy zagrodzić przed ludzmi aby nie było widać co i jak sobie poczynają.Wyrażnie powiedział to pan zastępca /bo ostoja zwierzyny,a te grzmoty które pracują całe dnie i noce w lesie im nie przeszkadzają- czyste bzdury/. Dziesiątki lat budynki leśniczówek były wpisane w krajobraz lasów a szczególnie lasów mazurskich.Ale pan dr byczy jest innej szkoły robionej za odstrzały a może i masło i uzurpuje sobie prawo do swoistego kształtowania krajobrazu. Całe to towarzystwo nie dorasta do pięt gajowemu z lat powojennych bo to byli prawdziwi leśnicy i fachowcy.Kto takie ścierwo nam tu zafundował ,też powinien się gotować w smole.Niemiecki leśnik, który to budował cierpi w grobie ale myślę,że byczego kiedyś dopadnie i udusi. Tak trzymać. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest nadzieja, że temu lewemu doktorowi życie umilą za leśniczówkę Jeleń. Rozwaloną rok temu. Potem rozwala jego.Kurianci nie pomogą. Jak zobaczą że śmierdzi, się od niego odsuną.

      Usuń
  24. Widziałam na własne oczy, jak Tuman wcinał sie w skarpe na cyplu, bo mu pod budynek było mało. A zielone bydlaczysko siedziało i smarzone ryby zażearło. To koledzy. Niech pan nie pozwoli tym paskudnikom nas okradać. W panu nadzieja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę mi wierzyć. Ja sam nie jestem w stanie wszystkiego ogarnąć. Ale myślę, ze dwa cele uda mi się zrealizować. Pozdrawiam.

      Usuń
  25. Panie Mundku mam pytanie:
    Jak pan sądzi który z naszych ulubieńców łysa pała czy byczy kark zgłosi jako pierwszy fakt zasypywania jeziora nidzkiego przez tumana?
    Obaj funkcjonariusze publiczne, oba "dobre ekologiczne hospodarze"(pomiłujsia!), oba "ręka rękę myje"
    No który pierwszy wylezie ze skóry?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy powinien Byczy. Bo jest gospodarzem terenu. Drugi Opalach jako odpowiadający całościowo za to co znajduje się na terenie gminy. Jak oni nie zgłoszą to znajdzie się taki, co zgłosi gdzie trzeba. Podobno, zdaniem Litwina, tamta najobiektywniejsza. Bo podobno, te pozostałe, są pod kuratelą Greczki. Szok, rok, kpina, Sylwestrowa Mandolina. O Jezu.

      Usuń
  26. Tam jeszcza jest kolejny przekręt, Tuman poszerzył na własną rękę drogę i postawi tam drugi szlaban...Kiedyś ledwo ciężarówka wjeżdżała, a teraz dwupasmówka powstanie...w ogóle wszystkie te rozbudowy to wielka lipa.
    A rybacy od Ziemiana codziennie podpływają Pod Dęba i ryby handlują...no bo chyba u Tumana nie odbijają karty albo nie mówią mu codziennie Dzień Dobry.

    OdpowiedzUsuń
  27. Ten Litwin to ten synek PRL notabla, prokuratora z Piszu?
    Ten sam który był informatorem, donosicielem razem ze stecykiem,dorocią, jolandą i łysą pałą?
    I ludzie go wybrali na radnego?.....
    Bogu, oj niech nie będzie dzięki, cofam pardom - to nie człowiek to ludź!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ten sam który jak donosi, to tylko do prokuratury w Szczytnie. Bo to jedyna, jego zdaniem sprawiedliwa. Reszta to prokuratury nieobiektywne i przekupione. Czytać ten tekst w zestwieniu z odpow. z godz.!8:57.

      Usuń
  28. Nawiązując do Cudu Pod Dębem warto ujawnić, skąd Tumany znaleźli się w ogóle Pod Dębem. Otóż za dawnych czasów, czasów ZPPiW Pan Marek T. był pracownikiem zakładu - poprzez układy i koneksje z uwczesnym przewodniczącym rady pracowniczej- niejakim Szadurą został oddelegowany do pracy Pod Dębem jako knserwator sprzętu pływającego. Dość szybko ten Pan nawiązał kontakty z rybakami z PGR-yb w Rucianem i w godzinach pracy przerabiał ryby surowe, na wedzone - głównie węgorze - a jak wiadomo, wegorz wędzony był w czasach komuny jak i do dziś waluta płatniczą. Zdobył dzięki temu poparcie owczesnych prominentów. Sielanka trwała do czasów nastania w zakładzie Prezesa Zenona Mysiorskiego, który wcześniej prowadził sekcję żeglarską Pod Debęm. Przyglądając się pracy Pana Marka i temu jak za pieniądze zakładowe (żywica, mata, itd) wybudował sobie żaglówkę (jacht żaglowy Pegaz o nazwie KUBA) dość szybko rozszyfrował, skad wielkie zapotrzebowania na materiały remontowe kierowane i defraudowane Pod Dębem. Korzystając z rozpadu zakładu Pana Marka zwolnił. I na jego miejsce nastał znany nam Stanisław P. - Stasiu. Po upadku ZPPiW jak mniemam za długi zakładu wobec Nadleśnictwa Maskulińskiego cały ten dobytek został zwrócony obecnemu właścicielowie.
    Pan Marek prowadząc prywatną działalność wyprodukował na Kolejowej kilka jachtów i stanął do przetargu na dzierżawę ośrodka, którą oczywiście wygrał. Od tego momentu datuje się potężny rozwój ośrodka w którym za zgodą dzierżawcy (jak mniemam Byczego) co roku przybywało pomostów, ubywało drzew i trwała rozbudowa. Pan Marek zimą stawiał kolejny ciąg pomostu, 2-3 metrów od lini brzegowej, a potem powstałą przerwę zasypywał i powiększał teren zmniejszając jezioro nidzkie. Wycięto nie kilka, ale kilkadziesiąt drzew na skarpie, skarpy sukcesywnie dewastowano, obsuwano i powiększano tereny płaskie. Jednoczesnie od tego czasu kwitnie sprzedaż i produkcja ryb wędzonych, rybacy na dzień dziesiejszy mają bazę sprzętu rybackiego - na brzegach leżą kije od żaków, a sieci suszą się w hangarach. Wszystko to za zgodą i pod patronatem inż . Lisowkiego - zarzadcy jeziora Nidzkiego i dyrektora PGR. Tumany kupili wszystkich okolicznych prominentów i biznesmenów, dlatego uważają się za bezkarnych i nie do ruszenia. Osrodek po lini brzegowej rozwinął się po 100 metrów w każdą stronę, a mieszkańcy Nidy i Rucianego płacą coraz wiecej za korzystanie z tego przybytku. Warto nadmienić , że nie jest to ich właśność , ale zapewne jak z lekarzówką okaże się za jakiś czas , że inwestycja przerosła koszt terenu.
    Mundziu - współczuję ci, bo cała Gmina i prominenci są umoczeni w tej sprawie, nie da się moim zdaniem tego ruszyć, ale życze Ci jednego - abyś doprowadził aby Tumany zapłacili za dewastację jeziora, za wycięte bezprawnie drzewa, zapłacili kary za samowole budowlane i co najważniejsze - zapłacili podatki od tego co użytkują pod prowadzenie działalności gospodarczej a nie połowa albo 70% to podatek od lasów....POWODZENIA

    OdpowiedzUsuń
  29. A co do powiązań z lasami- jakiś czas temu, już będzie kilka lat, Barbara T. zwróciła uwagę strażnikom leśnym, że za zimowanie ich łodzi należy się 600 PLN - afera była taka - Byczy się obraził, że Tuman na kolanach i pewnie z niejedną garścią węgorzy przepraszał zarządcę terenu !!!.
    Od tej pory motorówka zimuje w hangarze i nikt o żadnych opłatach nie wspomina. A co do strażników leśnych, to niejaki P. Buchacz żyje w super komitywie z Tumanami i pilnuje, żeby nikt nie dostrzegł co się na terenie lasów wyprawia. Komentarz nasuwa się sam :(

    OdpowiedzUsuń
  30. Panie Mundku,jestem pełen podziwu dla Pana za upór w tępieniu byczego,bo to rzadka swołocz. Za jaką karę niebiosa nam tego podrzutka zesłały.Ale bez swoich mocodawców z B-stoku i W-wy których kupił sobie organizacją polowań,działkami w lesie, domkami w rezerwacie i wiele innych nie mógłby dalej funkcjonować.To jest kreatura wypasiona na smażonych węgorzach za zgodę na dewastację,lasu,jeziora,środowiska.Ale przecież to są ich prywatne lasy,tak przynajmniej się czują.A może mocodawcy z W-wy nie wiedzą o jego poczynaniach i o tym, że w chodzi w ich kompetencje.To, że kupił sobie wielu w okolicy to prawda, nawet kiedyś policjanta ale za Pana sprawą organa szybko się go pozbyły, bo stał w obronie byczego.Jak będą go już wyprowadzać to urządzimy to z orkiestrą na rogach.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  31. Niech pierwszy rzuci kamień ten ,który jest bez winy... Zastanówcie się nad sobą i wpisami. Ludzie potrafią czytać..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się przedstaw, bo nie wiem w kogo rzucić kamieniem!

      Usuń
    2. Spełnij kolego prośbę poprzednia. Jak widzę, są chętni by ciebie ukamienować.No dalej....

      Usuń
  32. I co Mundziu, temat upadł jak widzę.....

    OdpowiedzUsuń
  33. Nic nie upadło i nie upadnie. Jeszcze wczoraj miałem rozmowę z wydziałem środowiska wojewody by podać im drogę jak pod Dęba dojechać i pozostałe zdjęcia. Potem o 14:00 dostałem telefon ze starostwa że żadnego operatu do legalizowania pomostów ten z pod Deba nie dostanie, do chwili wyjaśnienia sprawy. Facet z ramienia wojewody prowadzący sprawę nazywa się Stanisław Dąbrowski. naczelnik wydziału. Dyrektor generalny lasów na razie nie odpisał. Minister środowiska, zlecił kontrole i przesłuchanie mnie w lutym. Jeżeli to mało, to może rusz do ataku ty i zrób więcej. Ty myślisz, że ja mam jedynie sprawę Dęba i nic innego do roboty. A ja muszę zająć się odpieraniem ataków na mnie osobiście. To dla mnie najważniejsze, by szmaciarzy uwalić. A nie piszę o tym, bo chce to zrobić wtedy, jak będzie wiadomo, ze zielony bydlak idzie w odstawkę.Pokaż mi w gminie drugiego takiego, który tak jak ja za mieszkańców się wystawia. W dodatku za frico robi sobie kolejnych wrogów. To tyle.

    OdpowiedzUsuń
  34. Zajmujesz się dalej głupotami, a tu urząd skarbowy wysłał do klientów Bazy Pod Dębem zapytania o zapłacone gaże za pobyt w ośrodku. Ciekawe skąd taka kontrola krzyżowa, i jak fajnie wpływa to na wizerunek, znajomi dostali wezwanie do składania wyjaśnień za rok 2009....Pozdrawiam, a bidaki Tumany nie mają za co zapłacić podatków...ale Opalach im umorzy...swój chłop

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam kontrola krzyżowa jest stąd, co podatkowa u mnie. Wezwana przez Karpopormo Sieczkę, który całe zycie podpier... i pod,,,dala dalej.. Na blogu jest lista kapusiów z nazwiskami. Mnie przykapował vice burek Sieczka do nadzoru tylko za to, że negatywnie o nich publikuje. W sprawie Izby skarbowej pod Debem nic nie wiem. Ale jak sprawdzają to niech sprawdzają wszystkich a nie tylko mnie.. Skoro gminne palanty napuścili na mnie nadzór budowlany a później kontrole podatkową to niech szukają pieniedzy także u lepszych rekinów po stokroć większych ode mnie..na koniec, jeżeli ja zajmuje sie głupotami to ty zajmij sie mądrościami i nie zawracaj mi mandoliny.. narazie.

      Usuń
  35. Andrzej z Królewskiego Miasta w Zaglębiu26 maja 2013 08:10

    Widze, że plucie jadem w ludzi, którzy mają genialny pomysł na biznes jest wśród wielu codziennością. Czyżby w gre wchodziły jakieś prywatne żale? Opamiętajcie się i nie pałajcie nienawiścią do każdego, komu w życiu się udało. Sami spróbujcie mieć pomysł na własne zycie, a nie krytykujcie i nie donoście na innych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My pałamy nienawiścią do macherów i zlodziei a nie do tych którym sie powiodło.. Temu z Amer Gold też się powiodło, tylko kosztem 12 000 okradzionych emerytów. Takich palantów promować nie bedziemy. To samo dzieje sie w Rucianem./ Nie wiesz jakie te złodziejskie kurwy u nas robią to zamilcz i nie pisz głupot. Tu sie domki nad jezioramu sprzedawało p-o 790 zł szrtuka a grunty pod nie warte 200 000 po 120zł.sztuka. Lepiej siedź spokojnie na pupci i nie komentuj jak nie masz pojęcia..Pozdrawiam.

      Usuń
  36. Witold - żeglarz i grzybiarz z Warszawy7 września 2013 23:50

    Gratuluję Panu Edmundowi i społeczności gminy Ruciane - Nida, że wzięła los w swoje ręce i wykańcza lokalną mafię. CHCIEĆ TO MÓC. Trzymam za Was kciuki !!!

    OdpowiedzUsuń