Z takim pytaniem często się spotykam podczas codziennych zakupów, opuszczając swoje pielesze na Alei Wczasów. Na tak postawione pytanie, odpowiadam zgodnie z prawdę, że zadowolony jestem, choć do euforii jeszcze mi daleko. Chcę być dobrze zrozumiany. Cel, który mi przyświecał osiągnąłem, przez co na dwójkę poprzednich imbecyli - patrzeć nie muszę. TO BARDZO DUŻO !!! Straciłem przez nich sporo zdrowia, ale też - co nie jest tajemnicą - wcale nie małą sumę pieniędzy. Jednak z tym się liczyłem, przystępując do tej wojenki. Co prawda, wolałbym, taką przed sądami z pewnych względów, bo tam dopiero byśmy z nimi potańcowali - ale wyczuli temat i uderzyli z drugiej strony! Z tej, z której się ich nie spodziewałem! Jak to mówią - walnęli mnie od zachrysti. A na to, przygotowany nie byłem. Siedzi to we mnie, bo zamiast wspomożenia tymi pieniędzmi syna czy córki na dorobku, musiałem 6 000 zł grzywny marszałkowi województwa zapłacić.Faktem jest, że mi to w jakimś sensie się zwróciło, bo wierzcie, ze przez te dworskie mściwe ścierwa, przez cztery lata nie mogłem sobie ciśnienia unormować. Kiedy abdykowali, a z nimi cały dwór, no... z małymi wyjątkami, nastąpiła poprawa. Bo paru opalich przydupasów i za Feliniaka ma się dobrze! Dlatego tak się pieklę! Ale kiedy dotarło do mnie, że Vicek KapoBolo ma z mojego powodu swój mur oporowy na działce rozbierać - ciśnienie powolutku zaczęło mi opadać a ja ze szczęścia pod sufitem lewitować.. Nawet Walduś Gwiazdka z Nieba jak zobaczył - zaniemówił! Tak pozytywnie na wywałkę knurów zareagowałem! Tu nasuwa się pytanie. Co ja mam nowym gwardzistom felkowym powiedzieć, kiedy pytają, czemu ja ich guru Felka Żelka tak punktuję? Tak go cholery nazwały!!! Wtedy mówię, że oczekuję od niego normalnej ludzkiej sprawiedliwości. By tym, którzy mu w osiągnięciu koryta pomogli, zrewanżował się w sposób podobny. I tak jak oni, by on ich zaliczył do grona zwycięzców. Razem zrobią więcej. Bo tak w cywilizowanym świecie jest a utartych zwyczajów się nie zmienia. Ba Jak widać - nie u nas. Tu pokutuje głupia mentalność, że zwycięzca - NIC - nie bierze.. Zachowuje pozory uczciwego legalisty. Walczy dla idei. Na całym świecie, zwycięzca bierze wszystko i obsadza kim chce i co chce, a tu niektóre prymitywy z epoki kamienia łupanego - taką zwyczajową obsadę stanowisk - nazywają - NEPOTYZMEM. To tak, jakby wybory wygrała Platforma, a powiedziała PiS - owi to teraz Wy rządźcie !? Ludzie, zawsze z nową władzą idą nowe zmiany, nowe porządki i nowi ludzie. Zawsze! To nie budzi nigdzie zdziwienia. A tu na odwrót. Ci co Felkowi Żelkowi życie ułatwili z ręka w nocniku się obudzili! Wyrządzono im moralną krzywdę. Pokazano, jak się za Felka elektorat wykorzystuje a potem jako zbędny balast - skutecznie autuje. A kiedy paru opalich kretów zostawionych w spadku Feliniakowi, ma się równie dobrze teraz, jak kiedyś za Opalacha - to boli podwójnie. Wręcz przypieka...Obraża!To nie sprawiedliwość, to kpina z demokracji i obraza Boska! Gdzie o tych ludzi felusiowa troska? ALE, ALE - gdy o tym napisałem, jeden żelowy, taki łańcuchowy, podszedł mnie, podobnie jak dwa wieprze i wycharczał :- bo pan też chce od Felka Żelka robotę dostać! Tak mnie cybuch chciał załatwić! TO JA GO WTEDY Z GRUBEJ RURY : - dobra niemoto, ja od Felusia nic nie chcę, niech da robotę bardziej potrzebującej i... podaję jej nazwisko. Myślę sobie - tu ciebie dopadłem! A ten jak struś łeb w piach, żebym go nie poznał, gołą dupę w gorę i i strzela : - ale to pańska protegowana! Wtedy przysiadłem. Kur..Wasza w Barabasza. Mnie nie wolno pracować! Ja mam tylko zdrowie tracić, grzywny płacić i Felkowi Żelkowi koryto na zawołanie rychtować! Nikt, kogo proponuję, TEŻ NIE MOŻE pracować i nie wolno takiemu w biedzie ręki podać! Ja naprawdę mam niewdzięczna robotę. Większości z Was się wydaje - ze ja całe swoje życie - kosztem wielu wyrzeczeń będę zasuwał jak motorek na kogoś, kto gdy tylko burmistrzem zostanie - znowu zmieni nagle zdanie??? Tak myślicie? To mnie przeceniacie. Jestem w takim wieku, że powinienem zacząć myśleć o sobie. Potem o problemach Państwa. Jak na razie, przez ponad 20 lat było odwrotnie.! To m.i.n było też przyczynkiem mojego rozstania. Zawsze uczulony byłem na los obcego - mniej na swojego. Takie słyszałem wyrzuty. Po za tym, kiedy ja umoczę w Państwa nawet najsłuszniejszej sprawie, to i tak - gdyby mi nie wyszło - koszty tego będę ponosił sam. Wy mi na nie nie dacie. Naprawdę lubię z Państwem polemizować i zrobię dla Was wszystko, ale to zaczyna być bardzo dołujące. Jakby to spointowała moja babka Bazydełka : - wiesz co Montek, o kant dupy taki interes potłuc. I miała by rację! Dlatego szanujcie to co robię.. Tu nikt tyle nie zapłacił za swój cięty język - co ja. Choćby dlatego, od obecnej władzy podziękowanie mi się należy. Jak na razie, nawet tego nie usłyszałem. Taka jest gorzka prawda. Pozdrawiam.