sobota, 29 października 2011
Mamy co chcieliśmy
Po ostatniej sesji jestem pewien,że gdyby tych, którzy wybrali nową radę i obu nowych gospodarzy gminy, było na sesji więcej i obejrzeli ten powyborczy cyrk, to w życiu nie poszli by w przyszłości na żadne głosowanie.Na żadne wybory.A szczególnie na lokalne.To jedna wielka jatka.Brakowało tylko pił motorowych i wszystko leżałoby pokotem.Tu nikt nikogo nie przeprasza za to,że łże w żywe oczy,rzuca kalumnie i insynuacje nie mające miejsca w rzeczywistości.A powinni przepraszać.Choćby dlatego,że trochę tego wykształcenia i ogłady liznęli.Tak liznęli.Zresztą mogę się mylić.Bo zasada mówi wyraźnie,jak się zachować,kiedy wyrządza się swoim postępowaniem krzywdę bliźniemu.Dlatego nie będę się rozwodził.Tak sponiewierano Dońca.Zarzucając mu brak wykształcenia.A kiedy z goryczą w głosie przedstawił,że jednak takowe posiada,nikt z tej obłudnej sitwy w ramach przeprosin nawet się do niego nie uśmiechnął.Ale nadal podpierają się swoim wysokim wyedukowaniem.W takich przypadkach, ja zawsze zadaje bardzo proste pytanie, co w rzeczy samej, budzi mieszane skojarzenia u moich adwersarzy.Posiłkuje się Napoleonem,który ukończył tylko...pisze wyraźnie tylko...francuską podstawówkę.Czytają i piszą o nim wszędzie.I w czarnej Afryce i w Azji nie wspominając Europy.Kręcą filmy i reportaże i dużo innych rzeczy.Nazywają ulice i wystawy.A o naszych wysoko szkolonych Stecce i Opalachu nikt nie słyszał.I nikt o nich nie pisze,z wyjątkiem tego lokalnego gniota.Ba,nawet w Kolnie czy Myszyńcu nikt ich nie zna.Jak pytałem to wzruszali ramionami.Oho,już się śmieją.A ja całkiem poważnie.To dlatego,u mnie wyższe notowania jak oni ma np.Wachowski.Bo ma honor- choć nie jest magistrem.Drugi moment to wystąpienie Sławka Kołakowskiego z zapytaniem, czy panowie przewodniczący Kukiełko i Kaczmarczyk,skoro dali tyłu ze Wspólnoty, nie uważają za stosowne, choćby ze względów honorowych - tej Wspólnoty opuścić.Obu zamurowało.Ani be, ani me, ani kukuryku.Panie Sławku po co pytać?Tu widać kto ma honor.Współczuje tylko Wspólnocie.Tak o niego w tym spisku walczyła A ten pokazał co potrafi.Można się załamać.Trzeba go było już wtedy jak najniżej.. pleców wykasować.Swoją drogą,nie znam nikogo,kto by na interesach z Kukiełką dobrze wyszedł.Może ktoś zna-ja nie.Zauważ czytelniku,że mało pisze o samej sesji.Ale uwierz mi,że tam nie ma wątków, które by ciebie interesowały.Tam oglądam ciągłe kopanie ,zamiany jednych na drugich i zawsze słyszę o braku pieniędzy.Oni nawet nie potrafią od roku schorowanej kobiecie z Onufryjewa kranu z zimną wodą podłączyć.To o czym tu pisać.Mój Boże.Tu XXI wiek,jesteśmy w Uni a ta biedna kobieta nawet z zimnej wody nie może skorzystać.Niech ich szlag..Puszczają mi nerwy.Kończę.Do następnego razu
wtorek, 25 października 2011
Cenzurować- by potem nie czytać głupot
Ostatnio jakiś przygłup napisał na powiatowym forum ,ze społeczeństwo Rucianego jest niewdzięczne, bo za dużo wali -w naszych zbawicieli- w osobach Stecki i Opalacha.A przecież oni robią co mogą.Może i robią tylko w co? Taak.Dalej ten Bolek snuje,że nie trzeba oczekiwać na to, by burmistrz pomagał mieszkańcom,bo ci powinni zarobić na siebie, wykazując więcej samodzielności.Udać się np.do sklepu ,kupić za 7 000 tokarkę i robić dębowe albo sosnowe tralki. Te,sprzedawać potem na allegro, bądź gdziekolwiek indziej.Wiecie co? Zdębiałem.Takich debili nie powinno się wpuszczać na żadne forum.Powinno się takich faciów wpuszczać ale tylko..w maliny.Nie na jakiekolwiek fora dyskusyjne.Skoro taki cymbał nie rozumie,że aby robić te tralki trzeba spełniać kilka warunków z których najważniejszy - mieć pieniądze-to nie trzeba go czytać a izolować.Bo on nie myśli co pisze - on pisze aby zaistnieć.Tu facet bez zasiłku, nie ma za co dać jeść gromadce swoich dzieci, a ten ni z gruchy ni z pietruchy doradza mu tokarkę za 7 000.Ale to nie wszystko.Trzeba do takiej roboty mieć oddzielne pomieszczenie.Dołączyć siłę,bo tokarka przy zwykłym prądzie oświetleniowym nie pociągnie.A to już koszty idące w tysiące.I na koniec.Skoro mieszkańcy mają sami troszczyć się o siebie, to po jaką cholerę potrzebni im burmistrzowie? Niech też założą firmy i pracują na własny rachunek. Nie jak zawsze na nasz.Ale nie założą.Za duża z tego mamona.Tyle lat już te samorządy doją to wiedzą ,że to fucha nie z tej ziemi.Dlatego z takim poświęceniem o nią walczyli.
Pozdrawiam.
Eap
Pozdrawiam.
Eap
poniedziałek, 24 października 2011
Mieszkańcu uważaj..Nadchodzą..
Niedawno wspominałem o numerze jaki chcą wykręcić dwie nasze opoki, chcące dla
nas zawsze dobrze.Bo oni nigdy nie chcą źle.Zawsze dobrze.Kiedy nawet
zatrudniają tych z Pisza w ruciańskim urzędzie to po to, abyśmy my byli
szczęśliwi.Ten pierwszy, to nowy gospodarz miasta,a drug, stary wyjadacz z
nadleśnictwa.Obaj chcą uraczyć mieszkańców ulicy Słowiańskiej i
sąsiednich- nową plażą- na bindudze Zielonej.Tak, na Zielonej oddalonej
od plaży na Słowiańskiej ponad 4 kilometry.Dokładnie 4 230 metrów.By
było śmieszniej, czy może bardziej perfidnie,powiedzieli w takim
lokalnym periodyku,że na tą nową plażę-nawet kobieta z wózkiem- będzie
mogła przejść spacerkiem.Bo im wychodzi,że to nie cztery tylko dwa
kilometry.Logicznie myślący zapyta,po cholerę mi plaża na oddalonej o 4
kilometry Zielonej,na którą musiałbym jeździć samochodem,skoro pięć
minut mam do tej na Słowiańskiej?I miałby rację.Ale jak to zwykle
bywa,tam gdzie brakuje logicznego uzasadnienia, pojawia się coś, lub
ktoś,kto chce na tym szatańskim spisku ukręcić przysłowiowe lody.Komu
jak komu,ale mnie trudno zarzucić,że na temat Czyżyka mam małą
wiedzę.Bo tę akurat tak zgłębiłem przez ostatnie dziesięć lat,że
mógłbym z niego doktorat napisać.I zostało by jeszcze na habilitację.Pamiętam starania Gryciuka o przejęcie tej enklawy na rzecz miasta.Bo to faktycznie teren wpisujący się idealnie do zasobów gminy a nie nadleśnictwa.Te nadleśnictwa, są w swej miażdżącej większości usytuowane na obrzeżach miasta.Nie tylko zresztą Rucianego. Bo w całym kraju jest podobnie.Ale z tych starań nic nie wyszło,gdyż ktoś mocny trzyma na tym łapę. I stąd problem.Dlaczego nagle za Opalacha a nie za Gryciuka padła ta propozycja plaży na Zielonej? Dlatego,że te zamysły ówczesny Gryciuk przejrzał i po prostu wyśmiał.Teraz sprawa wraca ,bo Opalach jest dla Czyżyka łatwiejszym do przełknięcia- w zderzeniu z poprzednikiem.Stąd ta próba utrzymania tej enklawy przez nadleśnictwo a potem wystąpienia do gminy o zezwolenie na jej ewentualną zabudowę.By zamknąć mieszkańcom buźki -ustalili -że dadzą im nową plażę na Zielonej.A wtedy, na protesty niezadowolonych powiedzą ,że plaża na Słowińskiej nie spełnia wymogów i po prostu -ją zamkną. Odsyłając niezadowolonych- ich zdaniem malkontentów- na bindugę Zieloną,argumentując,że nie po to tyle wydali by plaża na Zielonej świeciła pustkami.Dlatego, mieszkańcy muszą jak najszybciej wysłać petycję do Opalacha,że im plaża na Zielonej jest niepotrzebna i w zupełności zadawala ich ta -na Słowiańskiej.A jak się do wniosku mieszkańców nie dostosuje,idąc na układ z Czyżykiem, to go po prostu spuścić w zorganizowanym jeszcze w tym roku referendum.Do którego sam się chętnie przyłożę.Musi wreszcie zrozumieć ,że burmistrzem został większością głosów ludzi biednych i oczekujących od niego pomocy a nie dzięki forsiastym,już ustawionym dzięki układom, kilku lokalnym magnatom.
Eap
nas zawsze dobrze.Bo oni nigdy nie chcą źle.Zawsze dobrze.Kiedy nawet
zatrudniają tych z Pisza w ruciańskim urzędzie to po to, abyśmy my byli
szczęśliwi.Ten pierwszy, to nowy gospodarz miasta,a drug, stary wyjadacz z
nadleśnictwa.Obaj chcą uraczyć mieszkańców ulicy Słowiańskiej i
sąsiednich- nową plażą- na bindudze Zielonej.Tak, na Zielonej oddalonej
od plaży na Słowiańskiej ponad 4 kilometry.Dokładnie 4 230 metrów.By
było śmieszniej, czy może bardziej perfidnie,powiedzieli w takim
lokalnym periodyku,że na tą nową plażę-nawet kobieta z wózkiem- będzie
mogła przejść spacerkiem.Bo im wychodzi,że to nie cztery tylko dwa
kilometry.Logicznie myślący zapyta,po cholerę mi plaża na oddalonej o 4
kilometry Zielonej,na którą musiałbym jeździć samochodem,skoro pięć
minut mam do tej na Słowiańskiej?I miałby rację.Ale jak to zwykle
bywa,tam gdzie brakuje logicznego uzasadnienia, pojawia się coś, lub
ktoś,kto chce na tym szatańskim spisku ukręcić przysłowiowe lody.Komu
jak komu,ale mnie trudno zarzucić,że na temat Czyżyka mam małą
wiedzę.Bo tę akurat tak zgłębiłem przez ostatnie dziesięć lat,że
mógłbym z niego doktorat napisać.I zostało by jeszcze na habilitację.Pamiętam starania Gryciuka o przejęcie tej enklawy na rzecz miasta.Bo to faktycznie teren wpisujący się idealnie do zasobów gminy a nie nadleśnictwa.Te nadleśnictwa, są w swej miażdżącej większości usytuowane na obrzeżach miasta.Nie tylko zresztą Rucianego. Bo w całym kraju jest podobnie.Ale z tych starań nic nie wyszło,gdyż ktoś mocny trzyma na tym łapę. I stąd problem.Dlaczego nagle za Opalacha a nie za Gryciuka padła ta propozycja plaży na Zielonej? Dlatego,że te zamysły ówczesny Gryciuk przejrzał i po prostu wyśmiał.Teraz sprawa wraca ,bo Opalach jest dla Czyżyka łatwiejszym do przełknięcia- w zderzeniu z poprzednikiem.Stąd ta próba utrzymania tej enklawy przez nadleśnictwo a potem wystąpienia do gminy o zezwolenie na jej ewentualną zabudowę.By zamknąć mieszkańcom buźki -ustalili -że dadzą im nową plażę na Zielonej.A wtedy, na protesty niezadowolonych powiedzą ,że plaża na Słowińskiej nie spełnia wymogów i po prostu -ją zamkną. Odsyłając niezadowolonych- ich zdaniem malkontentów- na bindugę Zieloną,argumentując,że nie po to tyle wydali by plaża na Zielonej świeciła pustkami.Dlatego, mieszkańcy muszą jak najszybciej wysłać petycję do Opalacha,że im plaża na Zielonej jest niepotrzebna i w zupełności zadawala ich ta -na Słowiańskiej.A jak się do wniosku mieszkańców nie dostosuje,idąc na układ z Czyżykiem, to go po prostu spuścić w zorganizowanym jeszcze w tym roku referendum.Do którego sam się chętnie przyłożę.Musi wreszcie zrozumieć ,że burmistrzem został większością głosów ludzi biednych i oczekujących od niego pomocy a nie dzięki forsiastym,już ustawionym dzięki układom, kilku lokalnym magnatom.
Eap
piątek, 14 października 2011
Wyskakuj na solówę..
Nie dalej jak miesiąc temu znany w nidzkim środowisku smakosz,obecnie chwilowy abstynent o ksywie Magdała- czy jakoś podobnie -spotkał pod sklepami naszego nowego włodarza.Najpierw go zlustrował. Czy aby to ten sam, po czym z wysuniętą jak u boksera postawą do ataku wycedził-stawaj na solówę.Burmistrz zwątpił,ale szybko się zreflektował, po czym zaproponował nerwusowi by się uspokoił.Choć z trudem, ale udało się konflikt wyciszyć.Jeżeli ktoś dojdzie do wniosku,że o fakcie nasz włodarz mógł poinformować policję - to się myli.Nie mógł.Otóż nasz bohater miał na pana Zbynia haka.O czym pan Zbynek wiedział.A przyczyna była bardzo prozaiczna.Tuż przed wyborami-nasza obecna opoka- obiecała Magdale ,że jak wygra wybory to przedłuży mu pracę interwencyjną.Ta z kolei, pozwoliłaby mu potem załapać się na kuroniówkę.Koniec końcem,nasz bohater roboty nie dostał,stracił już przepracowany do kuroniówki okres czterech miesięcy i po prostu - go poniosło.Nie po to z kolegami się zaangażował w kampanie wyborczą, by zostać po czasie perfidnie ..wyślizgany.Jaki to hak i co dostał nasz nerwus za głosowanie- nie chciał mi zdradzić.Myślę,że gdyby powiedział,to nie trzeba byłoby robić referendum.Unieważniono by po prostu wybory.Dlaczego w ogóle o tym wspomniałem? Dlatego,żeby uzmysłowić czytelnikowi mechanizm dojścia do koryta.Bez względu na to, kto i z jakim nazwiskiem do niego podąża.
Eap
Eap
piątek, 7 października 2011
Tacy ludzie nie powinni odchodzić....
Kiedy usłyszałem tą wiadomość szeroko otworzyłem usta.Dosłownie zamarłem w bezruchu.To niedorzeczność.Potem dostałem telefon.Nie miałem wątpliwości.Znałem go dobrze,bo nieraz wpadał do mnie jako do sąsiada.Poza tym obcowałem na codźień z jego rodzicami.DLATEGO NIC Z TEGO NIE ROZUMIEM.Tylu ludzi jest nie wartych tego, by po tej ziemi chodzić a ta zabrała akurat- Jego.WSPANIAŁEGO,UCZYNNEGO,MŁODEGO FACETA.Oby to nie był zwiastun czegoś bardziej okropnego.Czegoś, czego nawet mój analityczny umysł nie jest w stanie ogarnąć.Żyjemy za szybko..Tak się nie robi Pawełku.Osierociłeś grono wiernych przyjaciół.Ciężko nam będzie się teraz
pozbierać.
Z wyrazami współczucia rodzinie
Edmund A Pomichowski
pozbierać.
Z wyrazami współczucia rodzinie
Edmund A Pomichowski
wtorek, 4 października 2011
Kabareciarz czy cwaniak
Kiedy podczas przerwy na ostatnim posiedzeniu rajców miasta,komentowano postawę obu przewodniczących za świństwo jakie wyrządzili Wspólnocie,ten drugi przy...pas zapowiedział,że podda się weryfikacji na następnym posiedzeniu.Tak.Następnym. Cwaniak czy kabareciarz? Dlaczego nie poddał się na tym,który przeszedł do historii? Nie wstał na początku sesji i poddał się ocenie pozostałych? Odnośnie jego przydatności,etyki i zachowań jakie prezentuje dotychczas.Ano dlatego,że przez swoją marionetkowość najprawdopodobniej wyczuł,że popłynie.Bo jego postać od początku nie leżała ani Wspólnocie ani Forum. Bo od chwili wyboru go na vice przewodniczącego- jego głosowania - były całkowicie niezrozumiałe i zadziwiające.Nie tylko dla Wspólnoty,bo dla konkurencji także.Myślała początkowo,że ma w nim przeciwnika a dostała-zwolennika.Konsternacja ogólna.Nie zajarzyli biedactwa,że to człowiek Czyżyka.I po jego szkole.A że,Czyżyk miał zawsze pod górę z Gryciukiem i bliżej mu było do Opalacha- to żadna tajemnica.Już tylko dlatego,takiej wolty ze Wspólnoty- tej marionetki- należało się spodziewać.I zwracać uwagę na to, czy aby pan inżynier nie będzie mógł za sznurki pociągać.Będzie mógł - nie wybierać kandydata.Przecież to zasada stara jak świat.Dlatego,nic mnie już w tej radzie nie zdziwi.Nawet gdyby teraz się dogadali i wypie..li z przewodniczącego - Kukiełkę.Wyjątkowo na to zasłużył.I nie dawać się nabierać na jego ujmujący uśmieszek.Bo można tego gorzko pożałować.
Eap
Eap
niedziela, 2 października 2011
Miała byc przedostatnia...
Na ostatniej sesji dowiedzieliśmy się od przewodniczącego Kukiełki,że jeżeli nie dojdzie do zgody w radzie to obecna sesja może być przedostatnią.Ostatnia bowiem, może dotyczyć już rozwiązania rady z wykopaniem burmistrzów-włącznie.Dlatego pan przewodniczący i jego przy..pas w trosce o nasze dobro, przeszli do obozu proopalachowskiego i zepchnęli Wspólnotę Samorządową do roli biernego gracza.Coś niebywałego.Dostali wygodne koryta od tej Wspólnoty a jak wystąpiło zagrożenie ,że mogą je stracić-natychmiast przeszli do obozu mniejszościowego -zostawiając Wspólnotę z ręką w nocniku.Perfidia sięgająca już nie Tatr a Himalajów.Z kolei znając kilkuetatowca Kukiełkę i jego przywiązania do kasy za wszelką cenę, nie należało temu się dziwić. A wręcz prędzej czy później takiej decyzji - spodziewać.Bo w pierwszym wariancie miał być- Karowiec. Potem jeszcze inna postać.Ale presję i opinię Jadkowskiej,że Kukiełko to taki wspaniały strateg,przyjęto,choć z mieszanymi uczuciami.Niektórzy czuli- co z tej układanki może wyniknąć.I tak pan doktor został przewodniczącym.Chciałbym widzieć minę Jadkowskiej.Dobrze,że ja do tego ręki nie przyłożyłem.Miałbym się z pyszna.Nie wyszedłbym na ulicę.Pikanterii całej sprawie dodaje i to,że tuż po wyborze Kukiełki,ci którym ów tak dziś przyklaskuje -chcieli go po cichu odwołać.Ale nawet to mu nie przeszkadza.Tak to jest.Chcieliście zobaczyć jak się kręci samorządowe lody? To zobaczyliście.Wyciągnijcie tylko z tego jakieś wnioski.Bo zbłądzić każdy może,ale dobrze przy następnych rozdaniach,takiemu facetowi powiedzieć- panu z nami nie po drodze-dziękujemy.Bez względu na to, kto wam tego dżentelmena będzie polecał.A Wspólnota,choć okrojona,niech nadal robi swoje.Bo twarz w tym wszystkim jest najważniejsza
Eap
Eap
Subskrybuj:
Posty (Atom)