Nie dalej jak miesiąc temu znany w nidzkim środowisku smakosz,obecnie chwilowy abstynent o ksywie Magdała- czy jakoś podobnie -spotkał pod sklepami naszego nowego włodarza.Najpierw go zlustrował. Czy aby to ten sam, po czym z wysuniętą jak u boksera postawą do ataku wycedził-stawaj na solówę.Burmistrz zwątpił,ale szybko się zreflektował, po czym zaproponował nerwusowi by się uspokoił.Choć z trudem, ale udało się konflikt wyciszyć.Jeżeli ktoś dojdzie do wniosku,że o fakcie nasz włodarz mógł poinformować policję - to się myli.Nie mógł.Otóż nasz bohater miał na pana Zbynia haka.O czym pan Zbynek wiedział.A przyczyna była bardzo prozaiczna.Tuż przed wyborami-nasza obecna opoka- obiecała Magdale ,że jak wygra wybory to przedłuży mu pracę interwencyjną.Ta z kolei, pozwoliłaby mu potem załapać się na kuroniówkę.Koniec końcem,nasz bohater roboty nie dostał,stracił już przepracowany do kuroniówki okres czterech miesięcy i po prostu - go poniosło.Nie po to z kolegami się zaangażował w kampanie wyborczą, by zostać po czasie perfidnie ..wyślizgany.Jaki to hak i co dostał nasz nerwus za głosowanie- nie chciał mi zdradzić.Myślę,że gdyby powiedział,to nie trzeba byłoby robić referendum.Unieważniono by po prostu wybory.Dlaczego w ogóle o tym wspomniałem? Dlatego,żeby uzmysłowić czytelnikowi mechanizm dojścia do koryta.Bez względu na to, kto i z jakim nazwiskiem do niego podąża.
Eap
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz