piątek, 12 kwietnia 2013

Dalszy ciąg afery z "Zięciolandem"

W Związku z pytaniami o aferę z "Zięciolandem", z kontrolą PIP w tle, informuje Państwa Czytelników, że na dzień dzisiejszy, nikt nie został ukarany 5 000 złotowym mandatem. Bo, przed zamknięciem postępowania oraz przesłuchania wszystkich świadków, karać nikogo nie można. To chyba normalne. Za mandat na drodze, też płacimy drogówce, ale dopiero wtedy, gdy usłyszymy zarzuty i się do nich ustosunkujemy. Tu garść informacji o procedurze karnej stosowanej w podobnym przypadku, jak afera z palaczami w dwójce.Po pierwsze, najmniej boleśnie, postępowanie sądowe czy mandatowe odczują bezpośredni pracownicy kotłowni. Czyli palacze. Bez względu na to, czy mieli aktualne uprawnienia czy nie.Z nadesłanego mi fragmentu mandatowego taryfikatora, wynika, że osoba obsługująca piec bez odpowiednich uprawnień, podlega karze w postaci jednorazowego mandatu w wysokości od 200 - 500 zł. Najczęściej inspektorzy wybierają wariant pośredni, wystawiając mandat 300 złotowy. Inaczej to wygląda z pracodawcą, który zatrudnia ludzi z przypadku, bez jakichkolwiek uprawnień. Ten podlega jednorazowemu mandatowi od 1000 - 3 000. Najczęściej stosowany, to 2 000 złotowy. Oczywiście za pierwszym razem.Jeżeli inspektorzy udowodnią takiemu artyście, ewidentne przegięcia w latach poprzednich, karzą go wtedy, w zależności od wagi zeznań, obciążających go świadków. Wtedy może zapłacić 3 000, albo... no właśnie. Jeżeli PIP uzna, ze taki cwaniak i przekręt, takie sztuki dawał dużo wcześniej, uznaje go za recydywistę. Wtedy zaczyna być gorąco. Oddaje sprawę na drogę postępowania sądowego. Inaczej pisząc, im więcej świadków go obciąża, tym ma większe szanse na stanięcie przed sądem. Przed nim stanie też dyrektorka szkoły. O kulisach zatrudniania owego dżentelmena, ma informację z pierwszej ręki. Wie sporo. Z napływających do mnie ciurkiem informacji wynika, że po wykryciu afery, coraz więcej osób chce zeznawać. Dziś, kiedy kontaktowałem się z PIP- em ok 14 : 20, wspomniano mi, ze w sprawie przewał w kotłowni, byłem ...trzeci. Co z tego wynika ? Ano to, że gdyby przyszło szefowi Zięciolandu, stanąć przed sądem, to łapie się na bardzo bolesną grzywnę. I znowu. Widełki w sądzie, przewidziane dla takich macherów, to rozpiętość, miedzy 3 000 a 30 000 złotych. Podobna sprawa w Giżycku zakończyła się dość zgrabną sumką, czyli 26 000 złotych. Jak będzie tu zobaczymy. Macie Państwo pretensje, do złego traktowania Was przez tą firmę ? Dzwońcie, piszcie i mailujcie. Pomogę Wam odzyskać to, z czego przez tyle lat Was okradano. Pozdrawiam.

5 komentarzy:

  1. Oddaj rentę, złodzieju. To ja płacę za ciebie składki, buraku jeden.

    OdpowiedzUsuń
  2. Miał, tu wisieć posrany parzygnat z dworku, twierdzący, że odciągali mu podatki na moją rentę.Ma 23 lata i od czterech zbiera puszki na wysypie. Czy te wszystkie dworkowe takie pojebane ? Odpowiedź dostosowałem - do stylu -w jaki koment otrzymałem Proszę o rozgrzeszenie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, debilu. Mam 45 lat i 25 lat pracy, a nie opierdzielania się po kątach. Tysiącom ludzi odmawia się renty, a takie gnidy jak ty i Irenka żyją z tego, co ja wpłacam do wspólnej kasy.

      Usuń
  3. były rachmistrz15 kwietnia 2013 07:33

    panie Mundku, rachunki Pan wyrównał czy jeszcze nie ?Czy na rachunku winien - ma jeszcze występuje saldo dodatnie czy ujemne ? Nieźle jak na razie Panu idzie.Pisze niewiele, działa nad wyraz skutecznie,.Cóż, powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak powinno być i u nas:

    http://www.portalsamorzadowy.pl/polityka-i-spoleczenstwo/prezydent-elblaga-odwolany,47238.html

    OdpowiedzUsuń