Kończy się rok, postanowiłem więc przekazać czytelnikom garść statystyk związanych z funkcjonowaniem bloga. Jak na pół roku działania bloga wynik ponad 14 tysięcy wyświetleń robi wrażenie. Chcę więc podziękować wszystkim którzy przyczynili się do uzyskania takiego rekordowego wyniku. Jak widać z wykresów poniżej, największym zainteresowaniem cieszył się tekst Jak przy zadku ogień... z liczbą ponad 800 wyświetleń. Według adresów IP najwięcej jest czytelników z Polski, a poza tym trochę z Rosji, Niemiec i nawet Stanów. Sama wizytówka autora była odwiedzana ponad 800 razy. Poniżej screeny z danymi opracowanymi przez Google na potrzeby Blogspot'a.
odejmij swoje i moje komy a g...o zostanie...ja otwieram żeby się pośmiać z tych wpisów
OdpowiedzUsuńOdjąłem twoje i swoje komentarze i nadal zostało ponad 14 000.Wysil rozumek i przeczytaj ile czytano poszczególne artykuły roztropku.Jeżeli umiesz czytać.Choćbyś się zwalił w pory i cała dobę tu wchodził to takiej liczby nagonić nie jesteś w stanie.Zacznij wreszcie używać rozumu.Bayoo
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńDlaczego wiecznie uzywasz do kazdego, ktory pisze jakis komentarz na Twoim blogu, slow naprawde i obrazliwych i wulgarnych, nawet gdy nie masz do tego powodu. Idz do psychologa, bo niestety masz problemy sam z soba. Podejrzewam, ze nawet w dzien swoich urodzin "sam siebie nie lubisz", a to tak za kare, no nie? Kolego z podworka. Najlepsza metoda /lekarstwo/ samobiczowanie.
OdpowiedzUsuńJeżeli ci nie pasuje,to czego wchodzisz i dziamgasz.Z nas dwóch, to ty bardziej wymagasz specjalisty od kopuły jak ja.Dowód?Ja przynajmniej się przedstawiam z imienia i nazwiska i dlatego ty wiesz z kim rozmawiasz.Ja natomiast wiem tylko tyle,że znowu jakaś przybłęda bez rodziców, próbuje mi dowalić.I na tych mam sposób, . Dyskutować można z kimś, kto namacalnie istnieje.Nie z pacanem ,który nawet umrze bez nazwiska.Bayoo
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPoprzedni komentarz wisiał tu sześć godzin,po czym go wrzuciłem do wora św.mikołaja i do rzeki.Zrobiłbym to wcześniej, ale chciałem pokazać czytelnikom,że ja piszę, wcale nie tak ostro, jak niektórzy mi przypisują. Ten jałopa, to dopiero miał dopałę..Zaczął od daty moich urodzin, potem opisał moją drogę życiową, nieżyjącą matkę, i zakończył, że moje miejsce jest na Warszawskiej w Piszu.Niezorientowanym podaje,że tam znajduje się największy aktualnie cmentarz w powiecie. Ale wesoło było. Mówię Wam. Nieprzeciętne tumanisko.
OdpowiedzUsuń