piątek, 9 listopada 2012

Poczekajcie do wieczora

Podczas korekty tekstu wcisnąłem jakiś przycisk i zginął mi tekst. Proszę o cierpliwość. Znający tematykę przekazu komputerowiec, odszuka tekst po godzinach swojej etatowej pracy i wrzuci go, via Gdańsk, ponownie na szpaltę blogu.A tak fajnie szło i zdechło. Przepraszam, ale za mocny w te klocki nie jestem.

2 komentarze:

  1. Nic nie szkodzi. Ważne, że się pan nie zraża takimi drobnymi potknięciami. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. W moim wieku, takie kwiatki mogą się zdarzać, to fakt. Ale przynajmniej próbuję. Dzięki za wsparcie.

    OdpowiedzUsuń