niedziela, 26 lutego 2012
To wszystko jasne
To wszystko wiemy. Kto się lepiej przyłożył i sprytniej rozegrał batalię przedreferendalną, ten wygrał. Czy z tego tytułu, my szaraczki musimy się martwić ? Nie. Skąd. Ale niektórzy zmartwienie mają. Szczególnie ci, którzy liczyli na dalszą spokojną egzystencję, po powrocie na swoje byłe stanowiska. Oczywiście przyjmując,że referendum by wyszło. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że chyba, na nie nigdy nie wrócą. Co nadaje pikanterii całej sprawie ? Ano to, że ci, którzy rzucili Leszka Marka na pożarcie, izolując się od niego, sami dali, za przeproszeniem, przysłowiowej ..y. Ale to dobrze. To, dla mnie kolejny dowód na to,że tak kończy każdy, kto gra znaczonymi kartami. Od początku, w cieniu karwickich mieszkań, robiono coś, co kłóciło się ze zdrowym rozsądkiem. Teraz po czasie, mogę powiedzieć tylko tyle, że dobrze, iż w żadnym rozdaniu, nie można mnie do tego komitetu dopisać. W żądnym. Ale można do referendum, jako takiego, dokoptować. Próbie, którą należało podjąć, by tą krańcową sytuację, gminnej zapaści uzdrowić. Stąd moja akredytacja w tym przedsięwzięciu. Celu dla mnie zbożnym i zbieżnym, w sensie przerwania, tego patologicznego układu rządzących. Co mi w tym układzie nie leżało ? Pisałem wielokrotnie. Nie będę powtarzał. Tak jak tego, że miałbym wyrzuty sumienia, gdyby ten ludzki wysiłek, zbieranych podpisów miał się zmarnować. Bo, byłby to podręcznikowym przykładem, zmarnowania energii, konkretnych z nazwiska postaci, przy kolejnych próbach, odwołania nieudaczników. Bez względu na to, o kogo, by w danej chwili chodziło. Co dalej ? To samo co wcześniej. Trzeba chodzić na sesje, zadawać pytania, pilnować przed wyprzedażą, za pół darmo, ostatniego gminnego majątku i akcentować to, co Państwu leży na sumieniu. Wynik tego referendum, przyjąć do wiadomości i przejść nad nim do porządku dziennego. To nie pierwsza władza w tym mieście i nie pierwsze referendum. Jednego możemy być pewni. Po tym referendum, nasze gminne opoki, nigdy takie same nie będą. To referendum, mocno nimi wstrząsnęło. Ich dostęp do środków bezpośredniego modelowania, opinii publicznej, choćby w wykonaniu użytej Ochotniczej Straży Pożarnej, czy chodzących po prywatnych mieszkaniach, okazjonalnych inkasentów, świadczy o tym, że włodarze użyli wszystkiego, by to referendum storpedować. Nie dali mieszkańcom odetchnąć. Byli wszędzie. I w mieście i na wsi. Niestety strona organizująca tą batalię, nie sprawdziła się. Zabrakło indywidualnego podejścia do mieszkańców, na poszczególnych klatkach bloków. Jednak, by było jasne. Mała frekwencja mieszkańców, na referendum dziś, odbije im się jutro, podwójną czkawką. I po zapowiedzianych w czerwcu, podwyżkach za ciepło, dotyczących zimy 2012/2013, znowu będzie się gotować. Bo podwyżka będzie znaczna. Znowu, jakaś wspólnotowa grupa mieszkańców, będzie szukać pomocy, by kogoś problemem zainteresować. Także tym, będę chciał pomóc, nagłaśniając problem, ale na innych zasadach. Będę chciał znać wszelkie intencje mieszkańców, oraz organizatorów takiej batalii. Od początku do końca. W przeciwnym razie, zabiorę swoje zabawki i pójdę na własne podwórko. Drugi raz z sercem na dłoni, do organizatorów nie podejdę. Przyjrzę się najpierw, kto przychodzi do mnie i z czym. Ten samorządowy poker, wiele mnie nauczył. A mieszkańcy ? No cóż. Skoro się dziś, tak chłodno zachowali, tak ciepło będą spać w zimie 2012. Może nawet po trzema kołdrami. Bo Siwik, ten od kotłowni, to nie organizacja charytatywna. Z czegoś żyć - też musi. A im później, się go spłaci, to spłaci się więcej. To normalne prawa ekonomi. Do zobaczenia na sesji.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Panie Mundku toż to prawdziwa mafia, to klika która upodliła tych najbardziej potrzebujących. Rozmawiałem z jednym z Rucian i powiedział mi wprost że ta z obcasa powiedziała mu wprost że nie ma co liczyć na pracę jeśli pójdzie do referendum. Zgnoili biedny naród ale ten naród im z nawiązką zapłaci jestem o tym przekonany gdy przyjdzie do nowych wyborów. Napisał pan że rzucili Byłego Burmistrza na pożarcie, ale czy można tego człowieka rzucić komuś na pożarcie? Myślę że był to największy błąd referendarzy z intrygantką irmą i hubertusem ale konsekwencje poniosą oni sami i ci którzy pomagali im to robić. To są niewiarygodni ludzie, intryganci. W mojej ocenie już niedługo mieszkańcy zatęsknią za Gryciukiem. To co w tej chwili dzieje się w naszej gminie to kpina z demokracji, zastraszanie, niszczenie ludzi jest na porządku dziennym. Za chwilę przyjdzie podwyżka za ciepło w nidzie,to się emeryci ucieszą, nie będzie pracy dla ludzi bo te prace publiczne są już wykorzystane z tytułu referendum. Chciałoby się rzec Gryciuk był inny nie zastraszał, nie poniżał dbał o tych najbiedniejszych ale chcieliście lepiej macie Opalacha to wam pokaże gdzie raki zimują!
OdpowiedzUsuńTa sytuacja jest nagrodą dla Opalacha za włóżony wysiłek. Dopiął wszystko na ostatni guzik. Miał zbyt dużo do stracenia, by przerżnąć. Krótko. O, jak mu bliscy, zostaliby pozbawieni dopływu stałych, systematycznych środków do życia. Dlatego, nie dziwi mnie,że walczył. A że, nie do końca etycznie ?Pisze etycznie a nie zbójecko. Bo w takiej grze, panie Walenty, na bok ludzkie sentymenty. Zwycięzców nikt nie pyta o to, jak tego dokonali. Mówiłem już w listopadzie, że ja o dziwo, będę w każdym rozdaniu, choć trochę wygrany. Katarzyna nie ma żadnych szans na reelekcję. POmału, pomału, pomalutku. Tysiąca ludzi, w kaszy zjeść się nie da. To prawdziwy, zakapiorski, zdecydowany na wszystko, elektorat. Który,żadnych strachów się nie boi. Takich ludzi zawsze podziwiałem i sam tak robię. To przysłowiowy zaczyn, dlo każdego społecznego ruchu. Gardziłem natomiast, marionetkowym gównem, wiedzącym, że za klepanie władzy, dostało robotę, np, na wysypisku, a mimo to udającego, że tak trzeba i nic w tym nagannego. Ale to oddzielny temat. Kilkunastu takich w Rucianem mamy.Pozdrawiam.
UsuńSpokojnie, spokojnie, za 2,5 roku sami się wyniszczą w wielkiej wojnie wice z burmistrzem. Może być ciekawie, bo zapowiada się wojna gigantów, nie będzie walki biednych z bogatymi tylko ramię ruciańskich byznesmenów wytoczy działa kontra nidzkim hurtowniko-przewoźnikom i resztą.
UsuńMyślę ,że to się stanie szybciej. Ale nie będę pisał co, bo się będą asekurować. Mają rzecznika, niech wykaże dalekowzroczność i przewidzi co mam na myśli. Druga sprawa.Moim zdaniem, Stecka dla Opalacha jest zbędnym balastem. Myślę, że wszelkie inicjatywy rozwałki urzędu, pochodzą od większości niezadowolonej z poczynań tego ostatniego. Opalach dla tej grupy, jest bardziej strawny. Pozdrawiam
UsuńMundziu, straszysz jak Kaczyński, armagedonem, czyżbyście byli z jednej partii...tej co to Gomułkowych zwrotek się tylko nauczyła...
OdpowiedzUsuńA teraz życzyłbym sobie aby Opalach zrobił w Rucianem i Nidzie mnóstwo bezpłatnych parkingów, bo brakuje tego, a tylko jakieś sępy z biletami latają....
Tak, bo bliżej mi do Kaczorka jak do Dońka. To sam jak widzę, zauważyłeś. Opalach może zrobić nawet 22 bezpłatne i tobie dojazd pod samo mieszkanie. Tylko musisz podżyrować pożyczkę, bo nie bardzo jest skąd brać. A za tego sępa, z biletami, Czaplik powinien ci zrobić, pasówkę na buźce. Tak się nie smali o koledze. Bo ja nie latam. U mnie jest od tego kobieta. Wojtek, wyrównaj mu michę. A Mundek ? Powiedział 30 lat temu, że od 60 - tki kończy z parkingami i prywatną robotą. Pójdzie po zasiłek do urzędu. Każdy na państwowym się ślizga a ja całe życie prywatnie ? Co do cholery? W tym roku finał.
UsuńJak Panu do latania potrzebna kobieta to jest taka z zaprzyjażnionego bloga,najpierw poleci coś rąbnąć z Biedronki na obiad, a potem jeszcze po zasiłek i będzie sielanka Mundek i Anka.
OdpowiedzUsuńPo wyborach trochę mnniej cięte riposty w stronę władzy?
Przemyśl co piszesz, bo teraz smrodzisz w drugą stronę. Czyżbyś miał rozdwojenie jaźni, czy pop..w pecynie.Skoro u mnie, jakaś kobieta od trzech lat lata, to na cholerę mi druga. Ja nie jestem pazerniak, i ta drugą, skoro tak z tęsknotą ją wspominasz, zaproś do siebie. Ja nie bigamista, wystarczy w tym wieku mi jedna. A cięte riposty znów się zaczną , szybciej niż się byś spodziewał. Głowa do góry. Mnie nikt za postojowe nie płaci. Aha. A Wojtek ci papućke za tego sępa wyrównał czy jeszcze nie? Napisz coś.
OdpowiedzUsuńDo wyciętego pustaka piszącego o Bocznej, cieciu, Piszu, Ance,Wojtku i starej leżance. W korespondencji do mnie z zakutych łbów ostałeś tylko ty. Nic nie mogący, typowy ślimakowaty jełop. Nic w koło nie dostrzegający. Jesteś Tak tępy, jak moja ruska siekiera. Nawet jej nie używam stoi jako unikat. Jak ty.Ja coś prezentuję, bo do mnie wchodzisz i mnie czytasz. Nie ja do ciebie. Ty nie masz nic do powiedzenia. Tylko do plucia i to pod pseudonimem. Taki typowy śmieć. Takie cichociemne gówno, nie znane nawet wąskiemu kręgowi ludzi. Do tego złodziejskie, żyjące ludzką krzywdą. No to pa. Baniaku.
OdpowiedzUsuńPanie Mundku. Przeczytałam u Grzybicznej jak to Staś od Matelaków skarży się że mu w Komunalnej, w której pragnął być kierownikiem ukradli kwitek o niekaralności. Mam głęboko w poważaniu ten cały zuk ale damskich bokserów nie znoszę. Piszę do Pana bo pamiętam jak Pan był redaktorem naczelnym w Faktach piskich to pan opisywał te sprawy jak to Staś bił kolezanki z pracy. Niestety nie zachowałam tegoż artykułu. Może Pan go ma i opublikuje, bo przed takimi ludzi trzeba ostrzegać. Grzybasa nie będę prosiła bo ludzie plotkują że coś ich łączy a w kazdej plotce sam Pan wie?
OdpowiedzUsuńRzeczywiście pisałem w 2006 roku o tym panu. Z tego co pamiętam, sprawę zrobiła mu pracownica sezonowa, mieszkanka Nidy. Znam nawet nazwisko, ale temat jest zamknięty, dlatego go nie ujawniam. Numeru gazety, w którym o tej osobie mowa, też nie mam, bo ich nie zbierałem. Jedynie, jak chce pani do artykułu dotrzeć, to archiwalne numery, mojej gazety, są w Bibliotece Miejskiej w Piszu. Pamiętam, że z tej sprawy wyszedł przegranym, i musiał tej kobiecie zapłacić sumę między 800 - 1200 zł plus koszty sądowe. Trudno mi, przypomnieć sobie to dokładniej. Choć samą postać, to i owszem. Z różnych względów, nie koniecznie chwalebnych. Imał się różnych zajęć, ale specjalnie długo, w nich nie zagrzewał. O jednym mogę panią zapewnić, że nie wiedziałem ,że ten tekst na Obserwatorze dotyczy tego dżentelmena. Tak go umownie nazwijmy. Wręcz jestem zdumiony, że po latach, stara się powrócić, do gry na ruciańskiej scenie politycznej. Kiedyś co nieco mógł. Jego nazwisko, od czasu do czasu, się przewijało. Potem, jakby zszedł do podziemia i słuch o nim zaginął. Dziś, gdy o tej rewelacji słyszę, mam mieszane uczucia. O jednym mogę panią zapewnić. W obecnych czasach, ta postać nie odegra żadnej istotnej roli. Natomiast, jeżeli, podane przez Grzybowską fakty, są prawdziwe, to nawet on ma prawo, do dochodzenia swoich racji. Można go było odrzucić, ale nie w tak spektakularnie śmieszny sposób, imputując mu, że nie złożył jakiegoś dodatkowego, potrzebnego urzędowi kwita. Wyobraźnia prawnicza, w tym zakresie, jest wprost nieograniczona. Tak więc, konkurencja ma znowu o czym pisać, i jak mniemam, temat trochę pociągnie. To z kolei, wcale nie jest chwalebne, dla naszych włodarzy, tuż po niedawno zakończonej, referendalnej przepychance. Woda na młyn będzie napływać nadal...Czy teraz skutecznie kogoś zaleje ? Na pewno. Kogo ? Ba. Gdybym to ja wiedział. Pokażą to najbliższe miesiące. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSłużę pomocą,Pan Mundek jest moim fanem mam więc jego wszystkie artykuły:
OdpowiedzUsuńFakty Piskie Nr79 z grudnia 2008r cyt:"Ruciane Nida.
Prawie dwa lata trwała rozprawa z powództwa Małgorzaty S. Przeciwko Stanisławowi M. o to, że ów naruszył nietykalność cielesną tejże pani. Rzecz miała miejsce na terenie Ośrodka Szkoleniowo Wypoczynkowego na tzw. Bielance w lipcu 2006r.Nie wnikając głębiej w materię-kto kogo sprowokował-sąd uznał szarpanie i tarmoszenie kobiety jako naruszenie jej nietykalności i damskiemu bokserowi przysądził do płacenia 50 dniówek po 20zł, 1260zł tarmoszonej kobiecie tytułem zwrotu poniesionych kosztów procesu i 100zł tytułem opłaty sadowej. Kierownikiem Ośrodka Ministerstwa Gospodarki faktycznie jest żona Stasia M.,niemniej ów uważał, że do pracowników ośrodka ma takie samo prawo jak małżonka, na zasadzie mówienia mąż doktor a żona doktorowa..."
(EAP)
I może tu! jest pies pogrzebany a właściwy dokument jest do odebrania w Krajowym Rejestrze Skazanych? Może właśnie również tutaj jest przyczyna,iż ów wstydził się podpisać z imienia i nazwiska?
Ps. Wyrok był opublikowany w lokalne Gazecie, kserokopie wyślę do Urzędu, żeby burmistrz zrobił porządek z tymi oszczercami i kłamcami? Roman
Jak czas pokazuje, moje pisanie przydaje się niektórym, nawet po latach. To, że gazeta jest w bibliotekach, to wiedziałem, ale że w prywatnych rekach ? To w jakimś sensie, zamyka papućki tym, próbującym zdyskredytować, moje ponad dwudziestoletnie pisanie. Między innymi dlatego, te plugawe wrzuty, z kampanii przedreferendalnej, wieszałem na gwoździu. W pierwszej sprawie natomiast, myślę, że ów nie dlatego, nie podał nazwiska, w tej publikacji, że tekst miał jedynie poinformować opinie publiczną, o wybiórczym potraktowaniu go przez urząd. Taka zagrywka jest sprytnym wybiegiem, w sytuacji, w której liczył się z tym, że jak przyjmujący jego ofertę, zażądają notatki z Rejestru Skazanych to będzie problem. I tak czy inaczej, popłynie. Wtedy, naraziłby się na śmieszność. Ale mówię, to może akurat uległo przedawnieniu, i by nie rzutowało na przyjęcie, bądź odrzucenie, jego oferty. Nie wiem. Ja, gdybym miał decydować, czy do tej roboty go przyjąć, zrobił bym, to samo co Opalach. Tylko bardziej finezyjnie. Bo niestety, na własną opinię, pracuje się całe życie. Dlatego, z taką determinacją, wojuję, o uczciwe traktowanie mojej osoby. Nikogo w życiu nie skrzywdziłem, dlatego oczekuję, z tego tytułu, należytego mnie traktowania. Nie życzenia śmierci, na jaką czeka, kilku ruciańskich, anonimowych przygłupów. Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńWidzisz Mumdziu zostałeś po raz kolejny wykorzystany tym razem żeby zdyskredytować Matlaka. Puściłeś tekst który pisałeś wcześniej. Dlaczego? Krętacze z dworku przypomnieli Matlaka bo ten chciał być zgodnie z obietnicą którą mu dał opa łach szefem zuk - u. A wiesz kto ci ten tekst podrzucił? Ten z buta zdarty obcas. Jedna kanalia pisze na drugą kanalię. A ty umożliwiasz tym z dworku odwracanie uwagi od rzeczywistości którą nam oni zgotowali. Mam dla ciebie propozycję. Wykręć numer do zuku i zapytaj wprost tego zdartego buta na ile zadłużył już zuk. Jaką kasę dostaje jako szef bo to powinno ukazać się w BIPIE Niech ludzie wiedzą ile ich te gówno kosztuje, za co jest ta podwyżka za ścieki. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzułbym się oszukany, gdybym zmienił zdanie o tej postaci pod czyimś wpływem. A ja, tylko je potwierdziłem. Znaczy to, że nie jestem chorągiewką, która pisze tak, jak ktoś tego oczekuje. Tak było kiedyś i jest teraz. Od 24 lat niezmiennie. Czyli okresu, kiedy jeszcze pracowałem w GSie, za Zenka Ruszczyńskiego, jako prezesa. Cóż, Twój protegowany, nigdy nie robił na mnie pozytywnego wrażenia, gdyż był cwaniakowaty, i wszędzie pakował się z buciorami. Bez względu na to, czy był o to proszony, czy nie. A tego nie lubię. Jak widzisz, to co pisałem 10 czy 15 lat temu, na czyjś temat, to powtarzam po latach. To jest kolejne potwierdzenie, że jak się angażuję to całym sercem i zdecydowanie. Nie jestem uzależniony od nikogo i pisze co chce. Wpuszczony, bym czuł się wtedy, gdybym tą osobę, teraz na twój wniosek, po latach wybielał i gloryfikował. A tego nie robię. Bo wtedy można by mi imputować, że pod wpływem Opalacha zmieniłem zdanie. A tak, tylko potwierdziłem to, z czego ogólnie jestem znany. Piszę, pisałem, i będę pisał to, co ja chce, z własnego przekonania. A nie, co chciałaby bym pisał, Anka {?}, Leszek, Stasiek czy wujek Stefan. Dlatego, tak długo jestem na rynku. Jak Opalach zacznie, znowu sztukować z Siarą, zapominając o gołodupcach, to jemu do pieca też dołożę. To tyle, w kwestii tego przebojowego faceta. Skoro masz inne zdanie, posłuż się swoim nazwiskiem i owego pana wychwalaj w świetle jupiterów. Ja tego nie zrobię. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń