Wszystkim czytelnikom tego bloga życzę, by ten przyszły rok 2012 był lepszym jak poprzedni. Bo ten, który żegnać będziemy, też był niezły ale dla bardzo wąskiej grupy wybrańców naszego miasta..
Z wyrazami szacunku
Edmund A Pomichowski
sobota, 31 grudnia 2011
piątek, 30 grudnia 2011
Było lepiej niż zawsze.
Sesja, dużo lepsza od poprzednich. Choćby dlatego, że Wspólnota zaczęła być widoczna. Zadawała pytania,komentowała, składała wnioski i propozycje.Nieskromnie dodam, że miałem w tym własny udział. W pewnej chwili Zdzinio od wuefu coś tam bąknął na mój temat, ale wstałem i powiedziałem mu dosłownie, gdzie mam akurat jego opinie. I jego autorytet. Ba, zachowałem i tak umiar, bo mogłem zdjąć i pokazać dokładniej -gdzie. Potem miałem go z głowy do końca sesji. Innym razem vice Kaczmar czy jakoś tak, zaczął straszyć mnie policją. Jak czytelnik się domyśla, straszenie weterana stanu wojennego - policją - to jak straszenie dzieciaka trzymanym w ręku lizakiem. Przynosi odwrotny skutek. Krzyknąłem, niech wzywa i to teraz. Zwątpił - nie wezwał. Następnie szanowna rada przeszła do akceptacji budżetu. Przegłosowała go opcja Zbynia Opalacha. Wspólnota przytomnie się zachowała i go ...ciepłym olała. Miała rację, choćby dlatego, że w przychodach skarbniczka gminy uwzględniła przychód, ze sprzedaży działek pod zabudowę, które są na dzisiaj działkami wirtualnymi, bo nie przygotowanymi pod każdym względem do sprzedaży. Dlatego, że grunt nie jest przekwalifikowany z rolnego na inwestycyjny. Co bardziej zabawne, bez podziału i wyceny biegłego. Mówię wam karramba. Co dalej. Aha. W którymś momencie wyskoczył z jakąś złotą myślą ten palacz kotłowy z dwójki. Tak, tak. Ten co kiedyś uczył matematyki. Ale z tym się uporałem w dwadzieścia sekund. Niczego tak nie lubię jak marionetek. Przez takich padały imperia. I dochodzimy do akcji najciekawszej. Propozycja uchwały sprzedaży lekarzówki dla Waldiego. Za 10% ceny wyjściowej biegłego. Znowu Wspólnota interweniuje, że to kpina oddawać za 10 000 zł coś wycenionego na 130 000 zł. Nawet, jeżeli kiedyś taka uchwała była, to dotyczyła tylko obiektu a nie przyległego do niego gruntu. Okazuje się jednak, że grunt sprytnie podłączono do lekarzówki i też poszedł z 90% upustem. Po czasie dowiedziałem się, że upust był stosowany ale tylko przy sprzedaży mieszkań komunalnych a nie siedlisk. Za takie siedlisko gmina mogłaby dostać nawet z dwieście tysięcy. Ale co tam. Zgrana orkiestra przewaliła i ten problem. Czy teraz można mieć pretensje do Kukiełki ? O ten zakup - nie. Natomiast o to, że wyciął numer Wspólnocie - tak. Bo to nie on decydował o sprzedaży. Trzeba winić proopalaszków, głosujących za oddaniem lekarzówki w jego ręce. Bo ten, jedynie sprytnie tych rozrzutników wymanewrował. Teraz, gdybym to był ja, raz jeszcze ja, to bym tych kmiotów wyrolował do końca. Nie będę pisał jak. Tego łatwo się domyślić. Niech robi co chce. Po tej przewale, jak ktoś mi powie, że referendum nie było konieczne, to pierwszy napl..je mu w gębę. I nie chce słyszeć, że piszę mało etycznie. Pisze tak, jak tamci się zachowują. Nic poza tym. Eap
czwartek, 29 grudnia 2011
Może być ostro.
Dzisiejsza sesja ma należeć do wyjątkowych. Tak sądzę, po zapowiedziach uczestników spotkania. Przynajmniej pod względem zadawanych zapytań i stawiania spraw na ostrzu noża. To dobrze. Bo dotychczasowe sesje były nieco śpiące i przewidywalne. Dzisiejszej przewidzieć się nie da. Autorytet Waldiego może uleć mocnemu zachwianiu, bo to co zrobił i robi, zaczyna nawet tych, nie rzucających się w oczy, doprowadzać do szewskiej pasji. Co by nie mówić - słusznie. Bo ile dorosłych ludzi można strofować ? I nakazywać im jakie tematy mają poruszać a jakich nie. Kpina. Jak tylko sprzedadzą Waldiemu tą lekarzówkę za 20 000 zł razem z gruntem, to piszę o umorzenie mi pozostałych rat, za zakup parkingu. To i tak będzie więcej mnie kosztować, jak ta jego lekarzówka, z gruntem włącznie. Ale poczekajmy do tej przełomowej sesji. Potem wrócimy do tematu ponownie. A na razie, byłoby to tyle. Eap
poniedziałek, 26 grudnia 2011
Blog w liczbach
Kończy się rok, postanowiłem więc przekazać czytelnikom garść statystyk związanych z funkcjonowaniem bloga. Jak na pół roku działania bloga wynik ponad 14 tysięcy wyświetleń robi wrażenie. Chcę więc podziękować wszystkim którzy przyczynili się do uzyskania takiego rekordowego wyniku. Jak widać z wykresów poniżej, największym zainteresowaniem cieszył się tekst Jak przy zadku ogień... z liczbą ponad 800 wyświetleń. Według adresów IP najwięcej jest czytelników z Polski, a poza tym trochę z Rosji, Niemiec i nawet Stanów. Sama wizytówka autora była odwiedzana ponad 800 razy. Poniżej screeny z danymi opracowanymi przez Google na potrzeby Blogspot'a.
Nauczka poszła w las...
Kilka lat temu pisałem, że koryciarze z nadleśnictw używają służbowych pojazdów niezgodnie z ich przeznaczeniem. Czyli do celów prywatnych. Jednego artystę spotkałem pod Lidlem w Piszu, drugiego pod Biedronką w Nidzie z siatkami pełnymi zakupów. A tego najważniejszego, obserwowałem jak dzień w dzień podwoził swoje dzieci do szkoły w Nidzie. Żyły dostawałem. To ja ci grosz do grosza oszczędzam, by choć trochę do baka nalać, i mieć za co do lekarza dojechać a te magiki w służbową furę i hajda na zakupy. Gdzie się nie obrócę,to znowu za moje pieniądze. Tak za moje. Bo jak temu cwaniactwu na tą benzynę po zakupy zabraknie, wtedy robią podwyżkę drewna, ja za nie muszę drożej płacić,a darmozjady -znowu jeżdżą gdzie chcą. Zrobiłem parę zdjęć, wysyłając je, o ja naiwny, do dyrekcji regionalnej w Białymstoku. Do tego siedliska koleżków, które nieco później CBA solidnie przetrzepało. Miałem w tym swój udział. Co prawda, dzięki tym kuriantom - od sadzenia dębów papieskich - udało się więzienie niektórym opuścić...Ale... choć trochę,batem sprawiedliwości po łapach dostali.Dlatego myślałem, że te zachcianki zakupowo -wyjazdowe już im przeszły. Ale skąd!Patrze ci ja i oczom nie wierzę.Pod sklepem z gorzałą stoi jeep, tego naszego, silnie uczonego.No,nie.Zrobiłem znowu fotkę.Z datą, oraz godziną miejsca zdarzenia. Znowu -wyślę.Tym razem, nie tam gdzie kiedyś.Nie, nie. Wysyłanie do Białegostoku,to wysyłanie w kosmiczną czarną dziurę.Oni znowu, nawet jak odpiszą, to tak, że kierowca specjalnie nie jechał po te wina. On miał market po drodze wracając np.z prokuratury. To się zatrzymał. Mój Boże.Gdzie Rzym gdzie Krym. Ale co oni mogą robaczki odpisać?Jak te dacze stojące na gruncie po Fastach to teren we władaniu inżyniera Czyżyka.Niech podskoczą.Taaak.Szkoda,że nie dodają,iż musiał stanąć,bo ma cukrzycę i miał silne pragnienie.To by wszystko tłumaczyło.Dlaczego niósł parę flaszek wina a nie gorzały?! Wódka diabetykom wyjątkowo szkodzi. Mówię Wam - cyrk torpeda.Informuję, szanownych czytelników bloga, że nie mogę podać gdzie i komu materiał wyślę, bo jak się włączą ci kurianci z hymnem - znów pomoże Mazur dzisiaj-to wszystko mi popsują.Gdybym coś otrzymał,od tych do których piszę,to Was poinformuję w pierwszej kolejności. Jakże by inaczej. Ze świątecznymi pozdrowieniami. Eap.
10:45 24.GRU.2011
zdjęcia z lat poprzednich...
10:45 24.GRU.2011
zdjęcia z lat poprzednich...
piątek, 23 grudnia 2011
Do czytelników bloga
WSZYSTKIM CZYTELNIKOM TEGO BLOGA ŻYCZĘ, ABY TE ŚWIĘTA BYŁY LEPSZE OD POPRZEDNICH. TAKŻE TEGO , BY TEN RUCIAŃSKI, POLITYCZNY KARNAWAŁ UDAŁO SIĘ NAM WSPÓLNIE ZAKOŃCZYĆ. BY WRÓCIŁA PRAWDZIWA NORMALNOŚĆ. OBOJĘTNIE JAKA -BYLEBY NIE OPALACHA. TEJ W JEGO WYDANIU MIELIŚMY OKAZJĘ DOŚWIADCZYĆ. POZDRAWIAM.
EDMUND A POMICHOWSKI
EDMUND A POMICHOWSKI
środa, 21 grudnia 2011
Co chce ugrać Błażej?
Z uzyskanych informacji wynika,ze radny Andre Błażej chce coś ukręcić na Borku.To taki fragment Wygryn.Dwa jego głosowania i wsparcie Zbynia wyraźnie pokazują,że albo ów jest tak samodzielny pod względem etycznym albo...Borek jest ważniejszy od wszystkiego.O co chodzi,będzie wiadomo po świątecznej sesji.Niektórzy mieszkańcy tej żeglarskiej osady,wręcz twierdzą,że to jego ostatnia udana próba załapania się do rady.Pożyjemy,zobaczymy.Wszystko w swoim czasie.Swoją drogą,przyznam,że Błażeja lubię i trochę się o niego niepokoję.Ale może nie potrzebnie?Zobaczymy.
czwartek, 15 grudnia 2011
Zgadnij kto,zgadnij co,zgadnij za co.
Jak co roku przed świętami wszystkie słupy przydrożne nabierają blasku po przymocowaniu do nich sformowanych lampek choinkowych.Zawsze robiła to jakaś firma mająca do czynienia z ogólnie pojętą elektryką.W tym roku zrobiono wyjątek.Ozdóbki powiesił...nasz znany ..no.no.blisko...byznesmen.Znaczy nie on sam,ale jego ludzie.Kto zgadnie,kto zacz-niech napisze.Mówią jeszcze,że powiesił,te świecidełka za 5000 czy 6000 zł.Podajemy widełki bo skoro trudno dowiedzieć się od roku ile kasuje rzecznik,to należy sądzić,że odpowiedź będzie jak zawsze.Czyli zapłacono tyle,ile przewiduje urzędowy taryfikator.To już wiemy,że nic nie wiemy.Ale o to właśnie chodzi.Makabra .
wtorek, 13 grudnia 2011
To wiemy na czym stoimy
Na naszym lokalnym rynku po długich oczekiwaniach pokazała się odezwa referendalna pod którą podpisał się pełnomocnik komitetu referendalnego -Sławomir Kamiński.Wymienia się tam wszystko, co zdaniem tego komitetu,spowodowało,że inicjatywa referendum w ogóle ruszyła.Wiecie,jak to czytam,zastanawiam się,czy ludzie Opalacha potrafili kiedykolwiek dedukować i oceniać zaistniałe fakty zgodnie z ich wymową.By nie było,że to stwierdzenie na wyrost,dam czytelnikowi do przemyślenia jeden z faktów.Ano ten,że Prześniak przyłączył się do frakcji pro-opalachowskiej w radzie dlatego,że miał obietnice,reaktywowania klubu piłkarskiego KS Nida.To bardzo szlachetne z jego strony.Powinien jednak brać namiary na to, z kim do tego karcianego,politycznego stołu zasiada.Bo ja na jego miejscu,widząc,że sprawa się w czasie oddala,wyciągnąłbym od razu konkretne wnioski.I postawił ultimatum.Albo za pół roku klub albo ten układ opuszczam.Tym bardziej,że jak się okazało,nawet te smętne parę groszy -za ten rok- do klubu jeszcze nie trafiło.Opalach by wymiękł.Widząc,że traci może pojedyńczą,ale decydującą o jego losie - szabelkę.W ten to sposób,o Prześniaku mówiono by, jak o Wachowskim,że to twardy samorządowy gracz.A tak,mamy marionetkę,uzależnioną od powracającego na krótko do urzędu- radcy Górskiego.Od którego odwołań zależy, jak długo były piłkarz posiedzi jeszcze w radzie.Oceniając to bardziej dobitnie,nie zyskał nic a stracił dużo.Dlatego należy się dziwić,że w swej niemocy tkwi dalej.Powinien swoją rolę zakończyć mocnym akcentem i z tego nic mu nie dającego układu,po prostu odejść.Zacząć dmuchać w własną trąbę.Nie w Opalacha.Tym bardziej,że mieszkańcy zapamiętają go jako faceta,który w tej radzie był tylko jego maszynką do głosowania.A to ewidentny wstyd.Moim zdaniem,tu zaznaczam,moim,Prześniak powinien tą pro-opalachowską frakcje po prostu... olać i robić to,co obecnie nakazuje mu normalna,ludzka przyzwoitość.Wtedy uratuje twarz.Choć odejdzie,ale ktoś kiedyś powie,że to facet z jaj..Jeżeli jednak będzie nadal kurczowo trzymał się tego przegranego i niewydolnego układu -przerżnie jeszcze więcej.Straci nie tylko twarz,ale całkiem niezłą opinię, na którą tyle lat pracował.
Eap
Eap
niedziela, 11 grudnia 2011
Przy zadku ogień..
Omawiana wcześniej sprawa budowy- utwardzonego asfaltem duktu leśnego- do byłego ośrodka Fasty,trochę się komplikuje.Za sprawą dwóch posłów, temat wejdzie jako zapytanie poselskie do Ministerstwa Ochrony Środowiska i Lasów Państwowych.Nie podaje jakich posłów,gdyż zastrzegli oni sobie anonimowość do chwili, kiedy sprawa nabierze rozpędu.Jednak,jakieś przecieki były ,bo teraz zainteresowani asfaltowaniem tego 4 kilometrowego dojazdu do Fast zaczęli się z tego wycofywać, dochodząc do wniosku,że starczy im tylko droga dobrze utwardzona.Tu przypominamy,że w ten nie do końca jasny proceder wpisała się gmina Ruciane ze swoimi 20 000 zł jako wkładem po to ,by sitwa z Generalnej Lasów i Ministerstwa Środowiska miała wygodny dojazd do swoich domków.A dlaczego odpuścili?Bo dobrze wiedzą,że przegięli już na wstępie wydając zgodę na zabudowę czymkolwiek w tym właśnie miejscu.Nigdzie nad nidzkim takiej zgody nie było a tu nagle -wolno budować. Nawet z półpiętrem.Teraz jasne,dlaczego mają tam domki starzy wyjadacze z Ministerstwa Środowiska.Albo ze Straży.Policji czy nadzoru Budowlanego z Pisza.Chcąc postawić tam cokolwiek,potrzebowali zgody tych organów.Kiedy dostali,trzeba było za taki numer się zrewanżować.I się zrewanżowali.Kto jest na liście tych bogaczy z naszego?Były generalny lasów -Tomaszewski,senator Konopka,były komendant policji z Pisza -Kazimierz Topka,komendant Straży Pożarnej z Pisza,z wydziału architektury Jerry Maślanik i kupa innych specjalistów od kręcenia takich lodów.Mam całą listę tych fastowskich osadników.Kompletną listę.Krawców i murarzy tam nie ma.Dlatego też, włączę się do sprawy w odpowiednim momencie.I dam ją np.CBA,jak zrobiłem to kiedyś w innej sprawie.Bo niczego tak nie lubię jak robienia takich numerów w biały dzień.Nie będzie żaden niedouczony Byczy Kark rabował w majestacie niechlujnie, robionego pod siebie -prawa.
piątek, 9 grudnia 2011
Oddać mu darmo.
Jak podało źródło urzędu,lekarzówka w Wejsunach została wyceniona na 130 000zł.Biorąc pod uwagę,niezrozumiałe dla mnie podchody, mówi się,że na przyszłej sesji pan przewodniczący ma zaklepane,iż owa posiadłość zostanie mu sprzedana za 13 000zł. W ramach podziękowań.Za co, wiadomo ogólnie, więc nie będę się powtarzał.Te 13 000zł to 1/10 ceny wyjściowej.Gdyby były takie próby,piszę wyraźnie były, to Wspólnota powinna-moim zdaniem- wyjść z sali i nie brać udziału w tym przekręcie.Dlatego,że z czasem ktoś do tematu wróci i za ten perfidny numer,kogoś wsadzą.Sprawę poruszę jako pierwszy w dostępnych mi środkach masowego przekazu z podaniem nazwisk głosujących za tym szwidlem -włącznie.Nie będzie tak,że ja za mniejszą musiałem zapłacić 73 000 a pan doktor miałby zapłacić mniej,tylko dlatego,że w grę wchodzi bardzo jasny,choć niezrozumiały dla mnie układ.Między tym panem a dwoma opokami naszego urzędu.Ja tak głośno myślę,że po co się wygłupiać,próbując w śmieszny sposób nadawać temu przekrętowi pozory legalności.Po prostu oddać mu za darmo.A jak przejdzie np.za pięć lat do Ukty to tamten ośrodek oddać mu też.A jak zabraknie kasy w budrżecie miasta, wyciąć stary numer i zwalić znowu na Gryciuka.Nim się ludzie połapią to smród zajdzie daleko.Ale co będzie,jak przejdzie nie daj Boże,na stałe z zamieszkaniem do ośrodka w Nidzie?Nie,nie.Tu się nie ma z czego śmiać.Bo gdzie te gabinety szefowa tej spółki przeniesie?Na dworzec się nie da, bo zamknięty.A doktor Kukiełko ma mocne przebicie.Jak zagnie parol,to prędzej czy później i tak przechwyci.To zdolny facet.Do wszystkiego.Mamy szczęście,niech to...trafi.Co jeden to lepszy. Dostaliśmy przewodniczącego.Najlepszego w historii.Oczywiście w układaniu klocków.Choć nie tylko.Dlatego powtarzam.Przy każdych następnych wyborach wybierajcie kogo chcecie.Nawet Stasia Oliwę z Nidy.Bo ten, nawet jak coś wykręci, to tylko jakiś szlachetny trunek.A nie kolejną nieruchomość.I to będzie nas mniej kosztowało.Róbmy wszystko.Aby nie tego pierwszego.Przed takim następnym, uchowaj nas Panie.Pozdrawiam
eap
eap
wtorek, 6 grudnia 2011
Co z tym Prześniakiem?
Jak podało biuro wojewódzkiego komisarza wyborczego w Olsztynie radny Prześniak będzie radnym do chwili wydania wyroku w jego sprawie przez Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie.Wyrok w Sądzie Wojewódzkim w Olsztynie z dn. 20 września stwierdza,że Prześniak mandatu radnego pełnić nie może.Ale. No właśnie.Dobre i parę miesięcy,dlatego -jeszcze -radny Prześniak, wniósł 10 listopada kasację do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie.Po co to wszystko?Po to, by jeszcze parę miesięcy przy korycie pobyć.A na początku się zarzekał,że od decyzji sądu odwoływać się nie będzie.Szybko zmienił zdanie.Widać to szczególnie po odwołaniach.Zawsze czeka,aż termin odwołania się kończy i wtedy pisze nowe.Wydłuża w ten sposób procedurę,tego następnego odwołania.Cwane panisko.Ale to nic nie da.Bo to,że popłynie,to jak dwa razy dwa.Prędzej czy później.Ale jeszcze namiesza.I krwi,tym którzy oczekiwali sprawiedliwego wyroku,jeszcze napsuje.Oczywiście w majestacie prawa.Nie napiszę jakiego.Każdy ma z nim do czynienia na codzień, więc opinię o nim już sobie wyrobił.Pozdrawiam.
Eap
Eap
Rewizja nadzwyczajna
Jest rok 2002.Grupa uczniów Technikum Drzewnego jedzie na praktykę do leśnictwa Zamordaje.Na praktykę,przewidzianą przy przygotowywaniu ucznia do zawodu leśnika.Śmiech,gwar,dowcipkowanie.Na miejscu opiekun grupy,zamiast praktycznego wykładu na temat lasu,prowadzi uczniów na brzeg nidzkiego.Okazuje się,że na nim leży stary,zdezelowany pomost.Ktoś przywozi linę,przerzucają ją przez górny konar drzewa.Drugim końcem zaczepiają pomost.Jeden z uczniów idzie pod niego by sprawdzić wiązanie.Reszta próbuje ciągnąć by pomost z zassania oderwać.Nagle lina przełożona przez drzewo rozpaławia je wzdłuż pnia.Pomost opada,młody osiemnastolatek ginie.Do akcji wkracza ruciański posterunek.Dwóch policjantów przyjeżdża na miejsce zdarzenia.Jednym z nich jest Kazimierz Sz.Wstępne ustalenia ewidentnie wykazują brak zachowania środków bezpieczeństwa przy tego typu robotach.Zaczyna być gorąco.Przecież uczniowie mieli się zajmować na praktyce lasem a nie pomostem.Ale ktoś zdecydowanie wkracza do akcji.Nagle dwójka ruciańskich policjantów, dwa dni później, oddaje dotychczasowe ustalenia do komendy powiatowej w Piszu.Tej której szefem jest wtedy, były znajomy nadleśniczego Piotra Cz. -Kazimierz T.Ten,który w wyniku innej afery -dwa lata później- musiał z policji odejść.Zdaniem świadków zdarzenia,to najbardziej kontrowersyjne zamknięcie sprawy z jakim przyszło się im spotkać w całym dorosłym życiu.Dlatego na prośbę dwójki emerytowanych leśników do sprawy wracam i po zebraniu wypowiedzi świadków wystąpię do ministra sprawiedliwości o Rewizje Nadzwyczajną, na podobnych zasadach,jak zrobiono to przy sprawie Olewnika.Zdaniem mojego informatora,uczniowie nie byli przed wypadkiem szkoleni z BHP.Zrobiono je na prędce 24 godziny później.Pojawia się wersja antydatowania daty szkolenia uczniów.To bardzo istotny watek do wyjaśnienia.Dlatego poszukujemy dalszych świadków tego wypadku,gdyż każdy nowy głos w sprawie znacznie posunie ją do przodu.Wyeliminuje fakty,które miejsca nie miały,bo jak w każdej sprawie tu też takie będą.Dlatego,dobrze będzie,kiedy ostatecznie po latach ten temat zamkniemy.Z korzyścią dla biorących w niej udział czy - nie.Dlaczego do sprawy wracam to już wyjaśniłem,jednakże dodam,że nie mniej ważnym przyczynkiem, jest upływający w przyszłym roku, okres jej przedawnienia.Dlatego,robię to teraz.
Eap
O tym, czy są osoby związane ze sprawą, które niedługo po tym wypadku stały się właścicielami domków kempingowych po byłym Ośrodku Fasty,którym zawiaduje
nadleśnictwo, napisze w trakcie napływania informacji.
Eap
O tym, czy są osoby związane ze sprawą, które niedługo po tym wypadku stały się właścicielami domków kempingowych po byłym Ośrodku Fasty,którym zawiaduje
nadleśnictwo, napisze w trakcie napływania informacji.
poniedziałek, 5 grudnia 2011
Najdrożej u Dziecioroba.
Przed każdą zimą wszyscy, którzy opalają mieszkania czy tez własne domy drewnem,stają przed problemem,gdzie by najtaniej je kupić.Próbowałem zapytać tych,co z handlu drewnem żyją i tych,którzy na własną rękę to drewno pozyskują..A z tym jest różnie.Najtaniej w Strzałowie.Nieco drożej w Piszu.W Drygałach podobnie.Oczywiście,rozpatrując jeden gatunek-sosnę- bo cena pozostałego kształtuje się różnie.Z rankingu wynika,że najdroższe,bo większe w stosunku do pozostałych o15 zł na metrze jest-ich zdaniem-u Robokopa Dziecioroba.Dlatego,mieszkańcy radzą sobie w ten sposób,że po uzyskaniu zgody lokalnego leśniczego, pozyskują je własnym sumptem, wyrabiając w lesie,który podlega jurysdykcji danego leśniczego.Jak wynika z przeprowadzonego sondażu,najmniejsze problemy z pozyskaniem drewna stwarzają leśnictwa Wejsuny,Lipnik czy Karwica.Nie znaczy to ,że u pozostałych sprawy zakupu nie da się załatwić.Jest to możliwe,tylko nie każde godzi się na tzw,wyrób własny.A wiadomo,że drewno tak pozyskane należy do najtańszych.Innymi słowy jest dwukrotnie tańsze od tego pozyskanego i przygotowanego do sprzedaży przez leśnictwo.Jakie by nie było.W sumie koszt tego przygotowanego samemu to ok.30 zł z transportem.Zakupione i gotowe u leśnika może kosztować ok 90zł.Ktoś powie to dużo.Miałby słuszną rację.Ale ba.Ktoś na te 4000 strażników i kilka tysięcy jeepów musi pracować.Bo oni przecież Ladami jeździć nie będą.Kiedyś je tłukli i było dobrze.Dziś jest odwrotnie.Im musi być dobrze i wygodnie.Samochodom niekoniecznie.Czemu tylko ciągle za krwawicę coraz bardziej upokarzanych polaków? Nie mogliby na takiego jeepa zrobić zrzuty i sami zapłacić?.Przecież wiadomo,że te lasy i tak traktują jak swoje.Przecież, nie jak nasze.Dla nas jest tylko hasło.Lasy Państwowe.Nic po za tym.
Eap
Eap
piątek, 2 grudnia 2011
Zaczyna nabierać rumieńców.
Jak do mnie dotarło,temat dotyczący tego bankowego, fikcyjnego kwita,przejęło radio Olsztyn.Choć nie tylko.Referendum też.Szczególnie,kto ten kwit do urzędu zaniósł i kto za obecnym referendum stoi.Widać szukają powiązań.Z przecieków wynika,że cała aferę chce na siebie przyjąć bohatersko pani Jolanda.Co by nie mówić,okazało się,że to dzielna kobieta.Nadstawia swoich walecznych piersi po to, by oszczędzić naszego włodarza.Wie bowiem,że w takich przypadkach, smród pójdzie także na jej ustawionego przyjaciela.A wtedy? Wtedy nie potrzebne referendum.Gdyby udowodniono mu,że wiedział,iż posługuje się fałszywym kwitem,dostałby artykuł z kodeksu karnego.I w polityce nie miałby już czego szukać.Na razie jednak,musimy czekać na dalszy rozwój wypadków.Bo na dziś,według obowiązującego prawa ta dwójka jest niewinna.Tu i ówdzie przebąkuje się o drugim piśmie wysłanym do Nadzoru Bankowego w Warszawie. Informującym go,o aferze mającej miejsce w Rucianem.Ogólnie,to bardzo trudny okres dla tej dwójki.Dwójki związanej z lokalną,samorządową władzą.Nie życzę im źle,choć znalazłbym powody,by zachować się inaczej.Przynajmniej w stosunku do niego.Czy wrócenie do produkcji uszczelek w garażu przez naszego włodarza jest możliwe? Realnie -tak.Ba.W jakimś stopniu zadośćuczyniłoby wyrządzonej mi kiedyś krzywdzie.Ma to i dobre strony.Zobaczyłby znowu jak się żyje za 630 zł.Jak ja.Ale co tam.Jego golasy zawsze g..obchodziły.Pozdrawiam .
Eap
Eap
piątek, 25 listopada 2011
Jak przy zadku ogień..
Doznałem olśnienia.Jakby specjalnie,pod oknami mojego domu przy ulicy Aleja Wczasów,grupa 14-nastu bezrobotnych czyściła Aleję z liści i śmieci,aż do czarnego asfaltu. Dawali tak ostro po robocie,przynajmniej godzinę.Nie wiem dlaczego akurat w tym miejscu tak długo, choć domyślam się, że komuś zależało na tym, bym te zmiany na lepsze- zauważył.Dlatego, tak sobie myślę,żeby tym nowym włodarzom o referendum przypominać częściej.Nawet dwa razy w tygodniu.Zobaczylibyśmy w końcu, ten obiecany z kampanii wyborczej -dobrobyt.Bo dopóki, ci spece od obiecanej sielanki i krainy szczęśliwości ognia niżej pleców nie poczuli,to o robotach interwencyjnych mogliśmy tylko pomarzyć.Jak zobaczyli,coraz dalej odsuwane koryto,od razu znalazły się roboty interwencyjne.Co ważniejsze,nie mówią,że brak tych robót -to też wina Gryciuka.Doszli widać do wniosku,że na numer z Gryciukiem nabierają się już tylko nieliczne,przychylne Opalachowi-jednostki.To dobrze.Czas się wreszcie opamiętać i brać za normalną, systematyczną robotę..Jak nie, znowu wyciągnąć zapałki i postraszyć referendum.To namacalnie sprawdzona -jak czas pokazał- jedyna, skuteczna amunicja,której ta dwójka szeryfów mocno się boi.Swoją drogą, mnie odwiedzili,ciekawe czy z tą ekipą pokażą się gdzieś jeszcze? Narodzie rozglądaj się.Może odwiedzą i ciebie.
poniedziałek, 21 listopada 2011
kto mieczem wojuje..
Jak widać po ostatnich wydarzeniach,sprawdza się stare przysłowie,że kto mieczem wojuje od miecza ginie.Gdy burmistrzował Gryciuk,nie zaliczył tygodnia,by jakiś nowy donos,zawierający coraz to nowsze REWELACJE na jego temat, nie trafił za pośrednictwem ówczesnej opozycji,do sądu,izby obrachunkowej czy prokuratury.Tej opozycji,która po wielkich bojach jest dzisiaj większością.Wtedy,dzień Gryciuka zaczynał się od pytania w sekretariacie -czy coś przyszło z prokuratury albo z sądów.Mówię Wam,szanowni czytelnicy,że to początkowo mnie śmieszyło i robiłem sobie z tego dowcipy,mrugając przy tym okiem.Ale ba.Okazało się,że to co mnie i innych rajcowało,wcale nie musiało rajcować - Gryciuka.I się nie dziwię.Bo po każdym takim donosie,ten pierwszy musiał ciągle jeździć i się tłumaczyć,że nie jest wielbłądem.Dlatego na 38-mym przestałem liczyć.Dlaczego?Nie było sensu.Gdyby bowiem,te pierwsze,coś do sprawy wniosły i uznały,choćby częściową winę LMG,to na pewno bym ten spis pociągnął.Skoro nie wniosły,przestałem się tym przejmować a bardziej dowcipkować,przenosząc swoje opinie na łamy gminnego ABC.I choćby ta garstka przeciwników tamtej gazety,waliła w te bębny nienawiści całą swą mocą,tylu czytelników,co ja miałem,ta dzisiejsza -propagandówka sukcesu- mieć nie będzie.Wiecie dlaczego?Dlatego,że nigdy,tu pisze raz jeszcze -nigdy- nie pozwoliłbym sobie na to,by zdjęcie mojego pryncypała było uwidocznione w gazecie w 25-ciu odmianach.W dodatku w jednym numerze.Jak mi ktoś przyniesie gminne ABC, choćby z 10-cioma zdjęciami Gryciuka,to szczęśliwcowi wypłacę 50 zł za włożenie wysiłku w samo ich odszukanie.Bo na autograf nieco za wcześnie.Ha.ha.Tak w ogóle,to najbardziej mnie bawi i śmieszy ten jazgot i filozofia zwolenników Zbynia,że ów nie może nic zrobić, bo gryciukowska frakcja wali w niego jak w bęben.Zapomnieli robaczki,jak oni walili w Gryciuka.Przez zabawę z nim w policjantów i złodzieja.Stąd,dobrze się stało,że ktoś z tym oświadczeniem bankowym tak skutecznie się wstrzelił.Teraz ci nasi dobrodzieje,sami na własnej skórze doświadczą,jak się pracuje pod ciągłym ostrzałem prokuratur,sądów i wszelkiej maści organów kontrolnych.Mają co chcieli.Na własne życzenie.A gryciukowskiej opcji życzę, by pisała jak najwięcej.Bo przeciwnika nic tak rozumu nie uczy, jak poparzenie własnych paluchów.Bo to nie nowina, że oni te wszystkie intrygi prokurowali kosztem i palcami innych
niedziela, 20 listopada 2011
Sieczka z magla nadchodzi..
Mniej więcej od tygodnia zauważam kilka wpisów, bardzo dalekich od ustalonych przeze mnie dużo wcześniej-zasad pisania do mojego blogu.To takie niby głaskanie a w podtekście ewidentne prowokowanie mnie, bym zabierał głos we własnej,często typowo prywatnej,w swej treści sprawie.Co ciekawsze,zaczynają tak pięknie,z troską o moje zdrowie,a potem z armaty -na otrzeźwienie.Z kim się rozwiodłem,czy mam prostatę,z kim śpię albo czy ta prawda -to ta- jaką owy delikwent chciałby usłyszeć.Już po tym preludium widzę ,że część tych opalaszkowych starych wyjadaczy od Andzi Grzybowskiej,próbuje zakotwiczyć czasowo u mnie.Mam dla nich złą wiadomość.Zostańcie lepiej u niej,bo u mnie każdy wpis,przekraczający normalną,ludzką przyzwoitość,od razu idzie do wycinki.I nie chce słyszeć głupot o braku tolerancji i demokracji.Bo ta i ta jest stworzona dla istot myślących a nie dla człowieko-podobnych.Tych można poczytać i pośmiać się na tym drugim, zjawiskowym portalu.I niech tak zostanie.Na koniec.Jeszcze trzy dni temu,jak słyszę od swoich czytelników,u mnie było rzeczowo i spokojnie.To cieszy.Dlatego,by ten poziom utrzymać,sieczka z magla będzie systematycznie wycinana.To wszystko.
czwartek, 17 listopada 2011
cd.sprawy Anny G.zatrzymanej do kontroli
W dniu 14 listopada na stronie Komendy Powiatowej ukazała się informacja o zatrzymaniu do kontroli pani Anki G.znanej z publikacji na forum portalu Oserwator.U zatrzymanej stwierdzono ok,1 promila alkoholu we krwi.W takich przypadkach jak twierdzi rzecznik Komendy, zabierane jest prawo jazdy a sprawa kierowana na drogę postępowania sądowego.
Eap
Eap
Czemu zniknął anons z Piszanina?
Dziś mogę Państwu czytelnikom wyjaśnić,dlaczego zapis o naborze na ruciański fotel burmistrza zniknął ze stron Piszanina.Otóż,jak czas pokazał,ktoś dobrze przeczuwał,że za zniknięciem anonsu,jakiś osiłek stać musi.Okazało się,że w tej sprawie do właścicieli portalu -dzwonił nie kto inny a.. Zdzinio Stecka.Tak więc ciekawość czytelników udało mi się zaspokoić a Steccę znowuż -ten nabrzmiały wrzód - przeciąć. Wreszcie może spokojnie spać.Aha. Dlatego dziś zapraszają na ciasto i torcik.Wszystkich? No nie.Tylko marszałka województwa,który przyjeżdża z odwiedzinami.Ma ich podobno pocieszać..Oj przyda się,przyda.
Eap
Eap
Potwierdzam
Wstępnie potwierdzam ,że kontrola na zawartość alkoholu zatrzymanej kilka dni temu szefowej Obserwatora Anny G.wypadła dla niej niepomyślnie.Więcej napiszę w miarę napływu informacji od rzeczniczki Komendy Powiatowej w Piszu po godzinie 14.00.Informacje dotyczyć będą zawartości alkoholu we krwi kontrolowanej oraz daty i godziny zdarzenia.Tyle na razie w tej sprawie.
Eap
Eap
środa, 16 listopada 2011
Kandydatów ci u nas dostatek.
Karuzela nazwisk trwa.Kandytur ewentualnych zbawicieli miasta Ruciane- mnóstwo.Z tego co widzę,równie dobrze, do tego rankingu można dołączyć paru nowych.Np.Andzie Grzybowską,Krzysia,Genia,Bogusia.A nawet dwóch.Maguła powiedział,że startować nie będzie.Nie odpowiada mu to towarzystwo.Ma swoje całkiem nie gorsze.Tak skomentował.O Jezu!Niedźwiedź jeszcze po czyżykowym lesie gania,a ci już skórę na nim podzielili.Ale jest w tej siekaninie parę rzeczy pozytywnych.Otóż, jak słyszę od tego,byłego elektoratu Opalacha,to przynajmniej jedna czwarta,gdyby miała na Zbynia znowu głosować,to wolałaby nie iść na wybory,niż z tego demokratycznego prawa skorzystać.Nie znaczy to,że za Opalachem nikt nie stoi.Bo stoi.Ten żelazny,który bez względu na to,czy Opalaszek choć dwa metry chodnika położy,czy nie.A stać i tak będzie za nim.Bez względu na okoliczności.To coś podobnego jak elektorat pisowski w Radiu Maryja.Im więcej Platforma nim buźki wyciera,tym bardziej ów rwie się do głosowania za Kaczorkiem.W ich mentalności nie ma racjonalnego wyboru.Jest sentymentalne przywiązanie.Do nich nic nie przemawia i nie przemówi.Mimo,że chodzą czy jeżdżą nową ulicą czy chodnikiem,to Gryciuk dla nich i tak zawsze będzie złem.Dla zasady.Dlatego takimi osobnikami głowy sobie nie należy zaprzątać i robić swoje.A tak w ogóle.Radził bym,tym zainteresowanym zmianą obecnego układu, by zaczęli dmuchać w jedną trąbę.Bo dmuchanie każdy w swoją niczego dobrego nie przyniesie.A te siedemset już zebranych podpisów,wcale nie musi być wyznacznikiem tego,ze będzie ich dwa tysiące.Choć życzyłbym im tego,bo taka ilość znaczyłaby wyraźnie-że mimo wszystko -jednak społeczeństwo jest za zmianą tego patologicznego układu.Bo w to,że jest powyborczo rozdwojone,już nikt nie ma, nawet najmniejszych wątpliwości.
poniedziałek, 14 listopada 2011
Teraz ja
Przez te przymiarki do referendum nabrałem do całej sprawy trochę dystansu i pomyślałem,ze warto od siebie co nieco - napisać.Jak zawsze, zdanie moje w każdym temacie jest zdecydowane i przejrzyste.Na pytanie, czy jestem za referendum,twierdzę bez mitygowania się, że zdecydowanie tak.Dlatego,że obserwuję ten spektakl od początku i miałem okazję poznać metody i zagrywki jakich Opalach dokonał, by na fotelu burmistrza zasiąść.Sam początek o czymś świadczył.Jak choćby to rozczłonowanie głosów.Niby to żadna tajemnica.On sam jak i jego dworek dobrze o tym wiedzą.Ale oficjalnie jakoś mało się o tym mówi.Ba,ktoś powie,ale przecież to nie jest zakazane prawem.Też miałby racje.Tylko jest jedno ale..Skoro taki mocny zawodnik, to czemu podpierał się dodatkowymi nogami?W osobach Stecki i Marchlewicza.Nieprawdaż?Gdyby wystartował tylko Opalach, świadczyłoby to o jego znacznej sile przebicia.Tak zrobił Gryciuk,przekonany,że na Opalacha on sam zupełnie wystarczy.Ale jak czas pokazał, manewr opalaszków się udał i mamy to-co mamy.Czy Gryciuk wyciągnie z tego wnioski?Na pewno.Teraz wie, że z każdej walki z trzema przeciwnikami trudno wyjść zwycięsko.Z jednym - co innego.Bo liczą się wtedy czyste predyspozycje danego kandydata.Poza tym Gryciuk zaufał części elektoratu,myśląc,że doceni fakt,że ów nie startuje dodatkowo,ani do rady powiatu ani rady gminy.Cóż.Jak widać łaska pańska na pstrym koniu jeździ.To był punkt zwrotny w całej kampanii wyborczej.Gdyby bowiem,Gryciuk wystartował do rady,a czas pokazał,że powinien,to na pewno bez problemów znalazł by się w obecnej.Wtedy takich sztuk jakie dał Kukiełko z Kaczmarczykiem byśmy na pewno nie oglądali.Bo czego jak czego, ale umiejętności rozszyfrowania przeciwnika Gryciuk posiada i wie, jak nie dać się wymanewrować.Na dziś jest tak,ze obecnej mniejszościowej grupie brakuje spoiwa w postacji,charakterologicznie przypominającej byłego włodarza.To dlatego pisałem i piszę,że Opalach nie ma się z czego cieszyć.Teraz szczególnie.A Gryciuk?Ten,gdyby w przyszłości chciał wystartować,niech uważniej przygląda się tym, z którymi zasiada do politycznego stołu.A śmieci które pod nim od czasu do czasu szeleszczą, niech po prostu wymiata.Bo on bez nich ma i tak mocne przebicie,natomiast oni bez niego -jak ktoś już zdążył policzyć- wręcz żadne.Bo zebranie podpisów do referendum to ważna sprawa.Ale ważniejsza,to wybranie kogoś, kto ma szanse te wybory wygrać.A nie się ośmieszyć.
Eap.
Eap.
Ta znowu swoje
Jutro Dzień Niepodległości.To ważne święto w historii narodu polskiego.Dlatego człowiek prawicy-przysłowiowej gęby dostaje- jak w przeddzień słyszy, od tych niby działaczy podziemia, peany pochwalne o drugich,usmarkanych bojownikach Kiszczaka. W ten sposób,jedni drugim czyszczą życiorysy.W Rucianem też mamy paru takich weteranów.Krótkiego rozumu i długiej pały.Siejących postrach wsród mieszkańców. Świństwo,perfidia i obłuda.Co taka Grzybowska sobą prezentuje?Kto jej dał mandat do wypowiadania się na temat stanu wojennego? Co ona z autopsji o nim wie? Gdzie ją przetrzymywano?Oczywiście,oprócz przedszkola.A może była córką pułku?Byli tacy przyszywani żołnierze AL-u i GL-u, którzy w latach osiemdziesiątych podawali,że walczyli podczas drugiej wojny a jak ich sprawdzono,to się okazało,że taki żołnierz pod koniec wojny miał ....9 lat.Takie sztuki dawali.By ten dodatek wojenny do emerytury im doliczono.Dlatego ogłaszam wszem i wobec ,że na temat stanu wojennego weteranka żłobka i przedszkola,wypowiadać się nie powinna.Z nas dwojga,jeżeli już,to ja do tego mam większe prawo.Choćby dlatego ,że sporą część życia spędziłem W KPN-nie.A tam nie stosowaliśmy półśrodków.To dlatego, pierwsze ulotki w Rucianem to te,które powiesiłem w porcie na moim barze -Piwosz.Dobę po ogłoszeniu stanu wojennego.Takie to były czasy.A pamiątkę z tego okresu, w postaci legitymacji Szefa Okręgu Suwalsko-Mazurskiego Konfederacji Polski Niepodległej trzymam w szafie do dziś.Choćby po to, by tym niby działaczom przypomnieć,kto, gdzie i kiedy wykazał przyzwoitość..Bo na ich szacunek już wcale nie liczę.Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to ciągłe ujadanie, że ten fragment historii należałoby zapomnieć.Dobre co? Tak rozumując,to dlaczego po tylu latach wspominamy wybuch drugiej wojny światowej?Albo bitwę pod Grunwaldem?Albo pod Chocimiem? O tym też można zapomnieć?Nie,szanowny czytelniku.Takich rzeczy się nie zapomina.Historie i tradycję ciągle trzeba pielęgnować i przekazywać jedni drugim .Bo naród bez historii- w skali globalnej- jest skazany na niebyt i łaskę innych.Dlatego w historii każdego narodu -jest to takie ważne.
niedziela, 13 listopada 2011
Od dziś możecie komentować.
W związku z wysterowaniem technicznym mojego bloga, mam już możliwość odbierania od państwa czytelników komentarzy o załączanych tekstach.Proszę jedynie o nie rzucanie kur...ami,skur...ami i innym badziewiem.W tym zakresie nie będziemy przebijać
obserwatora.Jeden taki w gminie wystarczy.Pozdrawiam.Edmund A Pomichowski
obserwatora.Jeden taki w gminie wystarczy.Pozdrawiam.Edmund A Pomichowski
niedziela, 6 listopada 2011
Odpowiadam Basi C. -dlaczego obserwatore ruciano nie puściło wypowiedzi Sławka Kołakowskiego
Na swoim blogu pisałem o Sławku Kołakowskim, który na ostatniej sesji zadał bardzo konkretne pytanie dwóm przewodniczącym rady -Kukiełce i Kaczmarczykowi, czy nie uważają za stosowne,żeby za swoje perfidne zachowanie wobec Wspólnoty honorowo z niej odejść? Nie będę tego incydentu ponownie opisywał,bo zrobiłem to u siebie, tuż po zakończeniu sesji.Wyjaśnię jedynie-co jak myślę- stanęło na przeszkodzie tego,że błyskawica z naczelnych, jakby tej wypowiedzi Kołakowskiego nie zauważyła.Otóż szanowny czytelniku- nie zamieściła-bo się nie chce narazić.Komu?Tego ona sama do końca nie wie.Nie jest pewna,jaki układ będzie po referendum.I tylko dlatego, należy bacznie obserwować, co pisze i czytać to forum o zabawnym podtytule -jesteśmy nie do kupienia- z przymrużeniem oka.Bo kupić nie można jedynie BBC albo CNN.Ta cała reszta to tylko kwestia ceny.Wystarczy to forum raz przeczytać,by się przekonać,że tytuł z zawartością nie ma nic wspólnego.
Eap
Eap
sobota, 5 listopada 2011
Czy jestem za..?
Dopiero po kilku dniach od tej referendalnej wrzawy zabieram głos.Chciałem przeczekać tą falę uderzeniową i na chłodno to wszystko przetrawić.Na wstępie informuję,że zawsze zajmuję jasne stanowisko w każdej sprawie.W przeciwieństwie do tej głupawej marionetki z rzędu naczelnych.Bo ta obraża wszystko i wszystkich.Albo odwrotnie.Raz chwali Gryciuka,raz Opalacha a innym razem pana Genia.Dlatego nie o tej rozdwojonej chce pisać a o szansach mieszkańców na wygranie referendum.Otóż moim zdaniem, zebranie podpisów nie będzie stanowić żadnego problemu.Ba.Gdybym mógł to osobiście bym się podpisał obiema rękami.Dlaczego?. Dlatego,że nigdy,ale to nigdy w życiu żadnej pomocy od Opalacha nie otrzymałem.Nawet w majestacie istniejącego prawa.Tu powtarzam po raz kolejny.Nie otrzymałem,bo nie należałem do jego świty i miałem własne zdanie.Takie są fakty.A jeżeli ktoś mi pomógł,to nie był to ani Gryciuk ani Opalach ani Skulmowski a..urzędująca krótko, bo krótko -Jadwiga Binder.To jej zawdzięczam to, co w życiu osiągnąłem.To ona odchodząc,rzutem na taśmę wyraziła zgodę na zabudowę stałą, mojego, istniejącego dziś parkingu.Stąd też,nikomu nie jestem nic winien i mogę zajmować takie zdanie,na jakie opisywana przeze mnie postać zasługuje.Tego z kolei,ta druga, tak barwnie przeze mnie opisywana zrobić nie może,bo dużo wcześniej się opowiedziała za kim stoi.A że,ją wyrolował?Trudno.Mogła lepiej dobierać przyjaciół.To nie przypadek,że jest we mnie tyle goryczy i zacietrzewienia.Na to wszystko bardzo solidnie Opalach zapracował.Nawet dziś,kiedy jeszcze na urzędzie nie okrzepł,stwierdził,że Rucianemu potrzebny jest parking i to najlepiej ten, z którego utrzymuje się Pomichowski.Czemu nie u Czaplickiego w tartaku? Przecież to najbliżej sklepów. Ale ba.Koleżki ze swojej drużyny przecież nie wyślizga.To dlatego,Opalach nie nadaje się na burmistrza.On nie potrafi negocjować.Potrafi tylko perfekcyjnie brać odwet.Na zasadzie retorsji.Skoro poprzednik zwalniał to ja też mogę.Tyle że, to ma krótkie nogi.Czego konsekwencją będzie właśnie to referendum.Jedno wyraźnie różni Gryciuka i Opalacha.Gryciuk trzymał zawsze z ludźmi ubogimi,będącymi na skraju ubóstwa.Ten drugi, z ludźmi biznesu oraz tymi, którym się powiodło.Gdzieś po drodze zapomniał,że to nie ci z koneksjami i kasą go wybrali a ci sponiewierani bez nadziei na lepsze jutro.I to się zemściło.Głodnego dwa razy nie da się oszukać.Jedyne co możemy teraz zrobić to iść na referendum.Bo jak nie pójdziemy
,to potem naszego biadolenia już nikt nie posłucha.Bo szansę,nawet Boską dostaje się tylko raz.To jak się zachowamy,jest teraz w naszych rękach i głosach.Dlatego siedzenie w domu niczego nie zmieni i powinniśmy być tego świadomi.
,to potem naszego biadolenia już nikt nie posłucha.Bo szansę,nawet Boską dostaje się tylko raz.To jak się zachowamy,jest teraz w naszych rękach i głosach.Dlatego siedzenie w domu niczego nie zmieni i powinniśmy być tego świadomi.
sobota, 29 października 2011
Mamy co chcieliśmy
Po ostatniej sesji jestem pewien,że gdyby tych, którzy wybrali nową radę i obu nowych gospodarzy gminy, było na sesji więcej i obejrzeli ten powyborczy cyrk, to w życiu nie poszli by w przyszłości na żadne głosowanie.Na żadne wybory.A szczególnie na lokalne.To jedna wielka jatka.Brakowało tylko pił motorowych i wszystko leżałoby pokotem.Tu nikt nikogo nie przeprasza za to,że łże w żywe oczy,rzuca kalumnie i insynuacje nie mające miejsca w rzeczywistości.A powinni przepraszać.Choćby dlatego,że trochę tego wykształcenia i ogłady liznęli.Tak liznęli.Zresztą mogę się mylić.Bo zasada mówi wyraźnie,jak się zachować,kiedy wyrządza się swoim postępowaniem krzywdę bliźniemu.Dlatego nie będę się rozwodził.Tak sponiewierano Dońca.Zarzucając mu brak wykształcenia.A kiedy z goryczą w głosie przedstawił,że jednak takowe posiada,nikt z tej obłudnej sitwy w ramach przeprosin nawet się do niego nie uśmiechnął.Ale nadal podpierają się swoim wysokim wyedukowaniem.W takich przypadkach, ja zawsze zadaje bardzo proste pytanie, co w rzeczy samej, budzi mieszane skojarzenia u moich adwersarzy.Posiłkuje się Napoleonem,który ukończył tylko...pisze wyraźnie tylko...francuską podstawówkę.Czytają i piszą o nim wszędzie.I w czarnej Afryce i w Azji nie wspominając Europy.Kręcą filmy i reportaże i dużo innych rzeczy.Nazywają ulice i wystawy.A o naszych wysoko szkolonych Stecce i Opalachu nikt nie słyszał.I nikt o nich nie pisze,z wyjątkiem tego lokalnego gniota.Ba,nawet w Kolnie czy Myszyńcu nikt ich nie zna.Jak pytałem to wzruszali ramionami.Oho,już się śmieją.A ja całkiem poważnie.To dlatego,u mnie wyższe notowania jak oni ma np.Wachowski.Bo ma honor- choć nie jest magistrem.Drugi moment to wystąpienie Sławka Kołakowskiego z zapytaniem, czy panowie przewodniczący Kukiełko i Kaczmarczyk,skoro dali tyłu ze Wspólnoty, nie uważają za stosowne, choćby ze względów honorowych - tej Wspólnoty opuścić.Obu zamurowało.Ani be, ani me, ani kukuryku.Panie Sławku po co pytać?Tu widać kto ma honor.Współczuje tylko Wspólnocie.Tak o niego w tym spisku walczyła A ten pokazał co potrafi.Można się załamać.Trzeba go było już wtedy jak najniżej.. pleców wykasować.Swoją drogą,nie znam nikogo,kto by na interesach z Kukiełką dobrze wyszedł.Może ktoś zna-ja nie.Zauważ czytelniku,że mało pisze o samej sesji.Ale uwierz mi,że tam nie ma wątków, które by ciebie interesowały.Tam oglądam ciągłe kopanie ,zamiany jednych na drugich i zawsze słyszę o braku pieniędzy.Oni nawet nie potrafią od roku schorowanej kobiecie z Onufryjewa kranu z zimną wodą podłączyć.To o czym tu pisać.Mój Boże.Tu XXI wiek,jesteśmy w Uni a ta biedna kobieta nawet z zimnej wody nie może skorzystać.Niech ich szlag..Puszczają mi nerwy.Kończę.Do następnego razu
wtorek, 25 października 2011
Cenzurować- by potem nie czytać głupot
Ostatnio jakiś przygłup napisał na powiatowym forum ,ze społeczeństwo Rucianego jest niewdzięczne, bo za dużo wali -w naszych zbawicieli- w osobach Stecki i Opalacha.A przecież oni robią co mogą.Może i robią tylko w co? Taak.Dalej ten Bolek snuje,że nie trzeba oczekiwać na to, by burmistrz pomagał mieszkańcom,bo ci powinni zarobić na siebie, wykazując więcej samodzielności.Udać się np.do sklepu ,kupić za 7 000 tokarkę i robić dębowe albo sosnowe tralki. Te,sprzedawać potem na allegro, bądź gdziekolwiek indziej.Wiecie co? Zdębiałem.Takich debili nie powinno się wpuszczać na żadne forum.Powinno się takich faciów wpuszczać ale tylko..w maliny.Nie na jakiekolwiek fora dyskusyjne.Skoro taki cymbał nie rozumie,że aby robić te tralki trzeba spełniać kilka warunków z których najważniejszy - mieć pieniądze-to nie trzeba go czytać a izolować.Bo on nie myśli co pisze - on pisze aby zaistnieć.Tu facet bez zasiłku, nie ma za co dać jeść gromadce swoich dzieci, a ten ni z gruchy ni z pietruchy doradza mu tokarkę za 7 000.Ale to nie wszystko.Trzeba do takiej roboty mieć oddzielne pomieszczenie.Dołączyć siłę,bo tokarka przy zwykłym prądzie oświetleniowym nie pociągnie.A to już koszty idące w tysiące.I na koniec.Skoro mieszkańcy mają sami troszczyć się o siebie, to po jaką cholerę potrzebni im burmistrzowie? Niech też założą firmy i pracują na własny rachunek. Nie jak zawsze na nasz.Ale nie założą.Za duża z tego mamona.Tyle lat już te samorządy doją to wiedzą ,że to fucha nie z tej ziemi.Dlatego z takim poświęceniem o nią walczyli.
Pozdrawiam.
Eap
Pozdrawiam.
Eap
poniedziałek, 24 października 2011
Mieszkańcu uważaj..Nadchodzą..
Niedawno wspominałem o numerze jaki chcą wykręcić dwie nasze opoki, chcące dla
nas zawsze dobrze.Bo oni nigdy nie chcą źle.Zawsze dobrze.Kiedy nawet
zatrudniają tych z Pisza w ruciańskim urzędzie to po to, abyśmy my byli
szczęśliwi.Ten pierwszy, to nowy gospodarz miasta,a drug, stary wyjadacz z
nadleśnictwa.Obaj chcą uraczyć mieszkańców ulicy Słowiańskiej i
sąsiednich- nową plażą- na bindudze Zielonej.Tak, na Zielonej oddalonej
od plaży na Słowiańskiej ponad 4 kilometry.Dokładnie 4 230 metrów.By
było śmieszniej, czy może bardziej perfidnie,powiedzieli w takim
lokalnym periodyku,że na tą nową plażę-nawet kobieta z wózkiem- będzie
mogła przejść spacerkiem.Bo im wychodzi,że to nie cztery tylko dwa
kilometry.Logicznie myślący zapyta,po cholerę mi plaża na oddalonej o 4
kilometry Zielonej,na którą musiałbym jeździć samochodem,skoro pięć
minut mam do tej na Słowiańskiej?I miałby rację.Ale jak to zwykle
bywa,tam gdzie brakuje logicznego uzasadnienia, pojawia się coś, lub
ktoś,kto chce na tym szatańskim spisku ukręcić przysłowiowe lody.Komu
jak komu,ale mnie trudno zarzucić,że na temat Czyżyka mam małą
wiedzę.Bo tę akurat tak zgłębiłem przez ostatnie dziesięć lat,że
mógłbym z niego doktorat napisać.I zostało by jeszcze na habilitację.Pamiętam starania Gryciuka o przejęcie tej enklawy na rzecz miasta.Bo to faktycznie teren wpisujący się idealnie do zasobów gminy a nie nadleśnictwa.Te nadleśnictwa, są w swej miażdżącej większości usytuowane na obrzeżach miasta.Nie tylko zresztą Rucianego. Bo w całym kraju jest podobnie.Ale z tych starań nic nie wyszło,gdyż ktoś mocny trzyma na tym łapę. I stąd problem.Dlaczego nagle za Opalacha a nie za Gryciuka padła ta propozycja plaży na Zielonej? Dlatego,że te zamysły ówczesny Gryciuk przejrzał i po prostu wyśmiał.Teraz sprawa wraca ,bo Opalach jest dla Czyżyka łatwiejszym do przełknięcia- w zderzeniu z poprzednikiem.Stąd ta próba utrzymania tej enklawy przez nadleśnictwo a potem wystąpienia do gminy o zezwolenie na jej ewentualną zabudowę.By zamknąć mieszkańcom buźki -ustalili -że dadzą im nową plażę na Zielonej.A wtedy, na protesty niezadowolonych powiedzą ,że plaża na Słowińskiej nie spełnia wymogów i po prostu -ją zamkną. Odsyłając niezadowolonych- ich zdaniem malkontentów- na bindugę Zieloną,argumentując,że nie po to tyle wydali by plaża na Zielonej świeciła pustkami.Dlatego, mieszkańcy muszą jak najszybciej wysłać petycję do Opalacha,że im plaża na Zielonej jest niepotrzebna i w zupełności zadawala ich ta -na Słowiańskiej.A jak się do wniosku mieszkańców nie dostosuje,idąc na układ z Czyżykiem, to go po prostu spuścić w zorganizowanym jeszcze w tym roku referendum.Do którego sam się chętnie przyłożę.Musi wreszcie zrozumieć ,że burmistrzem został większością głosów ludzi biednych i oczekujących od niego pomocy a nie dzięki forsiastym,już ustawionym dzięki układom, kilku lokalnym magnatom.
Eap
nas zawsze dobrze.Bo oni nigdy nie chcą źle.Zawsze dobrze.Kiedy nawet
zatrudniają tych z Pisza w ruciańskim urzędzie to po to, abyśmy my byli
szczęśliwi.Ten pierwszy, to nowy gospodarz miasta,a drug, stary wyjadacz z
nadleśnictwa.Obaj chcą uraczyć mieszkańców ulicy Słowiańskiej i
sąsiednich- nową plażą- na bindudze Zielonej.Tak, na Zielonej oddalonej
od plaży na Słowiańskiej ponad 4 kilometry.Dokładnie 4 230 metrów.By
było śmieszniej, czy może bardziej perfidnie,powiedzieli w takim
lokalnym periodyku,że na tą nową plażę-nawet kobieta z wózkiem- będzie
mogła przejść spacerkiem.Bo im wychodzi,że to nie cztery tylko dwa
kilometry.Logicznie myślący zapyta,po cholerę mi plaża na oddalonej o 4
kilometry Zielonej,na którą musiałbym jeździć samochodem,skoro pięć
minut mam do tej na Słowiańskiej?I miałby rację.Ale jak to zwykle
bywa,tam gdzie brakuje logicznego uzasadnienia, pojawia się coś, lub
ktoś,kto chce na tym szatańskim spisku ukręcić przysłowiowe lody.Komu
jak komu,ale mnie trudno zarzucić,że na temat Czyżyka mam małą
wiedzę.Bo tę akurat tak zgłębiłem przez ostatnie dziesięć lat,że
mógłbym z niego doktorat napisać.I zostało by jeszcze na habilitację.Pamiętam starania Gryciuka o przejęcie tej enklawy na rzecz miasta.Bo to faktycznie teren wpisujący się idealnie do zasobów gminy a nie nadleśnictwa.Te nadleśnictwa, są w swej miażdżącej większości usytuowane na obrzeżach miasta.Nie tylko zresztą Rucianego. Bo w całym kraju jest podobnie.Ale z tych starań nic nie wyszło,gdyż ktoś mocny trzyma na tym łapę. I stąd problem.Dlaczego nagle za Opalacha a nie za Gryciuka padła ta propozycja plaży na Zielonej? Dlatego,że te zamysły ówczesny Gryciuk przejrzał i po prostu wyśmiał.Teraz sprawa wraca ,bo Opalach jest dla Czyżyka łatwiejszym do przełknięcia- w zderzeniu z poprzednikiem.Stąd ta próba utrzymania tej enklawy przez nadleśnictwo a potem wystąpienia do gminy o zezwolenie na jej ewentualną zabudowę.By zamknąć mieszkańcom buźki -ustalili -że dadzą im nową plażę na Zielonej.A wtedy, na protesty niezadowolonych powiedzą ,że plaża na Słowińskiej nie spełnia wymogów i po prostu -ją zamkną. Odsyłając niezadowolonych- ich zdaniem malkontentów- na bindugę Zieloną,argumentując,że nie po to tyle wydali by plaża na Zielonej świeciła pustkami.Dlatego, mieszkańcy muszą jak najszybciej wysłać petycję do Opalacha,że im plaża na Zielonej jest niepotrzebna i w zupełności zadawala ich ta -na Słowiańskiej.A jak się do wniosku mieszkańców nie dostosuje,idąc na układ z Czyżykiem, to go po prostu spuścić w zorganizowanym jeszcze w tym roku referendum.Do którego sam się chętnie przyłożę.Musi wreszcie zrozumieć ,że burmistrzem został większością głosów ludzi biednych i oczekujących od niego pomocy a nie dzięki forsiastym,już ustawionym dzięki układom, kilku lokalnym magnatom.
Eap
piątek, 14 października 2011
Wyskakuj na solówę..
Nie dalej jak miesiąc temu znany w nidzkim środowisku smakosz,obecnie chwilowy abstynent o ksywie Magdała- czy jakoś podobnie -spotkał pod sklepami naszego nowego włodarza.Najpierw go zlustrował. Czy aby to ten sam, po czym z wysuniętą jak u boksera postawą do ataku wycedził-stawaj na solówę.Burmistrz zwątpił,ale szybko się zreflektował, po czym zaproponował nerwusowi by się uspokoił.Choć z trudem, ale udało się konflikt wyciszyć.Jeżeli ktoś dojdzie do wniosku,że o fakcie nasz włodarz mógł poinformować policję - to się myli.Nie mógł.Otóż nasz bohater miał na pana Zbynia haka.O czym pan Zbynek wiedział.A przyczyna była bardzo prozaiczna.Tuż przed wyborami-nasza obecna opoka- obiecała Magdale ,że jak wygra wybory to przedłuży mu pracę interwencyjną.Ta z kolei, pozwoliłaby mu potem załapać się na kuroniówkę.Koniec końcem,nasz bohater roboty nie dostał,stracił już przepracowany do kuroniówki okres czterech miesięcy i po prostu - go poniosło.Nie po to z kolegami się zaangażował w kampanie wyborczą, by zostać po czasie perfidnie ..wyślizgany.Jaki to hak i co dostał nasz nerwus za głosowanie- nie chciał mi zdradzić.Myślę,że gdyby powiedział,to nie trzeba byłoby robić referendum.Unieważniono by po prostu wybory.Dlaczego w ogóle o tym wspomniałem? Dlatego,żeby uzmysłowić czytelnikowi mechanizm dojścia do koryta.Bez względu na to, kto i z jakim nazwiskiem do niego podąża.
Eap
Eap
piątek, 7 października 2011
Tacy ludzie nie powinni odchodzić....
Kiedy usłyszałem tą wiadomość szeroko otworzyłem usta.Dosłownie zamarłem w bezruchu.To niedorzeczność.Potem dostałem telefon.Nie miałem wątpliwości.Znałem go dobrze,bo nieraz wpadał do mnie jako do sąsiada.Poza tym obcowałem na codźień z jego rodzicami.DLATEGO NIC Z TEGO NIE ROZUMIEM.Tylu ludzi jest nie wartych tego, by po tej ziemi chodzić a ta zabrała akurat- Jego.WSPANIAŁEGO,UCZYNNEGO,MŁODEGO FACETA.Oby to nie był zwiastun czegoś bardziej okropnego.Czegoś, czego nawet mój analityczny umysł nie jest w stanie ogarnąć.Żyjemy za szybko..Tak się nie robi Pawełku.Osierociłeś grono wiernych przyjaciół.Ciężko nam będzie się teraz
pozbierać.
Z wyrazami współczucia rodzinie
Edmund A Pomichowski
pozbierać.
Z wyrazami współczucia rodzinie
Edmund A Pomichowski
wtorek, 4 października 2011
Kabareciarz czy cwaniak
Kiedy podczas przerwy na ostatnim posiedzeniu rajców miasta,komentowano postawę obu przewodniczących za świństwo jakie wyrządzili Wspólnocie,ten drugi przy...pas zapowiedział,że podda się weryfikacji na następnym posiedzeniu.Tak.Następnym. Cwaniak czy kabareciarz? Dlaczego nie poddał się na tym,który przeszedł do historii? Nie wstał na początku sesji i poddał się ocenie pozostałych? Odnośnie jego przydatności,etyki i zachowań jakie prezentuje dotychczas.Ano dlatego,że przez swoją marionetkowość najprawdopodobniej wyczuł,że popłynie.Bo jego postać od początku nie leżała ani Wspólnocie ani Forum. Bo od chwili wyboru go na vice przewodniczącego- jego głosowania - były całkowicie niezrozumiałe i zadziwiające.Nie tylko dla Wspólnoty,bo dla konkurencji także.Myślała początkowo,że ma w nim przeciwnika a dostała-zwolennika.Konsternacja ogólna.Nie zajarzyli biedactwa,że to człowiek Czyżyka.I po jego szkole.A że,Czyżyk miał zawsze pod górę z Gryciukiem i bliżej mu było do Opalacha- to żadna tajemnica.Już tylko dlatego,takiej wolty ze Wspólnoty- tej marionetki- należało się spodziewać.I zwracać uwagę na to, czy aby pan inżynier nie będzie mógł za sznurki pociągać.Będzie mógł - nie wybierać kandydata.Przecież to zasada stara jak świat.Dlatego,nic mnie już w tej radzie nie zdziwi.Nawet gdyby teraz się dogadali i wypie..li z przewodniczącego - Kukiełkę.Wyjątkowo na to zasłużył.I nie dawać się nabierać na jego ujmujący uśmieszek.Bo można tego gorzko pożałować.
Eap
Eap
niedziela, 2 października 2011
Miała byc przedostatnia...
Na ostatniej sesji dowiedzieliśmy się od przewodniczącego Kukiełki,że jeżeli nie dojdzie do zgody w radzie to obecna sesja może być przedostatnią.Ostatnia bowiem, może dotyczyć już rozwiązania rady z wykopaniem burmistrzów-włącznie.Dlatego pan przewodniczący i jego przy..pas w trosce o nasze dobro, przeszli do obozu proopalachowskiego i zepchnęli Wspólnotę Samorządową do roli biernego gracza.Coś niebywałego.Dostali wygodne koryta od tej Wspólnoty a jak wystąpiło zagrożenie ,że mogą je stracić-natychmiast przeszli do obozu mniejszościowego -zostawiając Wspólnotę z ręką w nocniku.Perfidia sięgająca już nie Tatr a Himalajów.Z kolei znając kilkuetatowca Kukiełkę i jego przywiązania do kasy za wszelką cenę, nie należało temu się dziwić. A wręcz prędzej czy później takiej decyzji - spodziewać.Bo w pierwszym wariancie miał być- Karowiec. Potem jeszcze inna postać.Ale presję i opinię Jadkowskiej,że Kukiełko to taki wspaniały strateg,przyjęto,choć z mieszanymi uczuciami.Niektórzy czuli- co z tej układanki może wyniknąć.I tak pan doktor został przewodniczącym.Chciałbym widzieć minę Jadkowskiej.Dobrze,że ja do tego ręki nie przyłożyłem.Miałbym się z pyszna.Nie wyszedłbym na ulicę.Pikanterii całej sprawie dodaje i to,że tuż po wyborze Kukiełki,ci którym ów tak dziś przyklaskuje -chcieli go po cichu odwołać.Ale nawet to mu nie przeszkadza.Tak to jest.Chcieliście zobaczyć jak się kręci samorządowe lody? To zobaczyliście.Wyciągnijcie tylko z tego jakieś wnioski.Bo zbłądzić każdy może,ale dobrze przy następnych rozdaniach,takiemu facetowi powiedzieć- panu z nami nie po drodze-dziękujemy.Bez względu na to, kto wam tego dżentelmena będzie polecał.A Wspólnota,choć okrojona,niech nadal robi swoje.Bo twarz w tym wszystkim jest najważniejsza
Eap
Eap
piątek, 30 września 2011
Z tą informacją nie do mnie.
Już trzykrotnie dostawałem informację ze źródeł dobrze poinformowanych,że samozwańcza z naczelnych jeździ na bani.Kiedyś nawet czytałem post,w którym autorka prostowała tą informację,niemniej coś jest na rzeczy,bo historia się powtarza.Niedawno zatrzymała się przed przybytkiem Bachusa,pasażerowi postawiła lufę,sama walnęła piwko i pojechała dalej.Gdybym to ja z nią jechał..Wiedziałbym co zrobić...Choć tego nie praktykowałem- bo etyka mi zabrania- to tej suchej wiewiórze bym koło pióra narobił.Bo uważam,że jak się kimś mordę wyciera to trzeba się liczyć z retorsjami.A ona obraża nagminnie.To nie przypadek,że na naszym terenie się odnalazła.Miała problemy z wyszynkiem dużo wcześniej.Dlatego jest sama.A znałem jej ojca.Porządne panisko było.Ale ba.Tam skąd przyjechała,też życia abstynenckiego nie prowadziła.Ciekawe dokąd się teraz przeniesie?Bo widać wyraźnie,że to ciężki przypadek.W tych okolicznościach - zostanie tylko dworzec.Ale wtedy będziemy częściej czytać Piszanina.Tam przynajmniej nie ma tego chamskiego,wulgarnego języka.Swoją drogą.Jaka postać - taki język.I oświadczam.Kiedy dotrze do mnie następna informacja,że owa mość znów jeździ na bańce,to przedzwonię gdzie trzeba.Bez żadnych skrupułów.Skoro nie potrafi okazać szacunku innym,to należy to na niej wymusić.Nawet drastycznymi metodami.
Eap
Eap
sobota, 24 września 2011
Dobrze zrobił...
Kaczyński skreślił Gosiewskiego z listy wyborczej.I miał rację.Osiem lat koryta wystarczy.Poza tym to facet, który w sprawie wywalenia Czyżyka nic nie zrobił.Kiedy zainteresowaliśmy jako redakcja CBA o przekrętach z domkami kempingowymi
- Czyżyka oszczędzono- a całą jego ekipę zwierzchnią z Białegostoku- aresztowano.A powinno być odwrotnie.Więcej w tej sprawie zrobił poseł Iwiński, niż sam Gosiewski.No,ale ba.Jak mógł dobrać się do zadka koleżce po fachu?Zainteresowani liczyli,że może błąd naprawi,ten nowy regionalny z Olsztyna ale na Czyżyka okazał się za cienki.Może nawet i chciałby go wypi...ale kuria miesza w garze i nie pozwala.Takie ma plery.Ale jest nadzieja,że po wyborach wreszcie ktoś go z tego terenu wywiezie.Bo zabezpieczenia w postaci domków kempingowych do wręczania już nie ma.A jak tym z góry nie da - to popłynie.Z pożytkiem dla nas wszystkich
Eap
- Czyżyka oszczędzono- a całą jego ekipę zwierzchnią z Białegostoku- aresztowano.A powinno być odwrotnie.Więcej w tej sprawie zrobił poseł Iwiński, niż sam Gosiewski.No,ale ba.Jak mógł dobrać się do zadka koleżce po fachu?Zainteresowani liczyli,że może błąd naprawi,ten nowy regionalny z Olsztyna ale na Czyżyka okazał się za cienki.Może nawet i chciałby go wypi...ale kuria miesza w garze i nie pozwala.Takie ma plery.Ale jest nadzieja,że po wyborach wreszcie ktoś go z tego terenu wywiezie.Bo zabezpieczenia w postaci domków kempingowych do wręczania już nie ma.A jak tym z góry nie da - to popłynie.Z pożytkiem dla nas wszystkich
Eap
czwartek, 22 września 2011
niedziela, 18 września 2011
Perfidna intryga
Kilka lat temu pozbawić mieszkańców plaży na Słowiańskiej w Rucianem próbowała nieboszczka Zukowcowa.Chciała na tym cyplu sezonować łodzie i jachty oraz założyć bazę Okartowskiej Stacji Ratownictwa Wodnego.Wspólnymi siłami mieszkańców i rybołóstwa udało się plażę przed zamknięciem uratować.Jak czas pokazuje nie na długo.Znowu stara sitwa próbuje wywinąć numer.Perfidny numer.Przygrywka w ostatnim numerze gminnej gazetki daje wiele do myślenia.Otóż nieznany nam z nazwiska tuman pisze,że plaża na Słowiańskiej nie spełnia oczekiwań mieszkańców i dlatego należy ją przenieść na Zieloną Bindugę.Na taki pomysł mógł wpaść tylko ...no kto...nie domyślacie się?Nowa spółka,inż Byczy Kark,magister Kabel i Ruda Wiewiórka.Zaczynają powoli mieszkańców Słowiańskiej urabiać ,by potem im powiedzieć,że tą plażę na Słowiańskiej zamykają bo przecież jest nowa na Bindudze Zielonej.Nawet podali jak daleko.Dwa kilometry.Wszystkim wychodzi cztery a im dwa.Jakiś zielony ludzik w Warszawie nogami przebiera to trzeba mu dać....
Więcej o sprawie w przyszłym tygodniu.To naprawdę gra o być albo nie być mieszkańców Słowiańskiej.Nie dajmy się urabiać
Eap
Więcej o sprawie w przyszłym tygodniu.To naprawdę gra o być albo nie być mieszkańców Słowiańskiej.Nie dajmy się urabiać
Eap
czwartek, 1 września 2011
Posesyjne obrachunki
Jedna z lepszych sesji,zakończona mocnym akordem.Jak zwykle, najpierw to co burmistrz robił w terenie, gdy go nie było w urzędzie.Z kim się spotkał,z kim wyjechał i po co, czyli streszczenie tego co robił między sesjami..Potem,tak jak kiedyś, miała stanąć na forum sprzedaż panu Geniowi wspomnianych wcześniej działek.Nie stanęła,bo na wniosek radnych wspólnoty, punkt został zdjęty, przez co jeszcze miesiąc, tą ziemią jako mieszkańcy- będziemy jeszcze się cieszyć. Potem może być różnie.Po tym co usłyszałem o Zbyniu Opalachu od jego byłej, przekonuje mnie ,że w gminie Opalach niczego nie dokona a jego zainteresowanie losem najuboższych ,było, jest i będzie znikome.Tak, piszę tak- nadal-bo dużo wcześniej się wypowiadałem, kiedy ów do burmistrzowania dopiero się przymierzał, że czego jak czego ale robót interwencyjnych za niego,będzie tyle co kot napłakał.Choć tego można było się spodziewać po jego dzianym elektoracie.Tam golasów nie było.Trzeba było wtedy mi przyznać rację a nie zaczepiać teraz ze słowami: panie Mundku co tu się dzieje? A co ja teraz mogę? Podtrzymać was na duchu? Do wyborów czy referendum? Bo nic więcej.Trzeba było wybierać kandydata na trzeźwo.Rozumem-nie długopisem..Ja,tylko po oranżadzie, wiedziałem na kogo głosować.I wcale nie żałuje.Mam przynajmniej czyste sumienie.I tak po tych zapytaniach przeszliśmy do wysłuchania paru głosów mieszkańców - w tym jednego z Siedziby-czy jakoś tak, byłego milicjanta co na rozkaz Kiszczaka pojechał do Gdańska.gasić pożar.Tak to fajnie wtedy nazywali.Potem już było całkiem nieźle.Odczytano skargę byłego burmistrza Gryciuka, po czym swoją zaczęła odczytywać Irena Jadkowska ,była żona tego obecnego..Nagle za moimi plecami jakieś krzyki,zamieszanie,że tak nie można.Bo to pranie brudów między obecnym na sali Opalachem a jego byłą a to nie fer.Chciano w chamski sposób-to co ona ma po latach do powiedzenia o Opalachu -zbojkotować.Jakiś błazen rzucił hasło-wychodzimy.Wstał, a z nim trzech.Reszta została.Ciekawa dalszych sensacji.Oczywiście znana światowa dziennikarka, obecna na sali, jak zwykle,zełgała i napisała,że mieszkańcy opuścili salę ale to u niej normalka i dlatego nikt w te banialuki już nie wierzy.Tak jak w jej obiektywizm jako taki..Tak wiec działo się dużo.Całkiem przypadkiem dowiedzieliśmy się jakim to tatusiem był obecny włodarz.Dlaczego córka zmieniła nazwisko z ojca na matki.Jakie sztuki daje nasza opoka.Wiecie co najgorsze jest w tym wszystkim? Ta obłuda!Jak świat światem, czyjeś prywatne życie zawsze ludzi interesowało.By je poznać,ci sami ludzie kupują codziennie setki tygodników w których takich gorzkich prawd jest tysiące.Po co?Do rozpalania w piecu?No nie- do poczytania.To co do cholery złego zrobiła Jadkowska ?Może któryś z tych błaznów mi odpowie? Eap
środa, 31 sierpnia 2011
Najmądrzejsza w okolicy jak reszta ...
To ,że mamy od niespełna roku na naszym terenie jakąś żurnalistkę czystej wody- zwącej się naczelną -to nie dziwota.Po pierwsze.Gdzie jak gdzie,ale w Warszawce konkurencja niesamowita, więc tam fantastów nie potrzebują.Poza tym- nie odpowiada im ten styl pisania- gdzie ciągle albo du....sza,albo gó...mno albo inne wyrażonka wcale nie z pierwszych stron gazet.Zdolna bestia.Do wszystkiego.Szczególnie uwielbia opisywać bałagan i nieporządek.Choć sama wcale do uporządkowanych nie należy.Zaczyna,że brudne ulice,malunki na murach byle jakie,rzecznik to już całkiem nie ten co powinien być.Dyrektor Zespołu Szkół też nie ten, bo powinien być ten drugi.A już Kowalczyk to nicpoń prawdziwy ,bo przywiózł matkę Popiełuszki i w jej obecności odprawiono mszę w porcie.A ona taka schorowana i nogami tak się zapierała aby nie jechać!? A tu masz ci los.Wzięli ją na siłę i przywieźli.Dobrze, że nie z policją.O Jezu.Człowiek próbuje się w tej skrobaninie czegoś pozytywnego doszukać ale tu się nie da.Chociaż nie.Jak zauważył właściciel portu,ten od mszy, to dla naszej pisarki tylko jedno jest w gminie ułożone i porządnie wygląda.Tak jedno.Port pana Faryja.To perła w koronie. W jej oczach i ustach.Same och,achy.Poza tym, jest tam zapraszana na kawę.O takim wyróżnieniu nie omieszkała powiadomić nawet czytelników.Coś niebywałego.Znam takich,co nie chodzą tam na kawę od zarania dziejów, bo...bo nie.I już.I długo nie pójdą.Mają widać powody. A jak szanownej pani pasuje, to może odwiedzać ten port nawet cztery razy dziennie.Bo w innych ma chyba przechlapane i takich autorytetów tam nie oczekują.Dlatego panie rzeczniku -zaproś pan ją na kawę -da wreszcie panu spokój.Bo ona naprawdę ma niewielkie wymagania.To widać choćby po tym, czym jeździ i co pali.Ale to wolny kraj.Może niedługo przejdzie na furmankę.Ranczo co by nie mówić- już ma. Bye
sobota, 27 sierpnia 2011
Powinna to zrobić już po miesiacu
Nie było tajemnicą ,że po udostępnieniu swojego nicku obserwatorowi -kiedy do niego pisałem-tracę w jakimś sensie anonimowość.Bo nawet po wycofaniu się z tego światowca,twórcy tego portaliku nadal będą wiedzieć -kto pisze.Właśnie dlatego,że zostawiamy u takich postaci swój ślad.Wisi to, dla nie mających nic do ukrycia.Dla tych co żyją z puszczania wiązek ,to niestety utrudnienie.Ja akurat należę do tych ,co nie mają nic do ukrycia i to czy jakaś naczelna mnie zablokuje czy nie -serdecznie mnie powiewa.Bywało bowiem i tak,że nie pisałem zupełnie nigdzie a te podszywane edmundy lub mundki pisywały za mnie.Miałem z tym dużo uciechy,bo smarowali całkiem tęgo.Momentami nawet dosadniej ode mnie.Dlatego spodziewając się takiego obrotu sprawy- akurat z tym obserwatorem - szybko tą współpracę przerwałem.Stąd też informacja pani Grzybowskiej o tym ,że będzie blokować moje bany- to dla mnie nie nowość.Bo ona blokuje wszystko.I wszystkich.Nie tylko mnie.Wszystko to co jej nie pasuje.Bez względu na to, czy będziecie używać słów uważanych powszechnie za obelżywe czy nie.A skoro tak to ja takie portale mam głęboko w .........Gdyby ktoś z czytelników miał ochotę dalej tam pisywać a miał problemy z publikowaniem treści prawem dozwolonych, niech pisze na mój blog.A wtedy informacja do zainteresowanej i tak dotrze.A blokować będzie mogła ...ale drzwi we własnym domu
niedziela, 21 sierpnia 2011
Rozdwojony obiektywizm
Ostatnio przedrukował nas Obserwatore Ruciano i znaleźlismy w komentarzu naczelnej wspaniałą jak zwykle pointę.Dotyczy ona zatrudnienia przez burmistrza Opalacha swego syna strażaka.Cóż na to pisze szanowna naczelna?Ano,ze Opalach syna mógł zatrudnić, bo to jej zdaniem dobry fachowiec i ostatecznie- to że ma ojca burmistrza- nie może go dyskredytować.Jakaż wspaniała tolerancja.Jak brat Gryciuka kupił ziemię za ponad sto baniek nie od brata Leszka a od piskiego sędziego,które trafiły do gminy -to nepotyzm.Jak dwóch Opalachów doi tą samą firmę to nie nepotyzm.Skoro tak to ja się pytam jak to nazwać? Kumplostwo,kolesiostwo,czy coś czego nie można nawet określić? Prywatnie do młodego Opalacha nic nie mam,bo to grzeczny i taktowny facet.Ale przysługę którą wyświadczyła mu pani Anka bez kozery można nazwać -niedźwiedzią.
wtorek, 16 sierpnia 2011
Zaczyna mieć ja...jeczka
Ostatnio daje się zauważyć zmianę na lepsze. W tekstach publikowanych w Obserwatore Ruciano.. Mniej w nim och.achów i peanów na cześć nowego burmistrza a więcej prawdziwych, wytonowanych opinii dotyczących dzisiejszej ruciańskiej rzeczywistości.Tak to powinno wyglądać od początku.Co prawda,jak zawsze odzywają się głosy ,że pisząca nie jest zbyt delikatna w używaniu języka polskiego,wkładając w tekst takie wyrażenia jak g....., d......, i dalej nie będziemy cytować bo jesteśmy blogiem z klasą ,niemniej tej respondentce należałoby odpisać ,że jak szuka tekstów ułożonych to powinna przejść do polemizowania z radiem Maryja.Słuchać tez.Tam przekleństw czy brzydkich wyrazów na pewno nie usłyszy.Wiecie, ja tak się zastanawiam, dlaczego w tej nowej gwardii ,która przejęła urząd ,nie widzę starego samorządowca Andrzeja Stawryły.A że naturę mam ciekawą świata i panującego na nim porządku, szukałem odpowiedzi na to pytanie aż znalazłem u samego zainteresowanego.Gładko ogolonego.Ten stwierdził,że to efekt obietnicy i zobowiązania ,że jak Gryciuk przerżnie wybory- to on ogoli brodę.Słowa dotrzymał.A na pytanie czemu jeszcze nie u zwycięskiego koryta odrzekł,że jego czas jeszcze nie nadszedł i czeka na ciekawe propozycje.Czy je dostanie?Na pewno.Należy do grona jednego z lepszych ludzi Zbiga Opalacha i na każdym stołku da sobie radę.Postać Stawryły może Opalacha mocno podeprzeć.Bo na Stecce się nie da..Za niski.To narazie.We wrześniu pojadę już systematycznie.BYE
środa, 3 sierpnia 2011
Puszcza się co chce..
W związku z nawałem zajęć postanowiłem dać sobie spokój z pisaniem do Obserwatora z ramienia Wspólnoty Samorządowej.Z kilku powodów.Pierwszy to ten,że nie lubię pisać do tzw. czarnych dziur.To znaczy, ty piszesz ,wysyłasz tekst i tracisz czas a jakaś postać której w życiu nie wyszło,odrzuca go bo jest niezgodny z jej pokręconą linią polityczną i innym spojrzeniem na ówczesną rzeczywistość.Ba.Krytyka jest potrzebna o ile jest konstruktywna i w miarę uczciwa.I co najważmiejsze musi wypływać od lepszego.To dlatego,co zawsze powtarzam ,mam krytykę pani Anki z Obserwatora daleko w tyle.Bo nie jest ona ani ode mnie lepsza ani bardziej obiektywna a o stażu w gazetach z grzeczności nawet nie wspomnę.Ale kiedy jej o tym wspomniałem, zostałem wycięty.Nie pierwszy raz zresztą.Dlatego na takich portalach najlepiej się pisze pod przykrywką.Nikt rozsądny takiego spędu powaznie nie potraktuje.Bo trudno o to, kiedy ów zajmuje się dwoma Wojtusiami ,dwoma Opalachami i jedną drogą którą wybudowała nasza ruciańska opoka-Piotruś Czyżyk.Nie Unia,nie grupa ludzi a Piotruś Pan.Zapytałem nawet czy za swoje wybudował?Nie odpowiedział do dziś.Aha.O tym, że Obserwator pisze półprawdy też nie da się w nim przeczytać. Choćby tekst był pozbawiony treści prawem zakazanych.Wystarczy np.napisać,że naczelna jest za drobna, albo za ambitna w stosunku do swych możliwości i tekst ...znowu ląduje w koszu.Ale poważnie wygląda.To jedyna poważna rzecz na tym portalu.I pierwsza osoba w kraju która zdecydowała się na kopanie z niedzwiedziem.czego etyka dziennikarska nie zaleca. Ale co tam...Jaki portal takie i maniery.
wtorek, 26 lipca 2011
Dajcie sobie spokój
Odpowiadam Avemu na pytanie dlaczego nic negatywnego nie można znaleźć na obserwatorze na właściciela portu pana Genia.oprócz samych superlatywów..Dlatego ,że autorzy obserwatora kiedy pisze się prawdę ,choć bolesną, robią jej systematycznąj wycinkę.To ,ze kupił okulary dla biednego dziecka-puszczają,Ale jak zapytasz na łamach ,co ten facet reprezentował w stanie wojennym i komu służył - nie puszczają.Trochę się dziwię, bo odium tego smrodu pada także na wspólnika pani naczelnej.Chyba że, podpieranie się jego nazwiskiem i w takich sytuacjach mu nie przeszkadza.To co innego.Ma takie prawo.Tylko niech nie piszą głupot,że obserwator to portal niezależny.Od początku cenzurowali i cenzurują.Niezależne jest tylko -Bez fikcji- bo nazywa rzeczy po imieniu i nie wazelinuje.Jeżeli macie obawy ,że ktoś was rozpozna po stylu pisania -to dzwońcie.Przyjmuje każdą formę kontaktu jaką mi narzucicie.A ciąć będę ,oczywiście wyjątkowe plugastwa i teksty, które z natury rzeczy uważane są za nieetyczne i naruszające czyjąś godność osobistą.To tyle.
niedziela, 24 lipca 2011
Upierdliwy tygodnik czy jego wydawca?
Do naszego miasta systematycznie przywożone są różne tygodniki ,które w części lub całości sprzedają się bądź nie.Do tych średnio sprzedających się należy też lokalny, który od dziesięciu lat dezinformuje mieszkańców i turystów wyświechtanym farmazonem ,że w Rucianem nie ma parkingów..Próbowaliśmy te głupoty prostować w różnych mediach ale ten uparcie twierdzi swoje i już.A przecież wystarczyłoby, aby taki tumanek pochodził po centrum Rucianego i policzył ile tych miejsc parkingowych jest rzeczywiście.A jest ich w centrum miasta więcej jak na podkrakowskim wawelu czy na warszawskiej starówce,bo około pięciuset.Piszący te komunały, twierdzi wręcz,że turyści do Rucianego nie będą przyjeżdżać ,bo tu się karze za łamanie przepisów -mandatami.I bardzo dobrze ,że się karze.Bo skoro te wspomniane pięćset miejsc: w tartaku, na rampie,pod kościołem,u Faryja,pod urzędem, u Chojeckiego stoją puste- a ci stawiają na wysepkach- to takie barbarzyństwo karać trzeba.Bo to takie samo wykroczenie- jak jazda po pijanemu i temu samemu kodeksowi podlega.Podaje artykuły z których ci bogacze z jeepami za pól miliona i brakiem trzech złotych na parking -są karani.To art.97 Kodeksu wykroczeń i art.92 tego kodeksu.Pierwszy mówi o całkowitym zakazie parkowania i zatrzymywania się na wysepkach a drugi o całkowitym zakazie przejeżdżania białej linii ciągłej wymalowanej wokół nich.Aha.Najlepszy śmiech ogarnia jak ten pisarczyk pisze,że jak policja będzie egzekwować przepisy do do nas nikt nie przyjedzie..Kpiarz niesamowity.W Mikołajkach i w Warszawie nie staniesz na wysepce nawet na sekundę a turyści do tych miast walą drzwiami i oknami.A ten pisze ,że do nas nikt nie przyjedzie.....Najlepiej jakby ten pisarczyk sam nas nie odwiedzał,.Z pożytkiem dla naszego miasta i jego mieszkańców..Bo smród jaki robi turystów do przyjażdu do nas nie zachęca.Tu leży istota rzeczy.Nie w braku parkingów..
środa, 6 lipca 2011
Osiłki próbują straszyć
Z początkiem lipca tego roku stałem ok.14 po południu przy sklepie ze starociami przy Dworcowej.Nagle z piskiem opon staje na wysepce ,na której stawanie jest oczywiście zakazane-miejscowy bogacz wraz ze swą najmłodszą latoroślą..Po podejściu do mnie ,jak zwykle bez słowa powitania w tej czy innej formie usłyszałem ,że mam się od tego pana odp...odczepić ,bo podcinam sobie gałąź na której siedzę a on ma dużo pieniędzy i tego parkingu może mnie pozbawić.Latorośl też coś warknęła ,ale zamilkła.Tak powiedział pan i władca miasta Ruciane za to, że włączyłem się do kampanii nie sprzedawania kolejnej ziemi temu przedsiębiorcy.Uważam bowiem,że tyle już temu nababowi sprzedano ,że dla mieszkańców te ostatnie szczątki ostać się powinny.Bez względu na to,czy to mu się podoba- czy nie.Ten pan już z tej mieściny soki wycisnął i powinien się wreszcie opamiętać.Bo ja pamiętam jak kilkanaście lat temu,kiedy mieszkał na Guźiance i na nią jechał, podjechał pod chodnik którym szedłem,rozejrzał się na boki i szeptem wycharczał- jak pan nie przestanie pisać to zrobię z pana kalekę.Taki to osiłek.Dlatego informuję miejscową policję -jak wtedy- ,że pan bogacz mnie systematycznie napastuje.A gdyby cokolwiek mnie się stało, to należy najpierw sprawdzić jego i zobaczyć czy za tym nie stoi.Ale przyznam,że w tym zajściu jest też trochę z kabaretu.Szczególnie to zdanie ,że on ma pieniądze i mnie z parkingu wyślizga..Jakby nie widział,,gdzie te wszystkie auta parkują. Bo parkują wszędzie -oprócz parkingów.Gdyby policja nie egzekwowała łamania przepisów na wysepkach -to wszyscy parkingowcy poszliby z torbami już w tamtym sezonie..Polak potrafi.Wynaleźć darmowe miejsce.Pod urzędem pełno.Pod nadleśnictwem pełno.Koło kościoła nieco mniej.A całego handelku - raptem dwa miesiące.Gdyby można jeszcze składować tam łodzie.Ale obiekt militarny, musi być na wszelki wypadek dostępny.Dlatego panie nie do ruszenia dla niektórych.Zwróć mi poniesione nakłady na ogrodzenie tego terenu i weź ten parking. Buduj dalej swoje imperium.Teraz już nie kosztem gminy a koleji.Aha.A gałąź jak piłowałem tak piłować -będę.Ktoś w tym miescie normalności pilnować musi.Nie może jeden mieć wszystkiego.Może mieć dużo ale nie wszystko.Czas wreszcie to pojąć.
środa, 29 czerwca 2011
Sprawdzimy dogłębnie.
Jak poinformowało mnie źródełko urzędu, księgowa, która robiła po Gryciuku bilans otwarcia na zlecenie Opalacha, niejaka pani Koprowska -wystawiła za swą nie do końca obiektywną usługę- kwotę 15 000 zł. Informatorka dodała,bym się jeszcze upewnił co do kwoty, bo w gminie o tym mówi się-różnie.Zapewniam informatorkę oraz czytelników, że o ten wydatek burmistrza zapytam,podobnie jak o to, czy pan Piotr Chojecki odprowadził podatek do gminy od sprzedanego ośrodka.Tu zaznaczam-że w tej sprawie- z mojej wiedzy wynika, iż ów jeżeli sprzedawał ośrodek w Kamieniu jako firma-to podatku odprowadzać nie musiał..Lecz to tyle na dzisiaj.Więcej napiszę, gdy będę pewien. jak rzeczy się mają.A czemu piszę ,że pani księgowa wystawiła opinię nieobiektywną ? Dlatego,że twierdziła,że w skali globalnej pieniędzy w żadnej formie po Gryciuku nie było.Potem obecny burmistrz doliczył się 570 000 zł.To wreszcie jak z tą kasą? Była czy nie?
Wycofanie zezwolenia
Jak się dowiedziałem od jednego z radnych miasta i gminy Ruciane Nida, Eugeniusz Faryj -właściciel przystani, uzyskał od piskiego starostwa zgodę na pływanie statkiem wycieczkowym do Prana.Kiedy to usłyszałem,zdziwiony byłem niepomiernie,bo przez 60 lat można było pływać tylko do .linii wysokiego napięcia. To znaczy, ok.2km na zachód od ośrodka wypoczynkowego "Perła Jezior".Dalej bowiem, jest ustalona od dawna Strefa Ciszy.Czy były wyjątki w uzyskaniu takiego zezwolenia wcześniej?Były.Nieliczne, ale były..Te wyjątki to policja, WOPR oraz były redaktor naczelny Polityki - już nieżyjący-Mieczysław Rakowski..Piszę, raz jeszcze,że dla mnie to konsternacja,bo do tego ,że praktycznie tam nikt nie pływał tak się przyzwyczaiłem jak do codziennego jedzenia chleba.Jak mnie poinformowano,opiekun Leśniczówki Pranie-Wojciech Kass był najmniej uszczęśliwiony pomysłem starostwa,bo przypływający tym statkiem zostawiali niesamowity arsenał starych gazet,butelek i innego badziewia na podejściu do wrót leśniczówki.Ale nie ma tego złego- co by na dobr5e nie wyszło.Kilka osób zainteresowanych uporządkowaniem tego stanu rzeczy ,zgłosiło sprawę tam gdzie należy i starostwo wydane zezwolenie ma Eugeniuszowi Faryjowi cofnąć.Wcale nie z własnej dobrej woli.Tylko dlatego ,że wydało je z naruszeniem prawa.Jak się okazało,wydawać go nie powinno bo nie leży to w jego kompetencji. Tak więc jak na razie sprawa zakończyła się ku uciesze ekologów -pomyślnie.Co dalej zobaczymy.A potem? Potem chętnie do tego wrócę
poniedziałek, 27 czerwca 2011
Zobaczyny czy przehandlują.
Sesja czerwcowa odbędzie się 30- tego miesiąca.Najbardziej ciekawi mnie czy dojdzie do wydzierżawienia a potem sprzedaży ostatniego kawałka portowej ziemi.Wiadomym jest ,że najlepszy kąsek miasta kupił za wcale niewielkie pieniądze, lokalny byznesmen -Eugeniusz Faryj.Pozostały grunt, nieco od portu oddalony a usytuowany bliżej ulicy Dworcowej miał służyć jako miejsce wytchnienia dla miejscowych emerytów i rencistów.Ale chyba nie będzie, bo o dzierżawę a potem wykupienie pozostałej ziemi wystąpił ów przedsiębiorca.Bo,,jak twierdzi do wygranej Opalacha walnie się przyczynił więc coś mu się należy.. Wygrany burmistrz już po czterech miesiącach sprawę dzierżawy wrzuca na sesję z zamiarem uszczęśliwienia tego pierwszego. Ale czekała go niespodzianka.Większościowa opcja wniosek dzierżawy głosowaniem odrzuca..Wzięła pod uwagę głosy niezadowolenia obecnych na sali mieszkańców i sprawę zakończono słowami przewod niczącego ,że -do tej dzierżawy wrócimy po uelastycznieniu stanowisk..Co ma to oznaczać?Ano to ,że uda się przygotować taki wniosek,który jednak w przyszłości -przejdzie.Dlaczego tak przewodniczący Rady prze by ziemię sprzedać?Bo ma w tym interes. Ale o tym w następnym wejściu
Subskrybuj:
Posty (Atom)